Czasem tak się w życiu układa, że jedno niepowodzenie goni drugie a pech nie odstępuje ani na chwilę. Antoine Wright z Dallas jest tego żywym przykładem.
Najpierw skradziono mu bardzo drogą biżuterię, potem jego Mavs przegrali w play-offs niemal wygrany mecz. Na domiar złego przez nieudaną próbę faulu na Melo Anthonym pechowiec z Teksasu stał się obiektem żartów w NBA.
Trener Boston Celtics Doc Rivers na przykładzie Wrighta uczula swoich zawodników by w podobnej sytuacji zachowali się inaczej i nie pozostawili sędziemu wyboru.
"Foul right way, not Wright way" – mówi Rivers a zwrot ten ma szansę na stałe zapisać się do kanonów koszykarskich sentencji.
Ten oto Pan – Mark Wunderlich był najbliżej ostatniej akcji meczu nr 3. Najwidoczniej akutar był na wdechu – zdarza się.
Można więc śmiało sparafrazować hasło reklamowe NBA i rzec – "NBA – Where Wunder Happens" i od razu retorycznie zapytac "Where Will Wunder Happen next time?"