Ale jaja w Phoenix!

34:13 dla Suns po pierwszej kwarcie. Z animuszem rozpoczeli gospodarze, ktorzy doskonale wiedza, ze jesli przegraja zakoncza sezon. Spurs juz zaczeli stosowac hack-a-Shaq. Na razie sie nie oplaca bo Big Daddy jest 5 na 8 z osobistych. Poza tym ma juz 7 zbiorek i lacznie 9 punktow. Spurs trafili zaledwie 4 z 19 rzutow z gry. Ciekawe czy Suns utrzymaja intensywnosc gry do konca czy historia z meczow 1 i 2 powtorzy sie i dzis.

65:43 do przerwy. Na razie Suns przetrwali maly run gosci. Do przewagi z pierwszej kwarty dorzucili jeszcze jeden punkt (31:30). Niemal bezbledny Bell juz 21 punktow 6 na 7 z gry, 6 na 6 z osobistych. Shaq 12 punktow, 9 zbiorek. Po stronie Spurs Parker 16, Duncan 12. Suns tylko 2 straty przy az 9 gosci, ktorzy raczej nie powiedzieli jeszcze ostatniego slowa.

No i stalo sie. Dowiezli – 105:86 w dobrym stylu. Pojawia sie jedno pytanie:Czy to odrodzenie zespolu, czy tylko odroczenie egzekucji? Trudno powiedziec ale jesli ma sie dziac amazing to kiedy jesli nie teraz, gdzie jesli nie tu?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.