* Złe wieści dla fanów Wizards a jeszcze gorsze dla fanów Bucks. Przebojowe jedynki obu ekip na razie przegrywają ze zdrowiem. Niestety.
Brandon Jennigs po raz pierwszy w zawodowej karierze opuści mecz. Nie jeden, nie dwa a od raz 4-6 tygodni ze względu na złamaną kość śródstopia w lewej nodze i operacją z tym związaną. Sama operacja do skomplikowanych nie należy ale proces rehabilitacji to indywidualna sprawa każdego organizmu a historia pokazuje, że może trwać to długo. Oby nie. Bucks są moją drugą ulubioną drużyną i mam nadzieje, że ich mały/młody generał szybko wyzdrowieje a podczas jego nieobecności zmiennicy utrzymają zespół na powierzchni.
John Wall zaczął sezon z wysokiego pułapu a potem było już tylko gorzej. Stracił już kilka meczów ze względu na ból kostki, potem był ból w kolanie. Teraz chodzi i mocno stłuczoną kość pod prawą rzepką. Wall prawdopodobnie nie zagra w tym tygodniu a jeśli będzie trzeba, jeśli ból nie ustąpi, będzie odpoczywał aż pojawią się pozytywne efekty. Jest on zbyt cennym zawodnikiem dla tej organizacji, żeby ryzykować zdrowie takiego talentu. Menadżer Wizards Ernie Grunfeld powiedział, że prędzej poszuka doraźnie jakiegoś rozgrywającego niż będzie ryzykował zdrowie swojej młodej gwiazdy. Jak powiedział, tak zrobił i zakontraktował dziś Lestera Hudsona, który w barwach stołecznego klubu wystąpił w 6 meczach po czym został zwolniony.
* Mike Miller dostał zielone światło od medyków Heat już w ubiegłym tygodniu i na każdym kroku podkreśla, że jest już gotowy do gry. Coach Spo też chętnie widziałby go w składzie. Póki co na drodze do jego debiutu stoi… Pat Riley. Miller jest gotowy do gry na miesiąc przed początkowo planowaną datą, zaraz po operacji i być może ten fakt najbardziej niepokoi Pata. Niewykluczone jest jednak, że Miller zagra już dziś w nocy w meczu z Mavs.
* Otis Smith, menadżer Orlando Magic przyznał że strata Gortata oznacza dla zespołu osłabienie na pozycjach podkoszowych i wyznał, że planuje w ciągu najbliższych tygodni poszukać wartościowych graczy na tę pozycję. Magic mają Brandona Bassa, Malika Allena i Ryana Andersona ale pierwsza dwójka to naturane "czwórki" a Anderson za bardzo ucieka na obwód, żeby uważać go za realne wsparcie dla Howarda.
Tymczasem Gilbert Arenas cieszy się jak dziecko, że znów grać będzie o play-offs, mistrzostwo i już nie może doczekać się debiutu.
Buty do koszykówki – największy wybór na www.1but.pl – Zobacz