Damian Lillard zdobył aż 71 punktów minionej nocy, w starciu z Houston Rockets. Jego Blazers wygrali 131:114.
W historii NBA było tylko trzech koszykarzy, którzy zdobywali więcej punktów w jednym meczu. Byli to, oczywiście, Wilt Chamberlain (100, 1962 rok), oczywiście, Kobe Bryant (81, 2006) oraz David Thompson (73, 1978). Na początku stycznia tego roku, Donovan Mitchell z Cavs, zdobył tyle samo punktów co Lillard. Również po 71 zdobywali w przeszłości Elgin Baylor (1960) i David Robinson (1994).
Był to już piąty w karierze występ Lillarda na 60+ punktów. Więcej mieli tylko Wilt (32) i Kobe (6). Dalej na tej liście są Michael Jordan i James Harden. Obaj mają po cztery mecze 60+.
Linijka statystyczna Lillarda z tego meczu to: 22 celne rzuty z gry na 38 oddanych, 13 trójek na 22 oddane, 14 na 14 z linii rzutów wolnych. Lider Blazer zaliczył dodatkowo 6 zbiórek i 6 asyst.
13 celnych rzutów za trzy punkty, to drugi najlepszy wynik w historii ligi. O jedno trafienie więcej zza łuku, w październiku 2018 roku, zanotował Klay Thompson z Warriors. Również po 13 razy zza łuku trafiali Steph Curry (2016) oraz Zach LaVine (2019).
Statystyki 32-letniego Lillarda sięgają w tym sezonie 31,4 punktu (najlepiej w karierze), 4,3 zbiórki oraz 7,3 asysty. Oprócz rekordowego meczu na 71 punktów, Dame ma w tym sezonie na swoim koncie po jednym występie na poziomie 60 i 50 punktów, oraz aż dziewięć na poziomie 40+ punktów.
W skali całej kariery Lillard ma już 15 meczów z przynajmniej 50 punktami, 52 z przynajmniej 40 punktami oraz pięć meczów z przynajmniej 10 celnymi trójkami.
Srogi występ
Historia zapamięta ilość punktów.
Nie będzie pamiętała, że to przeciwko Houston, drużynie tak beznadziejnej, że aż oczy bola gdy ogląda się ich grę.
71 Donovana dużo więcej warte, zdobyte w meczu walki, gdzie obie ekipy dążą do wygranej.
Lillard przyszedł na sparing z chłopcami, którzy nawet nie mieli zarysu planu na wygraną