David Stern w końcu zdecydował się ukarać LeBrona Jamesa za jego niewybaczalne zachowanie po meczu nr 6 finału Konferencji Wschodniej z Orlando Magic. Przypomnę, że tuż po ostatnim gwizdku tej serii pokonany LeBron natychmiast wyszedł z hali nie gratulując graczom Magic, nie rozmawiając z dziennikarzami.
Dzień po meczu nie widział problemu. Bełkotał coś o tym, że jest typem zwycięzcy, że w związku z tym nie widzi powodu żeby komukolwiek gratulować, ściskać dłonie czy robić tego typu rzeczy, których wymaga zwykła kultura w normalnych okolicznościach.
Michael Jordan też był typem zwycięzcy, pokuszę się o stwierdzenie, że nawet większym niż Bron Bron co nie przeszkadzało mu umieć uznać wyższości rywali, kiedy ci (od przypadku do przypadku) byli w stanie go pokonać.
Komisarz Stern spotkał się z Jamesem, przemówił mu do rozsądku i ukarał (symboliczną jak na zarobki) grzywną w wysokości $25 tys. James za pośrednictwem Sterna przeprosił graczy Magic i kibiców za swoje zachowanie.
* Józef Piłsudski