All-Budget Team

Dwa tygodnie temu, Luol Deng związał się z Chicago Bulls jednodniowym kontraktem tylko po to, żeby zakończyć karierę w NBA jako gracz Byków. Sudańczyk z brytyjskim paszportem spędził w Wietrznym Mieście prawie 10 sezonów. W minionych rozgrywkach wystąpił w 22 meczach w Minnesocie, rok wcześniej tylko w jednym w Lakers. Latem 2016 roku podpisał z Jeziorowcami czteroletni kontrakt warty $72 mln. Denga w NBA już nie zobaczmy, ale on sam jeszcze przez trzy lata będzie otrzymywał pieniądze z ligi. Ile? Po $5 mln za sezon! Luol Deng zainspirował mnie do zrobienia przeglądu graczy, których w NBA już nie ma, ale nadal figurują na listach płac poszczególnych drużyn.

Deng, dwukrotny All-Star otwiera mój All-Budget Team. Dalej w tej drużynie znaleźli się:

 

Timofey Mozgov – Kolejny, obok Denga, beneficjent szalonego lata 2016 roku, kiedy salary cap strzeliło w górę z progu $70 mln na aż $94 mln. Golden State Warriors byli w stanie dzięki temu sprowadzić do siebie Kevina Duranta. Inni nie mieli tyle szczęścia. Menadżerowie wielu drużyn zwariowali. Myśleli, że ten wzrostowy trend będzie standardem w kolejnych latach. Nagle rynkowa wartość graczy się zamazała. Idealnym przykładem tego jest Timofey Mozgov. Lakers zakontraktowali go dosłownie chwilę po oficjalnym otwarciu transferowego okna. Rosjanin zgodził się na podpisanie czteroletniego kontraktu o wartości $64 mln! Odchodził z Cavs jako mistrz NBA. Można było się więc spodziewać, że ktoś za niego przepłaci, ale nie aż tak. Lakersom dość szybo jego kontrakt zaczął doskwierać. Już rok później wysłali go do Brooklyn Nets, w pakiecie z D’Angelo Russellem, w zamian za Brooka Lopeza i wybór w drafcie (zamieniony ostatecznie na Kyle’a Kuzmę). Rosjanin na Brooklynie zabawił tylko rok. Latem 2018 został sprzedany do Hornets za Dwighta Howarda. Żaden z nich nie zagrał ani minuty w barwach nowych klubów. Przy okazji wymiany do Charlotte, zaczęły się pojawiać żary w obrębie NBA, że Mozgova i Mitcha Kupchaka łączy coś więcej, niż tylko biznesowe relacje. Nie wiem ile w tych żartach prawdy, ale faktem jest, że Kupchak stał za podpisaniem Rosjanina w Lakers, jak i za transferem do Hornets. Tego samego lata 2018 roku, Mozgov trafił do Orlando Magic, ale nigdy nie było planu, żeby tam grał. 33-latek, swój ostatni oficjalny mecz w NBA, zagrał 12 kwietnia 2018 roku, w barwach Nets. Klub z Florydy będzie mu wypłacać po $5.5 mln w tym oraz w dwóch kolejnych sezonach.

 

Deron Williams – Trzykrotny All-Star, dwukrotny All-NBA 2nd Team, dwukrotny złoty medalista Igrzysk Olimpijskich. Dekadę temu koszykarski świat zastanawiał się kto jest najlepszym rozgrywającym NBA – on czy Chris Paul. Chroniczne problemy ze stawami skokowymi załamały jego karierę. Latem 2012 roku podpisał z Nets pięcioletni kontrakt za blisko $100 mln. Trzy lata później obie strony się rozstały. Klub wykupił resztę jego umowy, a płatność rozłożył na pięć lat. Ostatni z nich przypada na ten sezon, za który D-Will zarobi $5.4 mln. Na parkiecie, ostatni raz widziany był w Finałach 2017 roku, w barwach Cavs.

 

Joakim Noah – Kolejny zawodnik, którego wolna agentura idealnie zbiegła się w czasie ze skokowym wzrostem progu płac w wakacje 2016 roku. Francuz dogadał się Knicks w sprawie czteroletniej umowy wartej $72 mln. Phil Jackson i Jeff Hornacek mieli nadzieję, że kontraktując Noaha, pozyskują gracza, który nada tożsamości ich defensywie. Wszak ledwie dwa lata wcześniej, w 2014 roku, w barwach Bulls, Noah został wybrany Obrońcą Roku. Był też czwarty w głosowaniu na MVP sezonu! Niestety dla klubu jak i samego zawodnika zużycie materiału w tym przypadku zebrało swoje żniwo. Po operacji lewego kolana, (lato 2014) Noah mocno obniżył loty. W rozgrywkach 2014-15 zagrał w 67 meczach. W następnych już tylko 29. Kontuzja lewego barku zakończyła jego sezon już w styczniu. Knicks liczyli, że zmiana otoczenia, nowy start oraz relatywnie długi odpoczynek od obu zabiegów, tchną w Noaha nowe życie.
Tak jednak się nie stało. O przynajmniej jedno tempo wolniejszy, niż w najlepszym okresie w Bulls, nękany raz po raz przez drobne urazy grał bardzo bezbarwny sezon zakończony operacją lewego kolana. W ubiegłym sezonie zaliczył 42-meczowy epizod w barwach Grizzlies. Wyglądał całkiem nieźle. W bardzo ograniczonej roli notował po 7 punktów i prawie 6 zbiórek na mecz. Minionego lata brał udział w testach dla Lakers. Na liście płac Knicks będzie do końca sezonu 2021-22. Za każde rozgrywki zgarnie po $6.4 mln.

 

Anderson Varejao – Swego czasu wielki kumpel LeBrona. Swego czasu niezłej klasy obrońca, ale także notoryczny floper. Na jesieni 2014 roku podpisał z Cavs trzyletni kontrakt o wartości $30 mln. W lutym 2016 roku, po 12 latach w Cleveland, został oddany do Portland. Klub z Oregonu go zwolnił, a pieniądze wypłaca mu do dziś i będzie to robić jeszcze przez dwa najbliższe sezonu. Za każdy z nich, 37-letni Brazylijczyk zarobi po niecałe $2 mln. Przed Finałami 2016 roku dowiedzieliśmy się, że według jednego z dziwniejszych przepisów NBA, „Andy” był uprawniony do odebrania mistrzowskiego pierścienia, bez względu na wynik Finałów. Rozgrywki 2015-16 Varejao podzielił między Cavs a Warriors, i z tego tytułu, mistrzowski tytuł po prostu mu się należał. Warriors postanowili zatrzymać go na kolejny rok, ale zwolnili w lutym 2017 roku. „Wild Thing” wrócił w rodzinne strony. Związał się z klubem Flamengo. Ostatnio mogliśmy go oglądać podczas Mistrzostw Świata w Chinach, gdzie radził sobie całkiem nieźle.

 

Monta Ellis – Po pierwszych sześciu z kawałkiem sezonach w Warriors, z których przynajmniej dwa były bliskie poziomu All-Star, Monta musiał zrobić miejsce dla wschodzącej gwiazdy Stepha Curry’ego. Ruch ten był powszechnie krytykowany przez fanów Warriors. Za wysłanego do Milwaukee Ellisa przybył Andrew Bogut. Reszta jest historią. Monta spędził półtora roku w Bucks. Następnie na dwa sezony przeniósł się do Dallas. Latem 2015 roku związał się z Pacers czteroletnim kontraktem o wartości $44 mln. Dwa lata później Pacers zwolnili go. Jego nazwisko będzie figurować na liście płac tej drużyny do końca rozgrywek 2021-22. Za każdy z nadchodzących sezonów zarobi po $2.2 mln.

 

Matt Barnes – w NBA nie ma go od 2017 roku. Przez ostatnie dwa lata zajęty był promowaniem leczniczej marihuany oraz paleniem tej regularnej. Raz na jakiś czas zaprasza go ESPN do komentowania bieżących historii związanych z NBA. Jego nazwisko od czterech lat widnieje na liście płac Sacramento Kings. Obecny sezon będzie jego ostatnim. Zarobi w nim $2.1 mln.

 

Inni budżetowcy:

 

Josh Smith, który od 2017 roku jest poza NBA, za obecny sezon dostanie od Detroit Pistons $5.3 mln.

Larry Sanders, który pożegnał się z NBA ze względu na depresję, do końca sezonu 2023 będzie na liście płac Milwaukee Bucks. Za każdy sezon zarabia po $1.8 mln.

JR Smith w tamtym sezonie zagrał w tylko 11 meczach dla Cavs. Czekając na transfer, który nigdy nie nadszedł, został odsunięty od młodej drużyny. W lipcu tego roku został zwolniony. Cavs jeszcze przez trzy lata będą mu wypłacać po $1.45 mln za sezon.

Shaun Livingston to historia najnowsza. Został zwolniony przez Warriors w lipcu tego roku, żeby zrobić miejsce w salary dla D’Angelo Russella. Dwa miesiące później ogłosił zakończenie kariery. Jeszcze przez trzy lata będzie pobierał wypłaty od Golden State. Za sezon 2021-22 zarobi dokładnie…$666.666.


* Tekst napisałem oryginalnie dla portalu Unibet. Opublikowany został tam kilkanaście dni temu.

3 comments on “All-Budget Team

  1. Anonim

    Flamengo a nie Flamenco.
    Pozdrawiam
    LK, czytelnik z Warszawy (spotkaliśmy się kiedyś przy wejściu do metra w Warszawie)

    Reply

Skomentuj Anonim Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.