Joe „Bestia” Smith rapuje!

Podczas przedmeczowej rozgrzewki poprzedzającej pierwszy mecz play-offs pomiędzy Cleveland Cavaliers i Detroit Pistons w pewnym momencie z głośników w hali "The Q" popłynął miarowy rytm ze znajomym (dla zawodników Cavs) głosem w tle. Przecież to Joe Smith! On rapuje?!

"Jeden zespół, jeden cel, jedno marzenie…" – usłyszeli ludzie zgromadzeni w hali.
Półtorej godziny zeszłej środy, kilka godzin w studiu następnego dnia i gotowe. Cavs mają nowy hymn zespołu na play-offs. Wszystko dzięki uprzejmości Joe "Bestii".
Dla niewtajemniczonych chodzi o weterana Cavs Joe Smitha. W grudniu wypuścił swój pierwszy mix tape pod nazwą "The Beginning" (Początek).
W swoim "intro" już odpiera ewentualną krytykę fanów.
"Kolejny rapujący sportowiec? Nie jestem jak reszta. Wkładam w to swoje serce i duszę" – słyszymy.
Sceptyczny odnośnie zaczynania kariery muzycznej przez weterana parkietów NBA był też DJ Switch, dziś regularnie współpracujący ze Smithem. Wydawało mu się, że Joe to kolejny zmanierowany sportowiec, milioner któremu wydaje się, że jego sportowy talent rozlewa się na inne sfery życia.
Switch zmienił jednak zdanie i zaczął współpracować ze Smithem na początku sezonu kiedy ten grał jeszcze dla Oklahoma City Thunder. Praca w studiu często kończyła się o 4 nad ranem, niejednokrotnie w noc po zakończeniu ligowego meczu, na kilka godzin przed obowiązkowym treningiem zespołu.

“Jego etyka pracy jest wręcz niesamowita." – zachwycał się Smithem DJ Switch. "W swojej dziesięcioletniej karierze DJ’a nigdy nie widziałem milionera, który wkładałby tyle serca w swoją płytę i robił to w sposób tak bardzo przemyślany." – dodał.
Miłość do muzyki jest u Smitha tak długa jak miłość do koszykówki. Swoje teksty zaczął pisać zaraz po tym jak w 1995 roku trafił do NBA. Były dla niego kroniką, pamiętnikiem wydarzeń w życiu. Opowiada o tym, że przyszło mu grać dla 9 różnych klubów, o aferze z kontraktem z Timberwolves w roku 2000, o trudnym dzieciństwie w Norfolk w Virginii (stąd wzięła się nazwa Nova Unit – logo płyty).
Smith w tekstach skupia się głównie na sprawach życia codziennego. Rapuje o swojej biżuterii, o tym, że jest ostatnim z ginącego gatunku, o trudach dorastania w rodzinnych stronach.
W sumie napisał już koło 500 tekstów, z których większość narodziła się podczas podróży z lub na mecze bądź w hotelach. Niektóre teksty powstały dzięki dużej pomocy Desmonda Masona, z którym Smith grał w tym sezonie w Oklahomie a wcześniej przez 2 lata w Milwaukee.
Mason pojawia się gościnnie na płycie “The Beginning”. Jego zdaniem Joe "Bestia" ma przed sobą przyszłość w muzyce.
“Ludzie nie traktują tego poważnie bo jesteśmy sportowcami." – powiedział Mason. "Z punktu widzenia rappera jesteśmy intruzami na jego terytorium. Ale myślę, że Joe jest na tyle utalentowany żeby faktycznie wejść w tą przestrzeń." – dodał
Smith na palcach jednej ręki może zliczyć swoje występy na żywo przed większą publicznością jednakże jego mix tape, dzięki zaprzyjaźnionym DJ-om jest regularnie puszczany w klubach w Oklahomie. Teraz ma szansę zaistnieć także i w Ohio dzięki hymnowi drużyny w którym wspomina o trenerze Mike’u Brownie i każdym zawodniku Cavs. Wszystko to w obecności 20562 fanów w hali "The Q – na razie fanów Cavaliers – w przyszłości być może nowych wielbicieli talentu "Bestii".

“W The Q nie da się przegrać
Ale nie możemy świętować póki nie wypełnimy obowiązków." – brzmi fragment hymnu.

"One team, one goal, one dream.
One thing, one quest, one ring."

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.