Damian Lillard i Portland Trail Blazers porozumieli się w sprawie trzyletniego kontraktu o wartości $42 mln. Trzeci rok umowy, czyli sezon 2027-28, jest opcją zawodnika. Lillard dostanie klauzulę „no-trade”, która da mu prawo zawetowania potencjalnego transferu z jego udziałem.
Po tym jak Milwaukee Bucks zdecydowali się skorzystać z opcji „waive-and-stretch provision” w kontrakcie Damiana Lillarda, zaczęło mówić się o tym, że mimo iż 35-latek straci najbliższe rozgrywki, to interesuje się nim kilka klubów. Sam Dame wrócił do Portland, gdzie cały czas mieszkają jego dzieci. Tam miało dość do kilku spotkań między menadżerem Blazers Joe Croninem, trenerem Chauncey’em Billupsem a Lillardem. Obu stronom zależało ponownym połączeniu sił.
28 kwietnia, w czwartym meczu serii Bucks-Pacers Lillard zerwał ścięgno Achillesa lewej nogi. Parę dni później przeszedł operację.
Przysługujące mu $113 mln, które miał otrzymać w najbliższych dwóch sezonach z Bucks, zostały rozbite na pięć lat. Po $22,5 mln rocznie. Ta suma zalegać będzie w salary cap Bucks jako tak zwane „martwe pieniądze”.
Lillard był szóstym wyborem draftu 2012 roku. W Portland spędził 11 lat. W tym czasie siedem razy wybierany był do Meczów Gwiazd oraz do składów All-NBA. Osiem razy wchodził z Blazers do play-offów. Raz, w sezonie 2018-19, do finałów konferencji. Dame jest liderem klubu w punktach (19376) oraz celnych rzutach za trzy punkty (2387). W asystach jest drugi (5151). Jest również drugi w minutach gry (27942) oraz trzeci w rozegranych meczach (769).
Podsumowując dwuletnią przygodę Lillarda w Milwaukee, to rozegrał tam łącznie 131 meczów w ramach sezonu regularnego. Jego statystyki wyniosły 24,6 punktu, 4,5 zbiórki, 7 asyst oraz 1,1 przechwytu.

