Suns i Rockets handlują graczami

Phoenix Suns i Houston Rockets dogadali się w sprawie wymiany, na mocy której Ryan Anderson i De’Anthony Melton przeniosą się do Phoenix a w przeciwnym kierunku powędrują Marquese Chriss i Brandon Knight. 

Daryl Morey, menadżer Rockets, już od ponad roku starał się pozbyć Andersona i jego kontraktu. 30-letni skrzydłowy zarobi $41 mln w ciągu najbliższych dwóch sezonów. Żeby transfer mógł dojść do skutku, Anderson musiał zgodzić się na to, żeby gwarantowaną sumą w ostatnim roku jego umowy było $15.6 mln a nie pełne $21 mln. Przy czym ryzyko po jego stronie jest dość małe. Klub z Arizony zadecyduje przyszłego lata, czy zatrzymać go na kolejne rozgrywki, a co za tym idzie, zagwarantować pełną sumę ($21 mln) czy zwolnić go i dać mu $15.6 mln. Wtedy Anderson trafiłby na rynek wolnych agentów i miałby prawo związać się z dowolnym klubem. 

20-letni Melton jest rozgrywającym, wybranym z 46 numerem tegorocznego draftu. 

21-letni Chriss był ósmym numerem draftu 2016 roku, ale póki co, jego gra nie dotrzymała kroku potencjałowi, jaki w nim widziano.

26-letni Knight stracił całe poprzednie rozgrywki ze względu na zerwanie więzadła krzyżowego przedniego lewego kolana. W jego kontrakcie zapisane jest $30 mln płatne w najbliższych dwóch sezonach. 

Mówi się, że Suns będą starali się dokonać jeszcze jednej wymiany przed rozpoczęciem rozgrywek, żeby pozyskać rozgrywającego z poziomu startera w NBA.

Moja ocena tej wymiany:

Bardzo dobry ruch dla Rockets. W końcu udało im się przesunąć tłusty kontrakt Ryana Andersona, zaoszczędzić pieniądze a przy okazji się wzmocnić. Brandon Knight, jeszcze nie tak dawno temu, miał średnie na poziomie blisko 20 punktów, 5 asyst, prawie 4 zbiórek ponad 1 przechwytu na mecz. Od kontuzji i operacji kolana minął już ponad rok. Nic więc nie stoi na przeszkodzie, by sądzić, że Knight zacznie sezon w Houston w 100% zdrowiu. Zmiennik dla CP3, który być może swój najlepszy basket ma jeszcze przed sobą, a poziom, na który już wszedł, to coś więcej, niż ligowa średnia, to prawdziwe złoto. Rockets wiedzą, że tym razem muszą mądrzej przeprowadzić 33-letniego Paula przez sezon regularny, żeby w play-offs był tak świeży i zdrowy, jak tylko się da. Knight będzie jego polisą ubezpieczeniową i komfortem, że kiedy CP3 będzie odpoczywał, rozegranie Rakiet na tym nie ucierpi. Chriss to młody i atletyczny skrzydłowy, jakiego Houston, po odejściu Arizy i Mbah a Moute, potrzebowali. Szybko może się okazać, że Suns za łatwo zrezygnowali z ledwie 21-letniego zawodnika. 

Wymiana, z pozoru, ma dość mały sens dla Słońc, ale jak przyjrzeć się temu dokładniej, to wychodzi, że w dłuższej perspektywie, także i im, ten ruch może się opłacić. 20-letni Melton, 46 wybór draftu, przez wielu ekspertów widziany był w okolicach drugiej dziesiątki tegorocznego naboru. Knight nie był w ich długofalowych planach, więc zamiast płacić mu miliony, klub zdecydował się postawić na młodych rozgrywających. Większą rolę w rotacji ma dostać drugoroczniak Shaquille Harrison. W składzie jest też wybrany z 31 numerem tegorocznego draftu 20-letni Elie Okobo. Anderson i jego kontrakt będą w pewnym momencie do ruszenia. W NBA zawsze znajdą się chętni na schodzące umowy. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.