Co się dzieje w Memphis?


Memphis Grizzlies mają za sobą najlepszy sezon w osiemnastoletniej historii klubu. 56 wygranych w rundzie zasadniczej oraz awans do Finału Konferencji Zachodu. W trakcie rozgrywek dokonali kilku zmian kadrowych, które pozwoliły im zaoszczędzić sporo pieniędzy ale (w teorii) pozbawiły jednocześnie dużej dozy talentu. Niedźwiadki nie zwolniły jednak tempa i obok Denver Nuggets byli jedną z rewelacji drugiej części sezonu. W przeciwieństwie do klubu z Kolorado, Grizz zaszli daleko w play-offs.

Zdawać by się mogło, że taki scenariusz jest wręcz wymarzony dla trenera, któremu właśnie kończy się kontrakt. Niewątpliwy sukces sportowy ze składem, o którym można powiedzieć (z całym szacunkiem) że talentem nie ocieka.

Lionel Hollins już za kilka tygodni będzie bez pracy. Jego kontrakt z Grizzlies wygasa z końcem czerwca. Jeszcze nie tak dawno temu wydawało mu się, i nie tylko jemu, że kontynuacja pracy w Tennessee będzie czymś zupełnie naturalnym. Jeszcze w pierwszej rundzie tegorocznych play-off gdy Grizz przegrywali 2:0 w pierwszej rundzie z wyżej notowanymi L.A. Clippers, Hollins dostał zapewnienie od władz klubu, że bez względu na wszystko, chcą go zobaczyć na ławce trenerskiej swojego zespołu w przyszłym sezonie. Minęło kilka tygodni, Grizzlies wysłali w tym czasie na wakacje Clippers i Thunder, polegli dopiero ze Spurs i…coś się zmieniło. Ale co?

Hollins jakiś czas temu odbył wstępną rozmowę w sprawie nowego kontraktu i wizji prowadzenia drużyny na przyszłość z jej właścicielem Robertem Perą oraz dyrektorem klubu
Jasonem Levienem.

Z wstępnych rozmów wyszedł wstępnie zadowolony a potem… dowiedział się, że ma zielone światło na rozmowy z innymi klubami w sprawie pracy. Jak to rozumieć, co o tym myśleć?

Media podały, że między klubem a trenerem są "duże różnice w filozofii odnośnie przyszłości klubu" oraz, że Hollins chciałby pozbyć się ze składu Zacha Randolph’a i Tony’ego
Allena, który latem będzie wolnym agentem.

Hollins odniósł się do wszystkich rewelacji na swój temat, na antenie jednej z rozgłośni radiowych z Memphis.

"Chcę być trenerem Memphis Grizzlies. Wierzę w Memphis, kocham Memphis.
Nigdy nie myślałem i nadal nie myślę o odejściu do innego klubu. Nie
chcę prowadzić rozmów z innymi klubami. Chcę być tutaj. Powiedziałem
zaraz po zakończeniu serii ze Spurs, że jeśli tylko dostanę uczciwą
propozycję kontraktu, to podpiszę ją następnego dnia. Pierwsze słyszę o różnicach w filozofii prowadzenia drużyny. To wymysł mediów. Ze spotkania w klubie wyszedłem pozytywnie nastawiony. Doceniono mój wkład w sukces drużyny i powiedziano, że dalej będą kontaktować się z moim agentem. Potem dowiedziałem się, że mogę rozmawiać z innymi drużynami w sprawie pracy. I żeby była jasność – Nie chcę pozbywać się z drużyny ani Zacha
Randolph’a , ani Tony’ego Allena. Z Zachem już rozmawiałem o przyszłym sezonie, o jego roli w drużynie, o tym w jakiej formie chciałbym go zobaczyć po wakacjach. On był ogromną częścią tego, co tu się wydarzyło w tym sezonie. To samo tyczy się Allena. On też był integralną częścią tej ekipy."

Hollins chce zostać w Memphis ale dodaje: "Jeśli nie będzie dialogu z zarządem klubu i jeśli nie będzie porozumienia, to nie będę miał wyjścia. Będę musiał podjąć rozmowy z innymi klubami."


Brooklyn Nets są jedną z drużyn, które oficjalnie wystąpiły o możliwość przeprowadzenia rozmów z Hollinsem. Los Angeles Clippers też mają jego nazwisko wysoko na liście życzeń.


Mówi się, że jeśli Lionel Hollins nie dojdzie do porozumienia w sprawie pozostania w Memphis, jego stanowisko może objąć dotychczasowy asystent Dave Joerger.

http://static1.nydailynews.com/polopoly_fs/1.1362243.1370307501!/img/httpImage/image.jpg_gen/derivatives/landscape_635_424/167236201.jpg


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.