Dwa słowa o decyzji Mateusza Ponitki

Nie potępiam Mateusza Ponitki za to, że postanowił wrócić do rosyjskiej ligi. I już tłumaczę Ci, jak ja to widzę…

Czy przez decyzję Mateusza Ponitki o tym, żeby wracać do Petersburga i grać dla Zenita, wojna na Ukrainie potrwa dłużej i pochłonie więcej ofiar? Nie wiem, ale podejrzewam, że raczej nie. Czy z kolei decyzje m.in. Roberta Lewandowskiego o zerwaniu współpracy ze sponsorem, który podobno wspiera(ł) Rosję i Grzegorza Krychowiaka o zerwaniu umowy z Krasnodarem sprawią, że będzie odwrotnie, że Rosja szybciej wojnę przegra, albo szybciej wycofa się z Ukrainy? Obawiam się, że też nie.

Czy podświetlanie budynków w barwy ukraińskiej flagi, specjalne nakładki na profilowe zdjęcia w social mediach i inne, tego typu inicjatywy, w jakikolwiek sposób dotykają Putina, jego ludzi i jego armię? Sami sobie odpowiedzcie. To są decyzje, postawy i zachowania o wymiarze jedynie symbolicznym. Owszem, symbole mają znaczenie, ale jak bardzo by nie ruszały serc, jak bardzo nie zmuszałyby do refleksji, jak bardzo nie cisnęłyby łez do oczu, to nadal tylko symbolami pozostaną.
Mateusz Ponitka jest w tym scenariuszu „tylko” zawodowym sportowcem. Nie politykiem, nie wojskowym, nie dyplomatą. I jakiej decyzji w sprawie grania/nie grania w Rosji by nie podjął, to na koniec dnia, będzie mieć ona wymiar jedynie symboliczny.

Obserwując to, co dzieje się w mediach od początku wojny na Ukrainie mam takie wrażenie, że wielopoziomowe „jeb..ie ruskich” to teraz taki trochę „nisko rosnący owoc”, po który bardzo łatwo sięgnąć. Takie skrajne, „kanapowe” postawy sprzed komputera są łatwe, wygodne i bardzo szumne w internecie, bo nic nie kosztują, bo nie pociągają za sobą ani odpowiedzialności, ani większych konsekwencji. Flaga Ukrainy naniesiona na zdjęcie profilowe, w opisie „Putin idi na hui” i walczymy z ruskimi. A przecież, w większości, nie mamy z Rosją i Rosjanami za dużo styczności.
Chylę czoła przed tymi, którzy mając wiele (dosłownie) do stracenia nie tylko świadomie zaprotestowali, ale też podparli to namacalnym działaniem. Chylę czoła przed koszykarzami i piłkarzami oraz wszystkimi innymi ludźmi, którzy na znak protestu z Rosji wyjechali. Ale jednocześnie nie potępiam tych, którzy z różnych przyczyn tego nie zrobili.

Ile osób w Polsce na znak protestu nie używa gazu od początku ataku Rosji na Ukrainę? Albo węgla (o ile da się sprawdzić jego pochodzenie). Podejrzewam, że mało lub nikt, bo to mocno utrudniałoby życie. Chyba, że się mylę. Tu też można by iść w symbolikę i powiedzieć, że przecież dzięki tym surowcom przygotowuje się strawę i ogrzewa domy, więc nie jest tak łatwo z tego zrezygnować z dnia na dzień. Podczas gdy Ponitka biega po ruskich parkietach, daje ruskim kibicom rozrywki w czasach, gdy ruscy zaatakowali Ukrainę. Tu nie powinno być pola do interpretacji, prawda? Albo wracasz, albo zostajesz skompromitowanym, ruskim onucem. Tak? Nie do końca. W życiu rzadko kiedy rzeczy, wydarzenia i decyzje są albo całe białe, albo całe czarne.
Trochę się dziwię ludziom, że z taką łatwością przychodzi im moralne ocenianie tego, co jest dobre, a co złe nie w samej tej wojnie, bo tu sprawa jest czytelna, ale w odniesieniu do tego jak mają się zachowywać ludzie niezwiązani bezpośrednio z wojną.
Uważam, że Ponitka stał się tutaj zbyt łatwym celem. Ludzie zarzekają się w internecie, że oni na jego miejscu, to nawet by się nie zastanawiali, tylko od razu wyjechali. To jest takie trochę teoretyczne, pluszowe, misiowe gadanie na poziomie niewinnego przedszkolaka. To tak, jakby zapytać czy wskoczyłbyś do płonącego budynku, żeby ratować matkę, żonę czy dziecko. Każdy powie, że tak, ale ilu faktycznie było w takiej sytuacji? Skąd pewność, że mimo chęci, nie sparaliżowałby Cię strach, nie ogarnęła panika w obliczu tragedii?
Nikt z nas, przeciętnych ludzi, nie stał niestety przed wyborem gry w koszykówkę za (przynajmniej) kilkadziesiąt tysięcy euro miesięcznie. Z naszej perspektywy decyzja wydaje się łatwa – wojna, ruscy, zło, ha tfu odchodzę! Łatwa, bo nigdy przed taką nie staliśmy. A co jakbyśmy stanęli i…wybrali to samo, co on? To po pierwsze. Bo, po drugie, ważniejsze, niż stawki, to to że rosyjska liga nie została zawieszona przez FIBA. Co to oznacza? Nie miałem w rękach umowy Ponitki, kontrakty różnią się między sobą w zależności od ligi i gracza, ale pewnie jest w niej zapis, że brak powrotu do gry, oznaczałby dla niego gigantyczne, finansowe kłopoty. Zresztą, takie właśnie informacje do nas spływają w tej sprawie. To nadal nic? To weź się chwilę zastanów. 28-letniemu sportowcowi grozi scenariusz, w którym do 2024 roku nie będzie mógł grać. To nadal nic? Jesteśmy wszyscy pewni, że tak z dnia na dzień, w ramach (podkreślam) symbolicznej postawy, bylibyśmy w stanie nie pracować przez najbliższe dwa lata? Nie tylko nie zarabiać i żyć z oszczędności, ale też być zobowiązanym do zapłaty gigantycznego odszkodowania rosyjskiemu klubowi.
Chyba wszyscy zgodzimy się co do tego, że wyjazd Ponitki z Rosji, miałby wymiar jedynie symboliczny?
Przyznam, że trochę przeraża mnie ten, przepraszam bardzo, populistyczny festiwal prześcigania się w tym, jakich by tu, nomen omen, sankcji nie nałożyć teraz na Ponitkę. Usunąć z kadry, zabrać opaskę kapitana. Kto da więcej!? Najbardziej zaskakuje, że biorą w tym udział także ludzie szeroko rozumianych mediów, którzy chyba jednak trochę bardziej powinni ważyć słowa.

Rozejrzyj się wokół siebie. Na nogach Nike, w kieszeni telefon, przy ścianie telewizor, na biurku komputer. Każdy z tych przedmiotów albo był wyprodukowany w Chinach w całości, albo ma w sobie części, które pochodzą z Państwa Środka. Czy fakt, że je posiadasz oznacza, że zgadzasz się z polityką Chin wobec na przykład Tajwanu, Tybetu czy ogólnie w stosunku do mniejszości w obrębie tego przeogromnego ogromnego kraju żyjących? Czy to oznacza, że nie przeszkadza Ci, iż Chiny regularnie pogwałcają prawa człowieka? Przeszkadza? A robisz coś z tym? Nie? OK, tylko pytam. Ufam, że zdajesz sobie sprawę z tego, że ewentualny polityczno-ekonomiczny protest wobec Chin, nawet w teorii, byłby praktycznie niemożliwy. Bo jeśli twierdzisz, że jest możliwy, to sprawdź sobie z czego trzeba by było zrezygnować, co w tej chwili znajduje się wokół Ciebie, w ramach ewentualnego bojkotu produktów choćby częściowo dotkniętych chińskimi dłońmi. Ufam też, że zdajesz sobie sprawę z tego, że równolegle do wydarzeń na Ukrainie, w innych częściach świata też mają miejsce konflikty zbrojne, w których giną ludzie, a przez siatkę globalnych powiązań biznesowych, zapewne kupujesz produkty firm, które nie mają najmniejszego problemu z takim stanem rzeczy.

Chętnie usłyszę, co państwo sądzą na ten temat.

32 comments on “Dwa słowa o decyzji Mateusza Ponitki

  1. RR

    Najpierw we mnie zawrzało, jednak przeczytałem komentarz Adama Romańskiego na TT i przyszła refleksja w świetle faktów:
    – Zenit zagroził odszkodowaniem i to znacznym,
    – wnioskiem o dyskwalifikację 2 letnią,
    – FiBA odmawia prawa do zerwania
    rozumiem człowieka……zwyczajnie po ludzku. Kibicuje Mu aby mu się udało rozwiązać kontrakt z końcem roku.
    https://twitter.com/AdRomanski/status/1503442583355277317

    Reply
    1. dygresja

      Nie ukrywam, że najbardziej podoba mi się ten fragment Twojej wypowiedzi: „rozumiem człowieka……zwyczajnie po ludzku”.
      Niby tak niewiele, a jak dużo.
      Wystarczyłoby, aby z taką łatwością oceniający pamiętali, przed wylaniem jadu, że przecież „tyle wiemy o SOBIE, ile NAS sprawdzono”.
      Bo co innego myśleć, co zrobiłoby się na miejscu drugiego człowieka, a zupełnie co innego na tym miejscu być.

      Reply
  2. pdxpl

    „Ile osób w Polsce na znak protestu nie używa gazu od początku ataku Rosji na Ukrainę? Albo węgla (o ile da się sprawdzić jego pochodzenie)”
    1. Rezygnacja z tych źrodeł energii z czysto technicznych powodów jest bardzo trudna. Trudno stwierdzić skąd ten węgiel i gaz pochodzą. to nie są decyzje indywidulane, a jak w przypadku dostaw gazu podejmowane na szczeblu państwowym. Poza tym to kwestie, które służą zaspokojeniu podstawowych potrzeb ludzkich, trudno z nich zrezygnowac. Ponitka natomiast dostarcza rozyrywki. Rezygnujac z gry w rosyjskim klubie naraża się prawnie i finanasowo, w żaden sposob nie zagraża to jego bezpieczenstwu ani też nie obniży radyklanie standardu zyciowego. Można tez założyć że transmisje meczów są wykorzystywane do szerzenia propagandy, więc uczestnicząc w tym staje się jej cześcią.
    „To tak, jakby zapytać czy wskoczyłbyś do płonącego budynku, żeby ratować matkę, żonę czy dziecko. Każdy powie, że tak, ale ilu faktycznie było w takiej sytuacji? Skąd pewność, że mimo chęci, nie sparaliżowałby Cię strach, nie ogarnęła panika w obliczu tragedii?”
    2. Nikt nie wymaga od niego heroizmu, to porównanie miałoby sens gdyby od decyzji Ponitki zależało bezpieczeństwo i życie jego rodziny. Nikt mu nie każe walczyc, ryzykować życiem, czy choćby protestować przeciwko wojnie, jak inni mieszkańcy Federacji, którzy ryzykują wieloletnim pobytem w kolonii karnej. Rezygnacja z kontraktu i strata pieniędzy to , co najwyżej decyzja wymagająca odwagi. Odwagi, na którą, przynajmniej na razie, sportowiec się nie zdobył. Ma do tego prawo, tak samo jak my do oceny jego zachowania. Bez potępiania, wyzwisk, ale z uzasadnionymi wątpliwościami, co do postawy gracza w aspekcie moralnym
    „Czy podświetlanie budynków w barwy ukraińskiej flagi, specjalne nakładki na profilowe zdjęcia w social mediach i inne, tego typu inicjatywy, w jakikolwiek sposób dotykają Putina, jego ludzi i jego armię? Sami sobie odpowiedzcie. To są decyzje, postawy i zachowania o wymiarze jedynie symbolicznym. Owszem, symbole mają znaczenie, ale jak bardzo by nie ruszały serc, jak bardzo nie zmuszałyby do refleksji, jak bardzo nie cisnęłyby łez do oczu, to nadal tylko symbolami pozostaną.”
    3. Jasne, symbole i gesty nie wygrywają wojen. Mają ogromne znaczenie etyczne, psychologiczne ( amerykańscy sportowcy na igrzyskach w Berlinie ’36, Kozakiewicz w Moskwie ’80 itp.) Wyobrażam sobie młodych ukraińskich chłopaków- przed wojną koszykarzy, dla których Ponitka mógł być wzorem, dzisiaj juz żołnierzy broniących swoich miast i domów, którzy dowiadują się, ze w gescie protestu ich idol porzuca rosyjski klub. Czy dzięki temu wygraliby tę wojnę? Nie. Czy miałoby to dla nich znacznie, dodałoby otuchy w tej wojennej beznadziei? Moze to nazbyt romantyczne, ale nie mam wątpliwości, że tak.
    4. Mateusz Ponitka stanął przed dylematem etycznym. Przynajmniej na razie wybrał wygodę życia, spokój finansowy, utracił moralną przyzwoitość i- prawdopodobnie- spokój sumienia. Nie potępiam, krytykuję i współczuję stanu kompasu moralnego.

    Reply
  3. Anika

    Bardzo fajny komentarz do tej całej sytuacji. Ja zauważyłam, że bardzo dużo ludzi którzy wypowiadają się na ten temat są to ludzie którzy nie mają pojęcia ze sportem, ludzie którzy nie wiedzą czym jest zawodowe sport i tak naprawdę oczekują od ludzi jakies symbolicznych poświęceń, a prawda jest taka że to on później musi wrócić do domu zapłacić rachunki utrzymać rodzinę. Ja nie rozumiem dlaczego wymaga się od sportowca tego aby wszystko rzucił w imię protestu. Ja już widzę jak większość ludzi rzuca swoje prace, swoje hobby tylko dlatego że w jakiś sposób Jest ono powiązane z tą sytuacją na świecie. Nie każdego jest na to stać, nie każdy może sobie na to pozwolić i nie ukrywajmy w wieku w jakim on się teraz znajduje 2 lata nie grania regularnego ti bardzo dużo. Poza tym nie wiemy jak wyglądała jego korespondencję z klubem z FIBA i tak do końca na jakich warunkach podjął decyzję. Jest mi go po ludzku szkoda. Jak to często mówię bardzo łatwo zarządzać czyimiś finansami i czyimś sumieniem ale czy tak łatwo by poszło jeżeli musielibyśmy decydować sami z siebie.

    Reply
  4. A

    A gdyby to był klub 3 Rzeszy to też byłoby ok, gdyby grał w nim kapitan polskiej kadry? Bombardują dzeci w szpitalach, naprawdę Pan nie widzi problemu?

    Reply
  5. Rudeboy

    Dawno nie czytałem większego pier…. Ponitka miał dwa wyjścia – hajs lub honor, i wybrał to pierwsze, jest tanią małpką skaczącą za ruble w ruskim cyrku. I koniec. Tu nie ma najmniejszej przestrzeni do uzasadniania takiego zachowania. Podpisanie kontraktu sportowego nie czyni Cię niewolnikiem, a jeśli tak to na pewno jest od tego jakiś trybunał praw człowieka. Ale on chce zarabiać hajs, tylko to się dla niego liczy. Mógł chociaż pokombinować jak Simmons, który pokazał że można zarabiać i nie grać w majestacie prawa, ale najwyraźniej Ponitce sytuacja nie przeszkadza. A odnośnie symboli, które masz gdzieś – skoro prosi o nie prezydent Ukrainy w tym samym zdaniu, w którym prosi o wsparcie wojskowe, to najwyraźniej nie są takie nic nie znaczące. Ale pewnie, nowoczesne zachodnie społeczeństwo czyli „nic nie mogę”, „nie warto”, „lepiej się nie wychylać”, „nie moja sprawa” – na to liczył putin, Bogu dzięki się przeliczył.

    Reply
    1. dygresja

      „Podpisanie kontraktu sportowego nie czyni Cię niewolnikiem, a jeśli tak to na pewno jest od tego jakiś trybunał praw człowieka”
      Według mądrzejszych ode mnie tylko dwie rzeczy są pewne: śmierć i podatki. O „jakimś trybunale praw człowieka od kontraktów” nie wspomniano. Proszę więc zweryfikować swoją wiedzę na temat umów i ich mocy wiążącej (chodzi o stan na dziś, gdyż do tej pory FIBA nie wykluczyła rosyjskiej federacji z rozgrywek). Szczególnie możesz skupić się na niuansach tego konkretnego kontraktu. Baczną uwagę poświęciłabym konsekwencjom zerwania tegoż.
      Stań przed lustrem i zapytaj siebie, czy wziąłbyś je „na klatę”?

      Reply
      1. Rudeboy

        Napiszę w puktach, czytaj powoli, może uda Ci się zrozumieć:
        1. Jeśli nie jesteś zbieraczem bawełny na plantacji Pana Johnsona, to nie jesteś niewolnikiem.
        2. Jeśli nie jesteś niewolnikiem, to masz możliwość rozwiązania stosunku pracy.
        3. Jeśli rozwiązanie stosunku pracy wiąże się dla Ciebie z kara finansową, to to nie jest problem – jak mówie stare żydowskie przysłowie – jeśli dany problem można rozwiązać pieniędzmi, to to nie jest problem tylko koszt.
        4. Ponitka musiał więc wycenić swój honor i możliwość patrzenia na siebie w lustrze w przyszłości i wyszło mu, że jest to dla niego mniej warte niż jakaś hipotetyczna kara – i tu pozwolę sobie odbić piłeczkę – widziałeś zapis w kontrakcie o tej każe? Pomyśl jaka to wygodna zasłona, „sorry chłopaki, nie mogę, mam karę”. Nie wierz ślepo we wszystko co czytasz w internecie 🙂 A może jedyną karą byłoby zarabianie zamiast dajmy na to 50k euro w rosji, zarabianie 15k euro gdzieś w Europie, albo 5k euro w Polsce. Miałem możliwość poznania Ponitki i imprezowania z nim gdy grał w Gdyni. To co na pewno można o nim powiedzieć, to to że kocha koszykówkę, a bardziej od niej tylko kasę. Swojego czasu ta miłość była silniejsza nawet od realnej szansy walki o NBA, naprawdę realnej, namacalnej szansy. I ja nie mam ani z nim a z tym (jego postępowaniem) żadnego problemu, problem mam z próbami wmawiania ludziom, że jego zachowanie to nic takiego, że nic się nie stało, że to bez znaczenia.
        A jeszcze co do Karola – kto czyta/słucha go regularnie ten wie, że lubi się często zachowywać jak zbuntowana nastolatka i po prostu dla zasady stawać okoniem do logiki i rzeczywistości (patrz – każdy wie, że Kyrie to dzban, ale dla Karola oczywiście super, trochę to śmieszne, ale jego sprawa, pewnie to odmienne zdanie zapewnia mu kilka dodaktowych występów w różnych programach). Problem polega na tym, że o ile przy Kyriem to niegroźne i można się tam jeszcze od biedy jakimiś argumentami wymieniać, tak tutaj sprawa jest jasna, zero-jedynkowa, tu nie ma przestrzeni na polemikę i pokrętne próby obrony żałosnego zachowania KAPITANA REPREZENTACJI POLSKI.

        Reply
        1. Karol Śliwa Post author

          Drogi panie,
          Z Ponitką może i pan imprezował, więc może i ma pan ekskluzywny pogląd na jego postać, ale ze mną nie i wypraszam sobie jakieś zbuntowane nastolatki.
          – „Stawać okoniem do logiki i rzeczywistości”? Gdzie i kiedy – fakty i argumenty poproszę. Bo stwierdzenie, że „Kyrie jest dzbanem” i że „każdy o tym wie” to to jest właśnie poziom zbuntowanej nastolatki – z całym szacunkiem dla zbuntowanych nastolatek. Logikę uwielbiam, więc bardzo chętnie się tutaj skonfrontuję z faktami. Rzeczywistość zresztą też, więc słucham bardzo…
          – „pewnie to odmienne zdanie zapewnia mu kilka dodatkowych występów w różnych programach” – słucham? Bądźmy poważni. Mam taki komfort w swojej głowie, że jeśli mam swoje zdanie, to nie mam żadnych obaw, żeby je publicznie wypowiadać i go ewentualnie bronić na argumenty. Od dziecka tak miałem. Jeśli ktoś mnie przekona – argumentami – do zmiany zdania, to je zmieniam. I z tym też nie mam najmniejszego problemu. Racja (i prawda) nie zawsze leży po stronie większości. Żal mi ludzi, którzy muszą dusić się ze swoimi myślami i poglądami.
          Występy w programach? Ja od blisko dekady nie mieszkam w Polsce. Na występach w polskich programach zależy mi tak bardzo, jak na tym śniegu, co mi właśnie topnieje za domem.
          – ” tutaj sprawa jest jasna, zero-jedynkowa” – no może dla pana jest. Bo ogólnie nie jest.
          – ” to na pewno jest od tego jakiś trybunał praw człowieka” – TPC nie zajmuje się kontraktami koszykarzy, ta sprawa nie podlega pod TPC. Po samym tym zdaniu, szczególnie w zestawieniu ze słowem „jakiś” TPC, wnioskuję, że ma pan mgliste pojęcie o czym pisze – przynajmniej w tym aspekcie. A co za tym idzie wracam do poprzedniego podpunktu – „tutaj sprawa nie jest jasna, zero-jedynkowa.
          – „żałosnego zachowania KAPITANA REPREZENTACJI POLSKI” – póki co, Polska nie jest stroną w tej wojnie. Ponitka reprezentuje Polskę, a nie UKRAINĘ.

          Reply
          1. Daniel

            Karol. Uważam , że w niektórych sprawach nie warto się wypowiadać . Domyślam się że nie widziałeś kontraktu Ponitki, wiec nie Wiesz co w nim jest zapisane. Cała reszta to jedynie dywagacje.

          2. Rudeboy

            Panie Karolu,
            – „Gdzie i kiedy – fakty i argumenty poproszę. ” – na przykładzie wziętego do tablicy Kyrie. Jeśli Kyrie się nie szczepi, bo boi się, że szczepionka go zabije to podważa dorobek medycyny nie mając o niej pojęcia co jest – nielogiczne. Jeśli nie szczepi się dlatego, że chce stać po stronie tych, którzy są niezaszczepieni to jest to jedynie symboliczne wsparcie, a jak sam w swoim tekście napisałeś symboliczne wsparcie nie ma żadnego znaczenia, niczego nie zmieni więc… można je uznać za nielogiczne. Skoro więc, niezależnie od pobudek, zachowanie Kyriego odnośnie szczepionek jest nielogiczne, to jego bronienie również według mnie takie jest.

            – „Mam taki komfort w swojej głowie, że jeśli mam swoje zdanie, to nie mam żadnych obaw, żeby je publicznie wypowiadać i go ewentualnie bronić na argumenty.” – gratuluję. Wiele osób jest zapraszanych do szeroko pojętych mediów, bo wiadomo, że będą mówili „pod prąd” i kontrowersyjnie (najgrubszy przykład – LaVar Ball). Jeśli w Pana przypadku tak nie jest, to szczerze gratuluję.

            – „no może dla pana jest. Bo ogólnie nie jest.” – być może dystans Wysp Alandzkich jest zbyt duży żeby właściwie oceniać ryzyko związane z jakimkolwiek przejawem czynnej czy biernej akceptacji tego co robi rosja. Dla mnie granie w rosyjskiej drużynie – w obecnej sytuacji – taką bierna akceptacją jest i uważam je za całkowicie nieakceptowalne. I proszę nie odbijać (niskiej) piłeczki typu „ciekawe, jak Ty byś sie zachował, czy Ty byś tak zrezygnował” bo po prostu wiem jak bym się zachował. Proszę mi wierzyć, że tracę w wyniku tej wojny całkiem sporo $, ale nie chciałbym odzyskać nawet złamanej kopiejki na samą myśl o ew. współpracy (handlowej) z mordercami.

            – „Po samym tym zdaniu, szczególnie w zestawieniu ze słowem “jakiś” TPC, wnioskuję, że ma pan mgliste pojęcie o czym pisze” – brak zrozumienia/łapanie za słówka. Napisałem, że Ponitka nie jest niewolnikiem, a jeśli jest (choć wiadomo, że nie jest…) to na pewno jest od tego jakiś trybunał praw człowieka. Jeśli najważniejsze jest dla Pana tutaj to, że użyłem dokładnie zwrotu TPC to przykro mi, że nie zroumiał Pan sensu przekazu (który skupiał się na stawianiu Ponitki niemal w roli zakładnika/niewolnika). Ale tak, nie jestem specjalistą od prawa europejskiego, być może nie broni tego trybunał tylko sąd, albo jakaś organizacja pozarządowa. W każdym razie zgodnie z artykułem 5 karty praw podstawowych UE niewolnictwo i praca przymusowa są zakazane – jeśli w rosji jest inaczej i Ponitka jest przywiązany do ławki sznurem, a nie dolarami, to cofam wszystko co napisałem.

            – „póki co, Polska nie jest stroną w tej wojnie.” – no i tu się zasadniczo różnimy w myśleniu. Militarnie oczywiście ma Pan rację. Ale w ujęciu ludzkim dla mnie stroną w tej wojnie jest każdy kto wspiera lub przeciwdziała wojnie, każdy kto stara się nie zauważać co się dzieje, lub wychodzi na ulicę i protestuje – i w tym kontekście Polacy zdecydowanie są w tej wojnie stroną.

            Peace

        2. dygresja

          „jeśli dany problem można rozwiązać pieniędzmi, to to nie jest problem tylko koszt.”
          Podtrzymuję pytanie: w jego sytuacji bierzesz ten „koszt” na siebie? Przypomnę: nie tylko utracone zarobki, ale możliwość zarabiania najbliższych latach w innej lidze oraz ogromną karę za zerwanie umowy?

          PS. Po co Mateusz przyjechał do Polski, skoro tak bardzo zależało mu na rosyjskich pieniądzach? Jakoś nie kupuję wersji o „krótkim urlopie”.
          W jakim celu PZKosz podejmował ostatnio próby interwencji w FIBA?
          Czy Mateusz, tak jak Litwini, dostał obietnicę od władz kraju bądź związku sportowego, że nie zostanie, w razie egzekwowania nałożonych kar, z tym „kosztem” sam?
          Świat naprawdę nie jest tylko czarno – biały. Uwierz, że poza jest również cała gama szarości.

          Reply
  6. Lukas

    Nie zgadzam się.Skoro mogą inni sportowcy,mogą włodarze klubów żużlowych to i on mógłby odejść i zagrać w Polsce.Tu każdy ma w dupie ruskiego kacapa.Putin to chuj i cały świat powinen się temu sprzeciwić

    Reply
  7. Pedro33

    Tak mnie zastanawia czy rzeczywiście chciałeś Karol napisać to co myślisz czy tylko chciałeś wywołać gównoburzę w internecie….
    Bo jeśli naprawdę tak myślisz jak napisałeś to jednak może pozostań przy upublicznianiu swoich opinii stricte koszykarskich ( co robisz całkiem niezle) niż geopolitycznych. Pare punktów w opozycji do tego co napisałeś:
    1. Wojna to siła wyższa w każdej umowie. Konsekwencje prawne zna każdy średnio rozgarnięty manager a zakładam ze zawodowy koszykarz ( z cała furą doradców) oraz dziennikarz wiedza co to oznacza i jakie sa obwarowania w umowach
    2. Dom ogrzewam kominkiem a wodę poprzez solary by nie czerpać „rosyjskiego” gazu lub niewiadomego pochodzenia. Symbolicznie
    3. Do pracy jeżdżę rowerem a samochodu nie tankowałem od wybuchu wojny. Symbolicznie
    4. Nie kupuje na aliexpress by bezpośrednio nie wspierać Chin. Symbolicznie
    5. Nie mam wpływu na to ze firmy globalne maja swoje fabryki w Chinach lub Indiach. Wiem ze gospodarki nastawione na transfer surowców lub taniej siły roboczej znacznie wolniej sie rozwijają niz te co transferują technologie.
    6. W naszej amatorskiej lidze basketu przed każda kolejka mamy minute ciszy z uwagi na ofiary tej wojny. Symbolicznie
    7. Sortuje śmieci. Chociaż wiem ze to nic w porównaniu co robia naszej planecie firmy w Chinach, USA i Indiach.
    8. Jak komuś ze znajomych umrze bliski to składam mu kondolencje chociaż wiem ze życia to bliskiej osobie nie wróci. Symbolicznie
    9. Oddaje co roku hołd ofiarom wybuchu II wojny światowej i powstania warszawskiego. Chociaż wiem ze to biegu historii nie zmieni.
    10. Na Westerplatte były bronione puste magazyny a sama obrona tego punktu miała potwierdzać napaść Niemiec na Polskę. Symbolicznie. Ten symbol kosztował życie 200 osób a czy ktoś z nich sie zastanawiał ze to smierć jedynie za symboliczny początek wojny?
    11. Wspieram Ukrainę jak mogę – angażując swój czas i pieniądze a jednak to w skali tylko pomoc symboliczna.
    12. Czy okazywanie wsparcia osobom z kraju gdzie sa burzone domy, szkoły, przedszkola, szpitale itp i który po niesprowokowanej wojnie bedzie sie podnosił przez min 10 lat nie ma sensu bo i tak to nie doprowadzi do końca tej wojny?
    13. Czy wywieranie presji na Rosjan – poprzez wszelkiego rodzaju sankcje ekonomiczne, prawne i tez rozrywkowe (liga koszykówki) spowoduje to ze przeciętny Rosjanin sie zreflektuje ze „ na tej Ukrainie to może nie do końca wojna wyzwoleńcza i chyba kwiatami to nas tam nie witają” ? Jak to możliwe ze przeciętny Rosjanin nie wie ze na Ukrainie jest wojna ale pędzi do bankomatu po pieniądze bo niedługo moze ich tam zabraknąć a potem do ikea pi meble bo ceny niedługa pójdą o 1000% w gore?
    14. Wojna jest incjatywa wąskiej grupy ludzi (nie 1 osoby) która rządzi w Rosji. Czy zachód moze doprowadzić militarnie do zmiany władzy w Rosji ? NIE. Czy mogą tego dokonać Rosjanie w ramach przewrotu / rewolucji jakie ten kraj juz widział wieje razy ? TAK.
    Czy szerzenie tej wiedzy i kreowanie świadomości społecznej w kraju gdzie kontrolowane sa wszystkie media jest możliwe poprzez osoby publiczne (np. Ponitka, Krychowiak) i ich zachowanie ? TAK
    16. Czy „Statua wolności”; „pomarańczowy szalik” „Polska Walcząca”; „Guy Fawkes” to tez nic nie znaczące – „puste” symbole?
    Jak widzisz symbole potrafią zmieniać świat dosłownie i w przenośni. Dlatego jak pytasz czy warto – to odpowiadam TAK. Warto. Warto zrobic cos by nie zrobic nic. A kropla jak wiesz drąży skale.

    Co do samego Ponitki:
    1. Od Kapitana zespołu oczekiwałbym diametralnie innej postawy. Pisałem na temat siły wyższej a poza tym to tylko pieniądze, Polacy sa narodem bardzo doświadczonym historycznie i Ponitka powinien dobrze o tym wiedzieć jaki jest polski stosunek do niesprowokowanej napaści zbrojnej. Wyczucia mu chyba zabrakło. Cytujac niewiernie klasyka „ Jak nie wiesz jak sie zachować to zachowaj sie przyzwoicie”. Czy tak sie zachował Mateusz? Czy takiego Kapitana naszej reprezentacji sobie życzę ? NIE. Czy może sie spodziewać solidnej porcji gwizdów w polskich halach? Wg mnie TAK.
    2. Czy kobieta pokazująca wczoraj plansze „stop war” w reżimowej tv w Rosji jako obywatelka kraju w którym prawa człowieka i demokracja to puste Sliwa ryzykowała mniej czy więcej niż Ponitka?
    3. Czy Enes Kanter krytykując min. prezydenta Turcji ryzykuje mniej czy więcej niz Ponitka?
    4. Czy wszyscy opozycjoniści i neutralni dziennikarze (np. Poczobut) na Białorusi siedząc w więzieniach nie wypierając sie swoich przekonań ryzykują mniej czy więcej niz Ponitka?
    Powtórzę : Ponitka miał szanse się zachować godnie a nie wygodnie. Wybrał to drugie z sobie znanych przyczyn i bedzie musiał z tym żyć. Jego sprawa.
    Pozdrawiam

    Reply
    1. Karol Śliwa Post author

      Dzień dobry, Pedro. Dziękuję za długi i merytoryczny komentarz.
      Mnie burze w internecie nie interesują. Działanie mojej strony w żadnym stopniu nie jest uzależnione od liczby kliknięć.
      – „Bo jeśli naprawdę tak myślisz jak napisałeś to jednak może pozostań przy upublicznianiu swoich opinii stricte koszykarskich ( co robisz całkiem nieźle) niż geopolitycznych”.
      A dlaczego? Bo mam inne zdanie, niż Ty? Ukończyłem politologię i polityką, od dziecka, interesuję się na równi z NBA. Problem na tym polu jest taki, że poza wiedzą czysto historyczną, dochodzą tu jeszcze wartości, postawy, szerszy kontekst, który sprawia, że po pierwsze dyskusja robi się wielopoziomowa i przez to ciekawsza, ale też trudniejsza, bo włącza własne przekonania o słuszności (lub nie) danego wydarzenia.

      1. „Wojna to siła wyższa w każdej umowie…” zakładasz, że MP miał klauzulę odstąpienia od umowy na wypadek zaistniałej sytuacji? To nie takie proste. Podejrzewam, że zdajesz sobie z tego sprawę.

      2,3,4, 6, (7), 8, (9) 11 – Brawo!
      A także 16 – W żadnym miejscu nie powiedziałem/napisałem, że symbole nie są ważne. Są arcyważne! Zresztą piszę o tym. Owszem, kropla drąży skałę. Owszem, warto to robić. Czy jakiekolwiek zdanie w moim tekście sprawiło, że pomyślałeś, że bagatelizuję symbolikę.

      5 – dokładnie tak!
      10 – tak było!

      12 – Nie ma sensu? Taki wyciągasz wniosek z mojego tekstu. Wręcz przeciwnie! Jestem dumny z tego, jak pomagamy sąsiadom. Wzruszam się każdego dnia! Następnie pokolenia będą uczyć się o tym z podręczników do historii. Ma to sens i ma to bezpośredni wpływ na przebieg tej wojny.

      13, 14 – oczywiście, że tak!

      O Ponitce:
      1. To jest kwestia czego bym oczekiwał, a co zastaję i w jakim stopniu staram się zrozumieć to, co zastałem. Oczywiście, że w idealnym scenariuszu MP wyjeżdża Rosji i żyje z konsekwencjami, a nam (i pewnie części Ukraińców) napawa serca. Mając na uwadze także i naszą historię.

      2. Ta pani, póki co, zapłaciła $250 grzywny i została wypuszczona. I to nie jest cynizm z mojej strony. Odważne i ważne zachowanie. Rosjanie od dekad są manipulowani przez media. Tylko czemu mam zestawiać ją z MP?

      3. EK już lata temu obrał taki kierunek swoich działań. Chwała mu za to. Ale jest sens zestawiać go z innymi sportowcami tutaj? To znaczy, czy chcemy, żeby Kanter był tu kanonem zachowania a wszystko, co poniżej, to już gorsze, mniej wartościowe zachowanie?

      4. Tego punktu nie rozumiem. Jasne, że więcej. Tak samo, jak żołnierze na froncie. Co ma opozycjonista w reżimowym kraju, czy żołnierze, wspólnego z zawodowym sportowcem? Zresztą piszę w tekście, że MP jest tu „tylko” sportowcem.
      Oczywiście, że mógł sobie tutaj utorować drogę do stania się nawet jedną z twarzy wszystkich tych niemilitarnych ruchów. Mógł iść śladem Kantera, być inspiracją dla zwykłych ludzi. Nie wybrał takiej drogi. Jego wyjazd z Rosji byłby szlachetnym, symbolicznym gestem, wielkim gestem. Ale nadal tylko symbolicznym gestem. To byłoby wielkie, może nawet historyczne. To byłoby coś!
      Ale tak się nie stało i przynajmniej ja nie mam z tym problemu. Nie czuje się zawiedziony czy oszukany. W tej wojnie zawodzą mnie inni ze swoimi biernymi postawami, i oni akurat muszą, a nie tylko mogą, ale to już osobne rozważanie.
      Pozdrawiam!

      Reply
      1. damwal

        Nie mam zbytnio czasu na pisanie w internecie, ale zgadzam się z Karolem. Zwłaszcza ze słowami „Nie czuje się zawiedziony czy oszukany. **W tej wojnie zawodzą mnie inni ze swoimi biernymi postawami, i oni akurat muszą, a nie tylko mogą**, ale to już osobne rozważanie.”

        Wymagajmy od „wielkich”, „mali” tylko mogą. I wtedy im chwała.

        Reply
  8. ywk

    Wydaje mi się-jako wiernemu czytelnikowi tego bloga od wielu, wielu lat-że Karol tak napisał, bo kumpluje się z koszykarzami Kadry i jakoś chciał obronić postawę Mateusza. Jeśli się mylę to przepraszam.

    Reply
    1. Karol Śliwa Post author

      Nie ma za co przepraszać, ale nie masz racji. Istnienie mojej strony, jakość i częstotliwość pojawiania się tekstów w absolutnie żadnym stopniu nie zależą od moich szeroko rozumianych kontaktów z graczami. Z Mateuszem nie utrzymuję żadnych pozasportowych kontaktów. Rozmawialiśmy na żywo dosłownie kilka razy przy okazji EuroBasketów. Raz spotkaliśmy się prywatnie na Teneryfie, gdzie on grał, a ja byłem na wakacjach. I to tyle.

      Reply
  9. PremierMorawiecki

    Karolu, nie popisałeś się. Wszelkie wyrazy aprobaty, które do tej pory wyrażałem w Twoją stronę, wymazuję gumką, tak jak Anatolij Tymoszczuk wypisał się z kart historii ukraińskiego futbolu. Pewnie i jego byś poparł, a tamtejszy związek, który o tym zadecydował, potępił. Nie spodziewaj się kartki na święta, ani zaproszeń do Kanału Sportowego czy Canal+.

    Reply
  10. OMG

    Ale to słabe. I jeszcze ten relatywizm moralny i próby usprawiedliwiania „przecież to nie ma aż takiego znaczenia, wszyscy trochę gwałcimy hehe”. Potrzebuje kasy i ma gdzieś etykę i moralność – ok, jego wybór, co najwyżej niech odda opaskę kapitana bo się nie nadaje, ale żyjemy dalej. Ale nie róbmy narracji, że gra z pistoletem przy głowie, czy że może stracić coś więcej niz kilka tygodniówek z końcówki sezonu. Kontrakt może bez problemu zerwać po sezonie, a Ruscy moga od niego żądać tryliona i nikogo to juz nie obejdzie. A kasy by zarobił podobnie od sponsorów, gdyby to jak człowiek rozegrał, a nie zabawiał Rosjan i utwierdzał ich, że wszystko jest ok, bawimy się dalej.

    Reply
  11. gość

    Szanowny Panie Karolu
    Niech się Pan nie gniewa, ale Pana tekst jest na poziomie piętnastolatka, co już Panu delikatnie i niedelikatnie ktoś wytknął w komentarzach.
    Oczywiście, że Ponitka nie musi zrywać kontraktu – to tylko i wyłącznie jego decyzja. Reprezentuje klub, którego właścicielem jest Gazprom, to trochę tak jak Putin, albo, któryś z jego bogatych przydupasów. Reprezentuje klub, który należy do kraju, który jest oskarżany o terroryzm państwowy , ludobójstwo i zbrodnie wojenne. Nikt mu nie zabroni wyjść na mecz w opasce z flagą Ukrainy albo pokazać na meczu, że jest przeciwno wojnie. Szybko by w ten sposób kontrakt rozwiazał bez płacenia kar. Nikt mu nie zabroni być kontuzjowanym. Zapewniam też, że żadnych kar finansowych nikt by od niego nigdy nie wyegzekwowował – nie w tej sytuacji geopolitycznej. A jeśli ma taką karę, niech pokaże ten kontrakt – ja wpłacę i zrobię zrzutkę wśród kolegów, jeszcze paru kibiców i ko bez problemu wykupimy. Tylko nie pokaże.
    Niech sobie gra w zbrodniczej Rosji, czy w Korei Północnej, tylko niech już nigdy nie reprezentuje barw Polski. Tyle.
    Pozdrawiam i zapewniam, że nie tylko sport i koszykówka są ważne w naszym życiu. Dalłby sobie chłopak radę i zyskałby szacunek, a tak wychodzi rzeczywiście na zwykłą ruską onucę. Szkoda, bo utalentowany.

    Reply
  12. Fenix

    Zawsze byli rożni ludzie i zawsze będą.
    Byli ci co umierali w obozach i byli kapo,
    byki ci co ratowali Żydów i ci co na nich donosili
    byli ci co kapowali SB i ci co drukowali ulotki
    byli ci co walczyli o ideały i ci co siedzieli cicho, nie donosili, ale też się nie stawiali
    są pedofile i ci co ich wspierają, i są tacy którzy z tym walczą
    są tacy co lubią sobie ukraść batona w sklepie i tacy, którzy nigdy niczego nie ukradli,
    są tacy co oszukują na podatkach i sumienni
    są tacy dla których pecunia non olet i są ci mniej pazerni
    są Ponitki i są tacy, którzy dla Rosjan by nie zagrali
    są dziennikarze i internetowi myśliciele z mega ego i są też ci skromniejsi
    Jest tak jak zawsze, bez zmian.

    P.S. dajcie sobie spokój i nie traćcie czasu
    p. Karola i tak nie przekonacie, mimo swoich zapewnienień jest on z grupy nieprzekonywalnych.

    Reply
    1. Karol Śliwa Post author

      Nie pozostaje mi nic innego, jak serdecznie pogratulować takiego poukładania, usystematyzowania sobie wszystkiego w głowie, w sercu, w życiu. Faktycznie, jakież to proste.

      Reply
  13. Maniek

    Czy ktoś wie jak wysoka kara jest zapisana w kontrakcie Ponitki za zerwanie kontraktu? Łatwo jest, siedząc sobie w domu, powiedzieć że kibice zrobią narodową zrzutkę na wykup kontraktu. Maciej Lampe chyba latami spłacał swój wykup z realu. Decyzja Ponitki nie jest najpopularniejszą decyzją jaką mógł podjąć, ale może potrzebuje jeszcze trochę czasu, aby dojrzeć do innej. A może pieniądze które zarabia przeznacza na pomoc Ukrainie? Wszystkim życzę miłego dnia i samych trafionych decyzji, no i żeby były łatwiejsze niż ta przed która stoi Mateusz.

    Reply
  14. Marcin

    Abstrahując od wymiaru moralnego czy symbolicznego, zastanawiam się czy ta decyzja nie będzie kosztować go w przyszłości. Na pewno 'zarabia’ niezłe pieniądze, ale przy tych wszystkich sankcjach nie jestem pewien ile ich zobaczy i w jakiej walucie. Więc może okazać się, że straci cnotę, a grosza nie zarobi. To nie jest Gortat, który może żyć z odsetek. Najprawdopodobniej będzie musiał coś robić po zakończeniu kariery, a pijarowo zamyka sobie niektóre drzwi.

    Reply
  15. Eastz

    Potężny Panie Karolu, niczym potężny Mateusz Bór. Jak Pan teraz się odniesie do zaistniałej sytuacji?Ponitce zmiękła przysłowiowa „rura”, chyba jednak dało się polubownie rozwiązać sprawę kontraktu i wyjść z twarzą , a tu już uprawialiśmy moralny relatywizm usprawiedliwiający Pana Ponitkę. Podejrzewam, że nieprzyjemny odór po całej sytuacji bedzie się jeszcze długo ciągnął za byłym/obecnym kapitanem Reprezentacji, tak samo jak za tymi którzy próbowali wybielać jego decyzję.

    PS. Tak już bardzo personalnie do Pana Panie Karolu, świetna robota w internetach odnośnie koszykówki, świetny PS, wywiady z Gortatem czy Lampe, ale od pewnego czasu daje się wyczuć pewną skrywaną megalomanie w Pana postawie. Wiem, że oczywiście Pan zaprzeczy tym pomówieniom, niemniej jednak proszę spojrzeć na pewne rzeczy z dystansem o którym Pan często wspomina.

    Reply
    1. rykol

      Pełna zgoda. Mateusz Ponitka się zorientował, że może zerwać kontrakt, żadnych milionów nie będzie płacić i nikt go nie zawiesi – to były bajki dla dzieci. A Pan Karol powinien się zorientować, że stracił dużo czasu na pisanie tych bzdur, lepiej już naprawdę zajmować się stricte koszykówką, wtedy się człowiek nie skompromituje i nie straci twarzy (na szczęście może ją odzyskać, bo refleksja przyszła) jak Mateusz Ponitka. Pozdro.

      Reply
  16. ywk

    I co myślicie po konferencji Mateusza? Karol-jak oceniasz to co powiedział? Atak na MG to oznaka siły czy słabości?

    Reply
    1. Andy Bułat

      Ktoś ładnie to ujął – „obaj siebie warci”.
      Łatwo rzucać „społecznie wzniosłe hasła” jak za tym nie idzie „koszt w grubych $$$”
      Przykład? – LeBron i sytuacja na Tajwanie.
      „Black life matters” – ho ho ho !!!
      Prawa człowieka w Chinach – cicho sza.

      Reply

Skomentuj Eastz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.