Najlepsze składy ostatniego 30-lecia (Lakers, Spurs)

Kontynuujemy cykl, w którym wybieram najlepszą pierwszą piątkę każdej drużyny NBA z ostatniego 30-lecia. W pierwszej części wziąłem na warsztat Chicago Bulls i Utah Jazz. W drugiej zająłem się New York Knicks i Indianą Pacers. Dziś pora na dwie wielkie organizacje, które w latach 1999-2014 sięgnęły aż po 10 z 16 możliwych do zdobycia mistrzowskich tytułów. I zrobiły to w bardzo sprawiedliwy sposób – po pięć. Los Angeles Lakers i San Antonio Spurs. Przez obie drużyny, na przestrzeni badanych lat, przewinęli się gracze formatu Hall of Fame, nie wspominając już o All-Starach.

San Antonio Spurs:

1. Tony Parker.
2. Manu Ginobili.
3. Kawhi Leonard.
4. Tim Duncan.
5. David Robinson.

Komentarz: Jeden z najłatwiejszych do wybrania składów w całej NBA. Mógłbym w tym miejscu bardzo przeprosić i nie dodać tu już nic więcej. I to w sumie taki jednozdaniowy opis całkiem nieźle oddawałby charakter tej organizacji. Cicha, skromna, ale piekielnie skuteczna. Żaden z wymienionych w moim składzie zawodników nie ma za sobą absolutnie nikogo za plecami na swojej pozycji. Na pewno nie do tego stopnia, żeby uruchomić jakąś poważną debatę. Obecności Duncana w tym składzie tłumaczyć nie wypada. Zatem, po jednym zdaniu o pozostałej czwórce. David Robinson, dwukrotny mistrz NBA, MVP ligi z roku 1995, dziesięciokrotny uczestnik All-Star Game, najlepszy obrońca NBA z roku 1992, czterokrotnie wybierany do All-NBA. Wreszcie, członek oryginalnego Dream Teamu. Tony Parker – czterokrotny mistrz NBA, MVP Finałów 2007 roku, sześciokrotny All-Star. Manu Ginobili to czterokrotny mistrz ligi, dwukrotny All-Star, najlepszy rezerwowy ligi z 2008 roku. Jego euro step na stałe zmienił krajobraz nie tylko NBA, oraz sposób, w jaki gracze obwodowi ćwiczą pracę nóg.
Kawhi zagrał w San Antonio siedem lat, w czasie których sięgnął po mistrzowski tytuł oraz nagrodę MVP Finałów (2014). Dwukrotnie występował w All-Star Game. Dwukrotnie wybierany był najlepszym obrońcą ligi. Dwukrotnie też trafiał do składów All-NBA. Nieźle, jak na kogoś, kto karierę zaczynał od niecałych 8 punktów na mecz. Dla wzbogacenia dyskusji, można z szacunku przypomnieć nazwisko Seana Elliotta, ale bez szans żeby wygryzł ze składu Manu czy Kawhi’ego.

Los Angeles Lakers:
1. Derek Fisher.
2. Kobe Bryant.
3. Lamar Odom.
4. Pau Gasol.
5. Shaquille O’Neal.

Komentarz: Obecności świętej pamięci Kobe Bryanta nie potrzebujemy uzasadniać. Shaq’a zresztą też. Jeśli ktoś miałby chęć, żeby postrzępić klawiaturę i z oburzeniem zapytać dlaczego Fisher ponad wielkim Magic Johnsonem, odpowiadam: Magic zagrał tylko jeden sezon z kawałkiem w badanym przeze mnie okresie. Fisher 13. To po pierwsze. Po drugie, Fish nie był tylko figurantem w mistrzowskich rotacjach Lakers. Jego rola była ogromnie ważna szczególnie w dwóch ostatnich mistrzowskich kampaniach. Nie tylko na parkiecie. Fisher znany był z płomiennych, motywujących przemówień w szatni.
Trafił dwie arcyważne trójki w czwartym meczu Finałów 2009 roku. Po nich, Lakers objęli prowadzenie 3:1 w serii z Magic, a w następnym meczu ją zamknęli.

Zdobył 11 ze swoich 14 punktów w ostatniej kwarcie trzeciego starcia z Celtics, w Finałach 2010. Lakers dzięki temu odzyskali przewagę własnego parkietu, która okazała się bardzo potrzebna. Jeziorowcy pokonali Bostończyków dopiero w siódmym meczu.

Przyjście Gasola dało Bryantowi wszystko to, czego potrzebował po odejściu Shaq’a, czyli utalentowanego podkoszowego, który potrafił odciążać go w zdobywaniu punktów. Hiszpan spędził w L.A. siedem lat. W tym czasie trzy razy grał w All-Star, dwa razy sięgał z Lakers po mistrzowskie tytuły. No na koniec Lamar Odom. Człowiek, który ociekał talentem. Najlepszy rezerwowy ligi z 2011 roku. Na boisku robił wszystko to, czego coach Phil Jackson potrzebował w danym momencie meczu – rozgrywanie, wyprowadzanie kontr, obrona, podania, zdobywanie punktów. Odom był jednym z najbardziej wszechstronnych graczy ostatnich trzech dekad w NBA.

Na zdjęciu zegarek Tissot Chrono XL NBA Collector, który można kupić TUTAJ

3 comments on “Najlepsze składy ostatniego 30-lecia (Lakers, Spurs)

  1. Tomi

    Magic w sezonie 90-91 poprowadził Lakers do finałów i nadal był w swoim prime, a w 95-96 wrócił grając na przyzwoitym poziomie, więc ten 1 sezon w mojej ocenie wystarczy żeby przebić te 13 Fishera, który nigdy nie zbliżył się do poziomu all-star

    Reply

Skomentuj Karol Śliwa Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.