Przez najbliższe dni sukcesywnie dodawać będę swoje nagrody za sezon 2010-2011. Zapraszam do dyskutowania/komentowania/podawania własnych typów. Zaczynam od MVP sezonu.
Jest wiele teorii i równań stosowanych przy wyborze MVP. Jedni, najwartościowszego gracza sezonu każą szukać wśród drużyn z najlepszym bilansem, spośród graczy z najlepszymi statystykami. Inni grono faworytów do nagrody na moment wyciągają przed nawias ich własnych ekip (tych z szansami na tytuł) i zastanawiają się jak każda z nich radziłaby sobie bez swoich gwiazd. Na tej podstawie wyciągają wnioski. Jakiej metody nie zastosować w tym sezonie to za każdym razem wychodzi mi Derrick Rose. Bulls mieli w tym roku „namieszać”, okrzepnąć i zbierać doświadczenia na przyszłość. Tymczasem, targani kontuzjami swoją grą nawiązali do lat świetności mistrzowskich ekip. Wygrać 60 meczów to jest coś. Sam Michael Jordan zaliczył tylko 5 takich kampanii. Rose, co tu dużo mówić zaliczył świetny sezon. Poprawił rzut z wyskoku, przejmował mecze w IV kwartach. Notował liczby, które na przestrzeni ostatnich 40 lat osiągało tylko 6 innych graczy (Jerry West, Nate Archibald, Michel Jordan, Michael Adams, Gary Payton, LeBron James). Kibice w hali United Center krzyczą „MVP, MVP, MVP”… i mają rację.
Pierwsza trójka:
1. Derrick Rose
2. Kobe Bryant
3. LeBron James
Buty do koszykówki – największy wybór na www.1but.pl – Zobacz