Czy Kyrie Irving to Stephon Marbury 2.0?

Otwarte pytanie na noc: Czy Kyrie Irving to Stephon Marbury 2.0?
Pod pojęciem "Stephon Marbury 2.0" mam na myśli gościa, który bez wątpienia jest utalentowanym graczem, który jest w stanie grać bardzo dobrze indywidualnie, zaliczać po przynajmniej 20 punktów i 8-10 asyst ale gdy przychodzi do systemowego, poukładanego grania o coś, taki gracz okazuje się być gangreną drużyny?
Cavs są 1:3. We wczorajszym meczu z Jazz jako drużyna zaliczyli tylko 6 asyst!
Irving, przecież rozgrywający, nie asystował ani razu ale za to oddał 23 rzuty – najwięcej wśród Cavs.
Irving ma w sumie tylko 15 asysty w tym sezonie czyli tyle ile zaliczył wczoraj w jednym meczu Rajon Rondo.

Irving zaliczył swoją ostatnią asystę w II kwarcie w Portland…a potem już tylko 36 rzutów łącznie ze starciem z Jazz!

Nie możemy wyciągać zbyt daleko idących wniosków po ledwie czterech meczach sezonu ale póki co nie wygląda to dobrze.

Warto tu wspomnieć, że krytykowany za samolubność Russell Westbrook oddawał w tamtym sezonie 17.2 rzutu na mecz – Irving 17.4.
W tym sezonie, gdy ma u boku Jamesa i Love’a, ta średnie wzrosła do 18 rzutów na mecz.

Znany z zamiłowania do skrajnie drużynowej koszykówki David Blatt chce poukładać ofensywny "łańcuch pokarmowy" Cavs.

Najpierw mają "najeść" się LBJ i K-Love a dokarmiać piłką ma ich rzecz jasna ich rozgrywający. To, co zostanie jest właśnie dla niego i reszty drużyny.

Kyrie chyba nie do końca się z tym zgadza.
Zapytany o niesławne już 6 asyst z Salt Lake City 22-latek oświadczył, że nie ma czym się martwić. On i LeBron (jego zdaniem) dużo podawali w tym meczu, tylko koledzy nie trafiali.

James był innego zdania a we wcześniejszym wywiadzie, nie wskazując na nikogo palcem, powiedział że samolubna gra do niczego Kawalerzystów nie doprowadzi.  

Ekipa z Ohio zamyka tabele NBA w kilku ważnych statystykach – m.in. w punktach traconych i asystach.

Czy to już jest powód do niepokoju dla fanów Cavs?
Czy jest to misterny plan LeBrona, który nie płomiennymi tyradami w szatni a na żywym przykładzie, chce pokazać młodym kolegom, gdzie doprowadzi ich samolubne granie?

Czy Irving nie jest w stanie lub nie chce grać tak, jak wymaga od niego trener a koledzy oczekują? 

A może to tylko złe miłego początki? Może nie ma czym się martwić i szukać dodatkowych znaczeń?

Wszak Miami Heat, w pierwszym sezonie istnienia Wielkiej Trójki byli 9:8 a potem znaleźli się w Finale.
 
 
http://cdn.fansided.com/wp-content/blogs.dir/251/files/2013/07/75275421.jpg

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.