10 stycznia 2022 roku, czyli dokładnie rok temu, miał miejsce długo wyczekiwany powrót do gry Klaya Thompsona. Jego wielki powrót do gry i ostatni oficjalny mecz NBA, w jakim wystąpił, dzieliło wtedy dokładnie 941 długich dni, czyli dwa lata i prawie siedem miesięcy!
Wtedy, 13 czerwca 2019 roku, czyli w ostatnim spotkaniu przed długą przerwą, Klay i jego Warriors grali szósty mecz finałów przeciwko Toronto Raptors. Było to historyczne starcie z dwóch powodów. Po pierwsze Raptors sięgnęli po nim po mistrzowski tytuł, pierwszy raz w swojej historii. Po drugie był to ostatni mecz Klaya Thompsona, aż do 10 stycznia ubiegłego roku. W jednej z akcji w trzeciej kwarcie meczu, atakujący kosz Klay niefortunnie wylądował na swoją lewą nogę. Nie wyglądało to dobrze, a kilka godzin później potwierdziło się najgorsze – zerwane więzadło krzyżowe przednie. Klay stracił cały kolejny sezon. Jesienią 2020 roku, ponad rok od kontuzji i operacji, jego ciało było znów zdrowe, a głowa znów głodna gry i rywalizacji. Grał bez przerwy, prawie każdego dnia, jakby chciał nadrobić stracony przez kontuzję czas.
Nie było rzadkim obrazkiem zobaczyć go wtedy grającego „pick up game” w którejś z hal w Los Angeles. 19 listopada, miesiąc przed inauguracją rozgrywek 2020-21, koszykarski świat obiegła druzgocąca wiadomość. Podczas jednej z treningowych gier, Klay Thompson zerwał ścięgno Achillesa prawej nogi! O ile nie było cienia wątpliwości, że gracz Warriors wróci do dawnej sprawności po pierwszej kontuzji, o tyle po tej drugiej, jego dalsza profesjonalna kariera stanęła pod znakiem zapytania. Po pierwsze, zawodnicy historycznie nigdy nie wracali do bycia sobą po kontuzji zerwanego ścięgna Achillesa. Jedynym wyjątkiem jest tutaj tylko Kevin Durant. Po drugie, kombinacja dwóch następujących po sobie kontuzji i operacji nie napawały optymizmem. 941 dni później, po dwóch poważnych kontuzjach i operacjach, po setkach godzin spędzonych na żmudnej, bolesnej i nudnej rehabilitacji, Klay Thompson wrócił do zawodowej koszykówki. I to jak! Było widać po nim, że nie grał w koszykówkę prawie trzy lata. Było widać, że nogi nie niosą go tak, jak wcześniej. Ale to, co było najważniejsze dla Klaya i dla Warriors to to, że drużyna z nim w składzie była w stanie włączyć się do walki o mistrzowski tytuł i, co najważniejsze dla tej historii, tę walkę ostatecznie wygrać. W 32 meczach tamtych rozgrywek Thompson notował po 20.4 punktu, 3.9 zbiórki i 2.8 asysty. Trafiał najlepsze w swojej karierze po 3.6 trójki na mecz oraz 90.2% z linii.
Korzystając z okazji, zapraszam na przegląd najlepszych meczów w karierze Klaya Thompsona. Przygotujcie się na ostre strzelanie!
29.10. 2018. Rekord trójek.
Mecz, w którym Klay pobił rekord NBA, jeśli chodzi o liczbę celnych rzutów za trzy punkty. W wyjazdowym meczu z Chicago Bulls, obrońca Warriors trafił aż 14 razy zza łuku! Spotkanie skończył z 52 punktami, na parkiecie spędził zaledwie 27 minut, a piłkę tego wieczoru zakozłował tylko pięć razy! Statystyka robi jeszcze większe wrażenie, gdy weźmie się pod uwagę to, że cztery z tych pięciu kozłów, Klay wykonał podczas pojedynczego posiadania, na początku trzeciej kwarty. Minęły ponad cztery lata od tego występu, a 14 celnych rzutów zza łuku, to cały czas niepobity rekord NBA. Poprzedni (13), należał od listopada 2016 roku, do Stepha Curry’ego. Wcześniej, przez wiele lat, nikt nie potrafił przełamać dwunastu trafień. Rekord należał do Kobe Bryanta (2003) i Donyella Marshalla (2005). Raz dotarł do niego Steph (luty 2016).
Wtedy, ponad cztery lata temu, zaczęły pojawiać się głosy, że tego typu rekordy strzeleckie, powoli zaczynają tracić na znaczeniu, ponieważ NBA bardzo mocno poszła w rzucanie za trzy punkty.
Napisałem wtedy coś takiego: “Myślisz, że ten rekord długo się nie utrzyma? Że w dobie szalonego rzucania z dystansu, ktoś złamie go maksymalnie w, powiedzmy, dwa lata? Wątpię. Myślisz, że dziś ten rekord mniej znaczy, bo dziś wszyscy rzucają dużo, często i chętnie? Błąd. Gdy trójka wpada, to wygląda na coś prostego. Ale to nie jest proste. Uwierz mi. Stawiam tezę, że przez najbliższych pięć lat, nikt nie pobije tego rekordu. Rzucanie za trzy punkty i trafianie za trzy punkty, to są dwie różne historie.”
5.12.2016. 60 punktów w…29 minut!
W grudniu 2016 roku, w starciu z Indianą Pacers, Klay zdobył aż 60 punktów, a potrzebował do tego tylko…29 minut gry! Nikt w historii NBA nie zdobył tylu punków w mniej, niż pół godziny. Klay, czwartą kwartę tego starcia oglądał już z ławki rezerwowych. W historii NBA, tylko on i Kobe Bryant (62) potrafili zdobyć przynajmniej 60 punktów, grając tylko przez trzy kwarty.
Najbardziej niesamowitą statystyką z tego meczu, jest to, że Thompson dotykał piłki tylko 52 razy w tym mecz, a łącznie miał ją w dłoniach jedynie 90 sekund. Wychodzi po 1.7 sekundy na jedno posiadanie piłki! Równie niewiarygodne jest to, że Klay zakozłował piłkę tylko 11 razy w tym starciu.
23.01.2015. 37-punktowa, bezbłędna kwarta!
W styczniu 2015 roku, w starciu z Sacramento Kings, Klay zdobył 52 punkty, z czego aż 37 w samej trzeciej kwarcie. Mało tego. W tej części meczu Klay trafił aż 9 trójek i nie pomylił się w żadnej z 13 prób zdobycia punktów. Na boisku spędził łącznie tylko 33 minuty. Jego 11/15 zza łuku w całym spotkaniu, byłoby dla wielu występem życia. Dla strzelca Warriors był to po prostu kolejny dzień w pracy.
29.05.2016. Klay na ratunek!
Thunder mieli już Warriors na widelcu i zaczęli przystępować do konsumpcji. Wtedy pojawił się Klay i zepsuł biesiadę. Szósty mecz finałów konferencji zachodniej 2016 roku. Thunder prowadzili w serii 3:2, grali u siebie i do awansu do finałów potrzebowali tylko jednej wygranej. Po trzech kwartach prowadzili ośmioma punktami. Byli 12 minut do szczęścia. I wtedy pojawił się on! Klay trafił pięć ze swoich jedenastu trójek w tej części gry. Łącznie zdobył aż 19 z 33 punktów Warriors w ostatniej kwarcie. Thunder rzucili tylko 18 punktów, i przegrali mecz 101:108. Klay kończy spotkanie z 41 punktami i nowym rekordem w play-offach, jeśli chodzi o liczbę celnych trójek w jednym meczu. Wcześniejszy (9) należał do aż czterech graczy. Byli nimi Jason Terry (2011), Ray Allen (2009 i 2001), Vince Carter (2001) oraz Rex Chapman (1997). Rekord ten został pobity przez Damiana Lillarda w czerwcu 2021 roku. Gracz Blazers trafił 12 trójek (55 punktów w całym meczu) w piątym meczu pierwszej rundy przeciwko Denver Nuggets.
27.05.2018. On znów to zrobił!
Kevin Durant był najlepszym zawodnikiem Warriors w obu finałach, w latach 2017 i 2018. Nie zapominajmy jednak, że gdyby nie Klay, to prawdopodobnie Goldem State zabrakłoby w finałach 2018 roku. Był mecz szósty serii z Rockets. Teksańczycy prowadzili 3:2. Ich prowadzenie w tym meczu sięgało nawet 17 punktów. Kevin Durant spudłował 11 ze swoich 17 rzutów z gry. Steph Curry trafił tylko 5 z 14 prób zza łuku. I wtedy, po raz kolejny, pojawił się Klay. W całym meczu zdobył 35 punktów, trafił 9 z 14 rzutów za trzy punkty. Warriors doprowadzili do siódmego meczu, wygrali go, a kilkanaście dni później cieszyli się z mistrzostwa NBA.
22.01.2019. Dziesięć trójek z rzędu!
Pod koniec stycznia, 2019 roku, w wyjazdowym meczu z Los Angeles Lakers, Klay Thompson zdobył 44 punkty w zaledwie 27 minut gry. Ale to nie wszystko. Gracz Warriors trafił dziesięć kolejnych rzutów za trzy punkty. Mecz zakończył z 17 celnymi rzutami na 20 prób, w tym 10 z 11 za trzy punkty. Dziesięć kolejnych trafień zza łuku, to wyrównanie rekordu NBA, który w kwietniu 2011 roku ustanowił Ty Lawson z Nuggets, a trzy lata później wyrównał Chandler Parsons, wówczas gracz Rockets.
09.01.2019. 43 punkty i tylko cztery kozły.
Patrząc na wyżej wymienione występy Klaya, ten może nie porywa z krzeseł, ale to tylko dlatego, że te wcześniejsze były wybitne, a ten…no cóż, ten też byłby wybitny dla większości koszykarzy świata. Klay tak wywindował poziom zdobywania punktów, że po takich starciach ziewamy jakby nic się nie stało. To niestety błąd. Fani mają tendencje do brania wyjątkowości gwiazd NBA za coś pewnego. Zatem naprawmy to i podelektujmy także i tym, „zwykłym” występem gracza Warriors.
02.01.2023. Na Deser. On cały czas jest wielki!
Starszy, wolniejszy, mniej sprężysty, niż przed kontuzjami? Może i tak. Tym bardziej trzeba docenić to, czego Klay dokonał tydzień temu. W starciu z Atlantą Hawks, przedłużonym o dwie dogrywki, Thompson zaaplikował rywalom 54 punkty, co jest jego drugim najbardziej ofensywnym meczem w karierze. Klay trafił 21 z aż 39 oddanych rzutów z gry, w tym 10 z 21 rzutów zza łuku. Warriors wygrali 143:141.
* Tekst napisałem oryginalnie dla portalu Unibet.
ZDECYDOWANIE dodałbym jeszcze mecz z 13 maja 2022 (nie tylko dlatego, że byłem na nim osobiście w Chase Center :P) – mecz szósty półfinałów konferencji zachodniej przeciwko Grizzlies, tuż po powrocie z blowoutu w Memphis (przeciwnicy wygrali piąty mecz różnicą 39 punktów) i gdybyśmy przegrali, pojedynek wróciłby na 7. mecz do Memphis, po naszych dwóch porażkach z rzędu. Włączył się wtedy znany z przeszłości (i ze wspominanych w artykule pojedynków z Houston Rocekts oraz OKC Thunder) „Game Six Klay”, rzucił 30 punktów i wygraliśmy 14 punktami, mimo że po 3 kwarcie wynik był 78-77! 🙂
Thx