Kontuzje i urazy


Dirk Nowitzki we wczorajszym meczu z Thunder lekko podkręcił swoje prawe kolano. Badanie MRI potwierdziło zarówno uraz jak i jego niską skalę ryzyka. Niemiec nie zagra dziś przeciwko Toronto Raptors. Jego status to
day-to-day. Dirk to prawdziwy "Iron-Man". W swojej 13-letniej już karierze ze względu na kontuzji i urazy opuścił tylko 32 mecze. Wśród aktywnych graczy NBA, którzy mają za sobą 10 lub więcej sezonów jest to trzeci najlepszy wynik tylko za Andre Millerem (11 lat gry, 6 opuszczonych meczów) i kolegą klubowym Jasonem Terrym (11 lat gry, 25 opuszczonych meczów).
Mavs grają świetną koszykówkę w tym sezonie. I jeśli Tyson Chandler jest dla Mavs tym, czym dla Celtów jest K.G. to Nowitzki (z zachowaniem pozycji) jest dla swojej drużyny tym, czym dla Bostonu jest Paul Pierce. Mavericks mają w tym sezonie wszelkie argumenty do tego, żeby wygrać Zachód a w perspektywie także i mistrzostwo NBA. Uwierzcie mi oni naprawdę mogą to zrobić. A zajdą tak daleko jak tylko będą potrafili oszczędzać swojego lidera przez sezon regularny by na w miarę świeżych nogach mógł wejść w play-offs. Bywały lata kiedy Niemiec był zajeżdżany miesiącami i wysiadał w postseason. Ten skład jest głębszy niż kiedykolwiek w erze Dirka, ma świadomość swojej siły i krocząc od zwycięstwa do zwycięstwa wie, że jest to tylko etap do celu a nie cel sam w sobie, co dla kilku poprzednich, nie mniej utalentowanych wydań Mavs nie było takie oczywiste. Jeśli jeszcze nie wzięliście na swojej radary ekipy z tej części Teksasu to radzę to zrobić. Koszykówka w wydaniu Dallas jest przyjemna dla oka, świetnie poukładana przez J-Didda a co najważniejsze jest zabójczo skuteczna.



* Tyreke Evans gra dużo słabiej niż w poprzednim  sezonie, kiedy został wybrany Debiutantem Roku. Przyczyn jest kilka ale ta główna to zdrowie a raczej jego brak. Obrońca Kings nadal odczuwa skutki dość poważnego skręcenia kostki jeszcze latem (co prawdopodobnie zamknęło mu wtedy drogę do kadry USA na Mistrzostwa Świata w Turcji) a dodatkowo cierpi na uraz zwany zapaleniem rozcięgna podeszwowego lewej stopy. Jest to uraz uciążliwy, czasochłonny w leczeniu i co najgorsze zabierający dynamicznym graczom bazującym na szybkości niemal wszystkie atuty. Evans głośno myśli o poddaniu się operacji, która najpewniej wyłączyłaby go z bieżących rozgrywek i moim zdaniem byłaby to słuszna decyzja. Ma 21 lat więc jego młode i atletyczne ciało szybko wróciłoby do zdrowia w 100%. Jaki jest sens grać z kilkoma urazami o nic. Kings na pewno nie wejdą do play-offs w tym sezonie więc może warto byłoby wyłączyć swoją gwiazdę, dobrze ją wyleczyć i powalczyć o jak najlepsze miejsce przed draftem 2011?
Buty do koszykówki – największy wybór na www.1but.pl – Zobacz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.