Kyrie Irving odchodzi do Dallas Mavericks!

No i stało się! Kyrie Irving odchodzi z Brooklyn Nets. Jego nową drużyną będą Dallas Mavericks. Kluby dogadały się w sprawie wymiany, która wyglądać będzie tak:
Kyrie i Markieff Morris powędrują do Teksasu. W przeciwnym kierunku udadzą się Dorian Finney-Smith, Spencer Dinwiddie, niezastrzeżony, pierwszorundowy wybór w drafcie 2029 roku oraz wybór w drugiej rundzie draftu 2027 roku.

Komentarz: Bardzo ciekawy ruch, który poniżej rozbijam na czynniki pierwsze.

Pozytywy dla Nets:
– Dorian Finney-Smith to znakomity defensor, który może switchować na trzech-czterech pozycjach. Sprawdzony w play-offowych bojach (w 31 meczach dawał po 11 punktów, 5.5 zbiórki, 2 asysty. Trafiał po 42.6% rzutów zza łuku). Jest pod bardzo przyjaznym kontraktem (w żadnym z sezonów nie zarabia powyżej $15 mln) jeszcze przez trzy lata, nie licząc tego obecnego. Ostatni rok jest jego opcją. Z marszu znajdzie sobie miejsce w rotacji Nets, a jego rola w nowej drużynie będzie taka, jak w starej – bronić i dawać spacing. DFS, lub gracz jego typu, jest marzeniem większości play-offowych rotacji. Bezproblemowy, podobno bardzo lubiany w szatni.

– Wracający na stare śmieci Dinwiddie, to całkiem niezłe miękkie lądowanie po stracie Irvinga. 29-latek, gdy jeszcze był w Nets, w grudniu 2020 roku, zerwał sobie ACL prawego kolana. Poprzednie rozgrywki w Wizards i Mavs miał średnie. Widać było, że fizycznie, to jeszcze nie było to. Ale w tym sezonie wygląda już całkiem nieźle. Notował do tej pory po 17.7 punktu, 3.1 zbiórki, 5.3 asysty. Kompetentny obrońca, któremu będzie grało się dobrze obok KD, ale i sam KD dostanie trochę ofensywnego wsparcia.

– Wybór w pierwszej rundzie draftu, to zawsze coś, co warto pozyskiwać w wymianach. Sześć lat, to niemal wieczność na skalę NBA. Takiego kapitału nigdy za wiele.

Negatywy dla Nets:
– O Irvingu można wiele złego powiedzieć, ale niewątpliwie jest to koszykarz, który wygrywał na najwyższym poziomie. Jeden z najlepszych w tym biznesie, jeśli chodzi o kreowanie rzutów dla samego siebie.

– Wybór w drafcie, to melodia dalekiej przyszłości, a przecież 34-letni Durant, ani młodszy, ani zdrowszy już nie będzie.

Pozytywy dla Mavs:
– Luka z grupą średniaków zagrał w tamtym sezonie w finale zachodu. Teraz ma obok siebie gracza formatu i pułapu, jakiego nigdy wcześniej w NBA nie miał.

– Ogólna cena za pozyskanie Irvinga, jakby nie było, startera w Meczu Gwiazd, aż tak wysoka nie była. Jeden wybór w drafcie, który pojawi się w lidze za bardzo długo plus gracz niezły, ale „tylko” zadaniowy. To naprawdę nieduża cena za tego typu talent.

– Irving pokazał, choćby w czasach gry z Hardenem, że potrafi grać bez piłki. Robił to dobrze i skutecznie.

– Mając w składzie rozgrywającego poziomu All-Star, Jason Kidd już może zacząć myśleć nad nowymi sposobami korzystania z Luki.

– W idealnym scenariuszu Mavs właśnie włączyli się do walki o tytuł.

– Finney-Smith pozostawił po sobie sporą dziurę w defensywie Mavs. Morris częściowo ją załata.

Negatywy dla Mavs:
– Mavs podejmują ryzyko. Owszem, jego koszt nie był najwyższy, a nagroda może być wielka, ale to nadal ryzyko. Kyrie już teraz może związać się z Mavs dwuletnim kontraktem o wartości $83 mln lub latem stać się wolnym agentem i powalczyć o to, o czym marzył w Nets, czyli czteroletnią umowę wartą blisko $200 mln. Gdybym był fanem Dallas, to obawiałbym się dawania Irvingowi długiej umowy. Luka nie jest w Mavs, żeby filozofować, tylko żeby wygrywać. Ja, na miejscu pana Cubana, nie chciałbym wpieniać młodego Słoweńca. A przecież może też być tak, że Irving odejdzie latem za darmo.

– Odejście Finneya-Smitha, to spora strata dla rotacji Mavs. Wyżej piszę, że Morris częściowo wcieli się w jego rolę. Problem jest taki, że zrobi to tylko częściowo.

– Kyrie jest tykającą bombą. Nigdy nie wiadomo, kiedy znów coś, gdzieś, przestanie mu się podobać, a koszykówka zejdzie na dalszy plan.

W teorii, to dobry ruch dla obu stron. W idealnym świecie KD i Kyrie grają cały czas razem i biją się za parę miesięcy o tytuł. Ale przecież, gdyby świat był idealny, to u ich boku grałby też Harden (trzeba przy tej okazji przypomnieć, że ta trójka zagrała wspólnie dla Nets tylko 16 meczów, wygrała 13. Łącznie na parkiecie spędzili razem 365 minut. Gdy grali razem, byli lepsi od rywali aż o 113 punktów! Myśl jak dobra mogła być ta ekipa na długo będzie rozwalać nam głowy).
Myślę, że obie strony mogą na swój sposób czuć się wygrane, ale też trochę przegrane.
Nets wzmacniają się znacznie w defensywie. Finney-Smith, to świetny obrońca. Dinwiddie nie jest graczem poziomu All-Star, ale jest gdzieś blisko poniżej tego. Do trade deadline mamy jeszcze cztery dni. Nie zdziwię się jeśli Nets dalej będą handlować. Jestem pod wrażeniem, że Nets tym razem, w dość krótkim czasie, od kiedy pojawił się news, że Irivng chce odejść, przeszli do konkretów. Pytanie dla Nets jest takie – czy zjazd ofensywnej jakości i kreatywności przez odejście Irvinga, (trochę podbudowany dołączeniem Dinwiddi’ego), zostanie zniwelowany przez przyjście Finneya-Smitha?
Mavs ryzykują, ale to ryzyko naprawdę może się opłacić. Zapomnijmy o tym picku. Za sześć lat 36-letni wówczas Irivng może być hodowcą kakao w Boliwii, dawno po karierze w NBA, a blisko 30-letni Luka…sam nie wiem, nieważne. W każdym razie, rozumiesz, o co mi chodzi. Za ileś lat przypomnimy sobie o tym wyborze, szczególnie jak zamieni się w wysoki wybór, a potem dobrego gracza. Ale w tej chwili jest tylko przedmiotem rozważań takich jak to. Mavs też mają jeszcze cztery dni, żeby zastanowić się, czy nadal chcą się wzmacniać. Nadal mają w składzie parę kontraktów, paru zawodników potencjalnie do ruszenia.
Najbliższe miesiące będą niezłym testem dla coacha Kidda, Irvinga i Luki. Na papierze, to ma sens. Kyrie potrafi grać bez piłki. Pytanie w jakim zakresie będzie chciał to robić. Pytanie też w jakim zakresie drobne zmiany w swojej grze będzie chętny zrobić Luka. Bo grający bez piłki Irving, jak dobry w tym by nie był, jest tylko jakąś wersją samego siebie. Ta najlepsza jest oczywiście wtedy, gdy ma piłkę.
To oczywiście też może skończyć się wielką tragedią. Często, przy wymianach, gdy gwiazdy łączą siły, roztaczamy wizje, w których stwierdzamy „jeśli będzie grał tak i tak, to wyjdzie to i to”. Rzecz zwykle polega jednak na tym, że owe „to i to” jest jedynie małą częścią tego, co czyni danego gracza wyjątkowym. Mało która gwiazda chętna jest modelować swoją grę pod inną gwiazdę. Wielcy gracze chcą pozostać wielcy i grać tym, co doprowadziło ich do wielkości.
Ale co w sumie mam na myśli pisząc „wieka tragedia”? Chyba nie to, że Irving odejdzie latem. Takie „wynajęcie” go na pół sezonu i próba gry o tytuł, to nic szalonego. Już nie mówiąc o tym, gdyby się udało. Tragedią może być scenariusz, w którym, po niezłych play-offach, Mavs dają mu wieloletni kontrakt, finansowo zarzucają na siebie kajdany na parę sezonów, a potem zaczynają się problemy. W takim scenariuszu, jego nowa umowa staje toksyczna i praktycznie nie do ruszenia, a Mavs i Luka są w pupie. Pożyjemy, zobaczymy.

2 comments on “Kyrie Irving odchodzi do Dallas Mavericks!

  1. Sebastian

    1 – Czy zgodnie z wszelkimi przepisami NBA Mavs przed 9 lutego mogą jeszcze przehandlować Irvinga?
    2 – Jak myślisz, czy zarządzającym z Dallas może coś takiego przyjść do głowy?
    – i podpytanie – a może mieli taki półplan od początku wiedząc że Kyrie jest bardzo chciany przez ileś ekip oraz o tym że Nest będą blokować wymianę w określonym kierunku?

    Reply
    1. Karol Śliwa Post author

      1. Mogą, ale na 100% tego nie zrobią
      2. Bardzo wątpię.
      – Trudno powiedzieć, ale wątpię, żeby taki był ich plan od początku. Raczej była to reakcja na to, że Irving zażądał transferu.

      Reply

Skomentuj Sebastian Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.