Nuggets prowadzą 3:0 ale…

… dość mam już tych dowolnych interpretacji sędziów. Za dużo panów w szarym w tegorocznych play-offs jak na mój gust. Ostatnia akcja meczu, Melo przy piłce, Mavs prowadzą 105:103, mają jeszcze 1 faul do wykorzystania. Melo kozłuje, mija, jest wyraźnie faulowany ale nie w akcji rzutowej. Gwizdki milczą. Melo rzuca za 3, trafia i Nuggets wygrywają jednym. O co tu chodzi? Gramy zgodnie z przepisami czy jakimiś kosmicznymi interpretacjami? Nie wiem jak Was ale mnie drażnią i to strasznie te wszytkie flagrant faule I i II stopnia, zawieszenia i inne cuda ludzi od dyscypliny ze Stu Jacksonem na czele. A może wystarczyłoby wrócić do źródeł koszykówki i odpowiedzieć sobie na pytanie czym jest faul, czym jest kontakt a nie robić z siebie pośmiewiska na oczach całego świata – świata, który na koszykówce mimo wszystko trochę się zna. Patrzy i łapie się głowę i pyta jak w najlepszej pod każdym względem lidze sprawa wydawałoby się prozaiczna staje się kością niezgody między zawodnikami, trenerami, zarządem klubów a sędziami i władzami NBA? Może czas coś zrobić Panie Stern? A mówiąc "robić coś" nie mam na myśli zawieszeń dla zawodników i "wypłacania" przwinień technicznych za krzywe spojrzenia. Widzieliście jak Glen Davis w meczu nr 2 zabrał piłkę Rashardowi Lewisowi? Przecież w momencie przechwytu Davis był na kilometrowym aucie! Tego sędzia nie widział? A może dojdzie do tego, że tego typu akcje też będą weryfikowane po meczu i punkty dodawane/odejmowane a wynik ustalany dopiero kilka godzin po końcowym gwizdku? Zróbcie coś tam bo mnie szlag trafi po następnym meczu z "kontrowersjami"

dobranoc…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.