Podsumowujemy rok 2019

Już tylko godziny dzielą nas od zamknięcia roku 2019. „Wspaniały to był rok, nie zapomnę go nigdy.” Postanowiłem spiąć klamrą te ostatnie dwanaście miesięcy i przypomnieć, co udało mi się zrobić w ramach szeroko rozumianego prowadzenia strony o tematyce NBA. Tak, chwalę się. Znasz mnie przecież.

STYCZEŃ:

– Tradycyjnie odwiedziłem Londyn. To był mój siódmy, kolejny rok z NBA w stolicy Anglii. NBA London 2019. Relacja z wyjazdu. Na spokojnie pogadałem z Markieffem Morrisem. Oraz na niespokojnie z Bradley’em Bealem. Trey Burke dał mi swoją koszulkę, której historii i tak nie zrozumiesz.

LUTY:

– W lutym kolejny raz byłem w coraz bliższym mojemu sercu Toronto. Widziałem z bliska pierwszy, historyczny mecz DeMare’a DeRozana w roli zawodnika drużyny gości. Byłem też na meczu G League. Było ciekawie.  Przy okazji meczu Raps-Magic udało mi się pogadać z Nikolą Vucevicem. Jak do Szóstki przyjechali Celtowie, to udało mi się złapać Terry’ego Roziera.

Pojechałem do biura Super Fana Raptors, no wiesz, tego brodatego gościa w turbanie. Z tej rozmowy, oraz jej okoliczności, jestem bardzo zadowolony, bo byłem umówiony na konkretną godzinę, jakbym był kimś ważnym.

MAJ:

– Siedliśmy sobie w Sztokholmie z Maćkiem Lampe przy sztuce mięsa i w trzech językach pogadaliśmy o wielu rzeczach.

CZERWIEC:

– Była końcówka maja, Raptors bili się w Finałach Wschodu z Bucks. Jakiś czas wcześniej dostałem maila od NBA, że mogę składać wniosek akredytacyjny na Finały. Podziękowałem. Ale później pomyślałem, że to jest okazja, która może się nie powtórzyć. Wiesz, jeżdżę do Toronto od 2016 roku. Na własne oczy widziałem wiele. Pierwsza moja myśl była taka, że jeszcze będzie pełno Finałów, które będę mógł zobaczyć z bliska. Ale druga, ta lepsza, była taka, że jeśli Raptors to wygrają, to ten tytuł też będzie częścią mojej historii i super będzie móc oglądać z bliska drogę do jego zdobycia. Miałem rację. Wyszedł z tego niezapomniany wyjazd. Moje pierwsze Finały NBA widziane z pozycji parkietu. Porozmawiałem m.in. z Sergio Scariolo. O tym i tamtym opowiedział mi Norman Powell. W końcu odkopałem moją rozmowę z Fredem Van Vleetem. O starych, dobrych czasach opowiedział mi Sam Mitchell.

Poza wywiadami, napisałem też o samych Finałach od kuchni. Ale jak to ja, potrzebowałem do tego czasu. TUTAJ część pierwsza. A TUTAJ część druga.

LIPIEC:

– W lipcu byłem Olimpijczykiem.

SIERPIEŃ:

– W sierpniu, po miesiącach zadawania pytań, w końcu sam udzieliłem wywiadu. Nie jednego, nie dwóch, a trzech.

– Mój kolega został sędzią FIBA. Porozmawialiśmy sobie o jego drodze, która regularnie, od ponad dekady splata się z moją.

Nie pojechałem do Chin na Mistrzostwa Świata. Ale za to pojechałem trzeci raz w tym roku do Toronto. A będąc już tam, korzystając z pięciu dni przerwy między meczami, odwiedziłem słoneczną Jamajkę, co od lat było moim marzeniem.

GRUDZIEŃ:

– Siedliśmy sobie z Goranem Dragicem i pogadaliśmy jak bracia Słowianie.
Porozmawiałem też z Jackiem Armstrongiem, legendarnym komentatorem meczów Raptors. Wstępnie umówieni byliśmy na 10-15 minut. Ostatecznie wyszło nam pół godziny rozmowy.

Jeśli chodzi o mecze, to już pierwszego wieczoru czas dla mnie znaleźli m.in. Mike Conley, Donovan Mitchell, Rudy Gobert i Super Fan.
Drugiego dnia, swoją grą oczarował mnie Bam Adebayo, którego złapałem później w szatni. Kendrick Nunn też nie miał zamiaru uciekać przede mną.
Trzeciego, miałem okazję przyglądać się z bliska brodzie Jamesa Hardena oraz rozmawiać z młodym Riversem.
Meczem, który zamknął mój kalendarz koszykarskich imprez w roku 2019, był powrót Kawhi Leonarda do Toronto, po odbiór mistrzowskiego pierścienia.

 

Tak to mniej więcej wyglądało na przestrzeni tych ostatnich 365 dni. Końcówka roku, to czas podsumowań, a także refleksji i przemyśleń. Mam takie jedno przemyślenie, którym chciałem podzielić się z tymi, którym przychodzi czasem odwiedzać moją stroną, jak i mój fanpage na Facebooku. Ten drugi szczególnie. Tak się akurat złożyło, że kilka moich ostatnich krótkich myśli na fanpage’u zostało odebranych jako zaczepki/prowokacje. W idealnym świecie każdą z tych „zaczepek” rozwinąłbym do pełnego tekstu na argumenty. W tym, nieidealnym świecie zapisuję sobie różne myśli i spostrzeżenia i czasem je wrzucam, żeby sprawdzić, co ludzie sądzą, żeby zachęcić do refleksji, do rozmowy. Może kiedyś, te myśli, doczekają się całych tekstów. A może nie. Ja nie mam 16 lat, nie od wczoraj mam stronę w internecie, żeby gonić za klikami. Poza tym, nikt, absolutnie nikt, mnie z licznika odwiedzin mojej strony nie rozlicza, więc nie mam nad sobą najmniejszej presji w robieniu czegokolwiek, kiedykolwiek.
Mam ją, tę stronę, bo lubię pisać, bo lubię interakcję z ludźmi. Pasja, to mój jedyny motor napędowy. Jeśli z jakiegoś powodu musiałbym ją zamknąć jutro, to byłoby mi jedynie szkoda, bo pośrednio lub bezpośrednio sporo zrobiłem i sporo widziałem dzięki temu, że tę stronę prowadzę. Poza tym, nic więcej w moim życiu by się nie zmieniło.
Niestety, przy małym dziecku, i innych zajęciach, które zbiorczo nazywamy dorosłym życiem,
nie mam już tyle czasu, co kiedyś, tyle ile bym chciał mieć na prowadzenie strony. I tak jestem w szoku, ile udało mi się na tym pisarsko-koszykarskim polu zrobić w tym roku. U schyłku 2018 nigdy bym nie powiedział, że tak będzie.
Nie mogę zaprzeczyć, że robię rzeczy inaczej niż, powiedzmy 10 lat temu. Ale nie wiem czy jest w tym coś złego. Wierzę, że jestem o tych 10 lat lepszy, bardziej doświadczony, a nie tylko o 10 lat starszy i 10 lat bardziej znużony. Jeden z moich ulubionych cytatów z Muhammada Ali’ego brzmi – jeśli człowiek, w wieku 50 lat widzi świat tak samo, jak widział go w wieku 20 lat, to znaczy, że zmarnował 30 lat życia.
Doszedłem do takiego etapu ze swoją stroną, że mam komfort, że mogę wrzucić co tylko chcę, bez obawy o to, co ludzie powiedzą. Kiedyś „kontrowersyjne” hot takes, trzymałem tylko dla siebie. Teraz już nie muszę. Kontrowersyjne wziąłem w cudzysłów, bo dla mnie żadną kontrowersją nie jest myśleć inaczej, niż większość, albo starać się spojrzeć na zagadnienie pod innym kątem, niż wszyscy. Poza tym, przez lata zebrała się tutaj grupa ludzi, z którą można ciekawie podyskutować.
W internecie nie mam nikomu nic do udowodnienia. Od trzech sezonów dostaję akredytacje na mecze NBA i FIBA wyłącznie na swoją stronę (a tak ogółem od 2013 roku). Pokaż mi drugiego takiego w Polsce, który może powiedzieć to samo, który widział i zrobił tyle samo w tym czasie.
I napisawszy to wszystko, czy mogę się mylić? No raczej! Czy chcę usłyszeć Twoje zdanie w danej kwestii? Jak najbardziej!
Jeśli sądzisz, że wpis o treści „Dion Waiters będzie plusowym graczem w najbliższych play-offs” jest zaczepką lub prowokacją, to wyjaśnię Ci dlaczego nimi nie jest. Diona Waitersa widziałem niedawno na żywo. Niszczył na rozgrzewce każdego, kto bronił przeciwko niemu. Trafiał prawie każdy rzut. Teraz, kiedy jest zawieszony i ma za sobą incydent w samolocie, łatwo zapomnieć na przykład to, że był jakiś powód, dla którego Heat dali mu ponad $10 mln za sezon. On z ligi nie spadnie, bo ma jeszcze cały następny rok w umowie. Nigdy nie było wątpliwości, co do jego gry i przynależności do NBA. Sfera mentalna jest jego problemem. Do końca sezonu jest dużo czasu, do play-offs jeszcze dalej. Uważam, że po odbyciu kary, dostanie szansę na grę. A jak już to się stanie, to wróci do rotacji. Tak uważam. Więc w zdaniu „Uważam, że Dion Waiters będzie plusowym graczem w najbliższych play-offs” pozwoliłem sobie uciąć „uważam, że”. I to już czyni moją opinię zaczepką albo prowokacją? Nie sądzę.
A czy mogę się w tej kwestii mylić? Tak, mogę się mylić. Nie pierwszy i nie ostatni raz…

Wszystkiego Dobrego w Nowym Roku!

2 comments on “Podsumowujemy rok 2019

  1. pawel

    Karol, fajny wpis, super strona z unikalnym kontentem i dobre nastawienie.

    Zdecydowanie zachecam, zebys wrzucal wiecej “hot takes”. Im mniej oczywiste, tym ciekawiej.

    Reply
  2. Maniek

    Bardzo cenię Twoją stronę oraz wszystko, co można tu przeczytać. Oczywiście chciałoby się więcej … Powodzenia w życiu prywatnym i zawodowym!

    Reply

Skomentuj Maniek Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.