Niestety nie mam za dużo czasu na
głębsze i dłuższe analizy. Piszę to w autobusie, który wiezie mnie do
Skövde. Nie zgadzasz się z moimi typami? I bardzo dobrze! Marzę o tym,
żeby nie sprawdziły się w 100% i jestem więcej niż pewny, że tak właśnie będzie. Swoje typy zostaw w komentarzu…
(1) Miami Heat- (8) Milwaukee Bucks (w sezonie regularnym 3–1)
Szukasz
niespodzianek? Szukaj ich w innych parach. Mistrzowie są w formie,
Wielka Trójka wypoczęta i głodna sukcesu a grupa wspierająca bardziej
wartościowa, niż rok temu.
Mój typ: 4:0 Miami.
(4) Brookly Nets – (5) Chicago Bulls (W sezonie regularnym 1–3)
Szukasz
niespodzianek? Tu może je znajdziesz. P.J. Carlesimo to teoretyk.
Mógł/mógłby zrobić tyle fajnych rzeczy z tym składem – ale nie zrobił i
nie zrobi. Thibodeau jest słoniem, P.J. mrówką
Mój typ: Chicago 4:3.
(2) New York Knicks – (7) Boston Celtics (W sezonie regularnym 3-1)
Jedyny
match-up, którego Celtowie nie równoważą, to ten w konfiguracji z Melo.
Myślisz, że Melo sam wprowadzi Knicks do II rundy? Pomyśli jeszcze
raz…
Mój typ: Boston 4:2.
(3) Indiana Pacers – Atlanta Hawks (6) (W sezonie regularnym 2-2)
Tak
jak w sezonie regularnym każdy wykorzysta atut własnego parkietu.
Będzie sporo drużynowego basketu z obu stron ale będą też momenty, gdzie
zarzynać się będzie świnie – tylko dla koneserów.
Mój typ: Indiana 4:3.