Byłeś jak Bill Russell. Bądź teraz jak Willis Reed!

Kiedy Garnetta coś boli on to pier… i gra dalej.
Kiedy Garnett ma kontuzję, która dla wielu graczy oznacza tygodniową przerwę w grze on zaciska zęby i nadal gra.
Kiedy Garnett ma poważną kontuzję, która wyłącza go z 1/3 sezonu wtedy można zacząć się martwić bo to jest coś poważnego przez duże "P"…
Tego się bałem. Że coś jest nie tak, że za długo to trwa.
Pamiętam jak lata temu jeszcze gdy był w Minnesocie przez dłuższy okres grał z kontuzją już nawet nie pamiętam której części ciała. Oczywiście nikomu nic nie powiedział tylko grał. Statystycznie i wizualnie nie był sobą. Zapytany przez dziennikarza "Kevin, czy ty przypadkiem nie jesteś kontuzjowany" przez zęby, niemal ze łzami w oczach odpowiedział "następne pytanie."
Takim jest człowiekiem, takim jest sportowcem. Bezkompromisowy, w 100% oddany koszykówce, z alergią na przegrywanie.
Dziś z obozu Celtów wypłynęła wiadomość, którą skrzętnie ukrywano od tygodni – Kevin Garnett ze względu na kontuzję prawego kolana może nie zagrać w tym sezonie! Podobno noga źle reaguje na trening – boli i puchnie. I mówimy tutaj o jednym z największych twardzieli tego sportu więc jeśli jego boli i nie da się z tym grać to znaczy, że boli i nie da się z tym grać.
 Nie ukrywam, że uwielbiam K.G., że będę kibicował Celtom w play-offs, które mogą okazać się drogą przez mękę. Nawet i (oby nie) bez K.G. to ciągle silna ekipa. Czy na mistrzostwo? Wątpliwe ale kto wie. W zeszłym roku w play-offs Kevin był Billem Russellem może w tym czas na Willisa Reeda?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.