Kolejny dzień wolnej agentury w NBA. Kolejna porcja analiz. Zapraszam.
– Franz Wagner i Orlando Magic porozumieli się w sprawie pięcioletniego kontraktu o bazowej wartości $224 mln, która może wzrosnąć nawet do blisko $270 mln. Odblokowanie tej sumy zależne będzie od tego czy młody Niemiec znajdzie się po sezonie w którejś z piątek All-NBA.
Komentarz: Zazwyczaj jestem za dawanie maksymalnych umów młodym gwiazdom młodych drużyn, ale w tym konkretnym przypadku trochę nie mam przekonania. To dużo pieniędzy. Ale nie o same liczby tu chodzi. 22-latek był ósmym numerem draftu 2021 roku i przebojem wszedł do NBA. Skrzydłowy, który lubi i potrafi prowadzić grę, biegać z piłką, rzucać, podejmować dobre decyzje w bardzo młodym wieku. Jego pierwsze dwa sezony w NBA kazały mi przypuszczać, że jest na fali wznoszącej, której pułapem jest All-Star lub nawet coś więcej. Ten ostatni sezon, jego trzeci, pozostawił, przynajmniej u mnie kilka pytań. Wagner jest atletyczny, wybiegany, ma wszystkie te atrybuty, które miał w pierwszych dwóch latach. Ale, jest jakieś ale. Z 36% zza łuku spadł do 28%. Sam nie wiem. Z jednej strony te 224 miliony za pięć lat, to jest nowy standard tego typu umów dla tego typu graczy. 270 milionów trochę przeraża, ale przecież wejście do top 15 ligi, pewnie jest poza zasięgiem. Ale gdyby wszedł do All-NBA, to rozwiałby moje delikatne obawy. Taki paradoks. Więc generalnie nie mam nic do pieniędzy, jedynie głośno myślę o jego ostatnim sezonie, który nie był aż tak dobry, jak się spodziewałem.
– Klay Thompson i Dallas Mavericks przystali na warunki trzyletniego kontraktu o wartości $50 mln. Był to ruch „sign-and-trade”. Z tego względu, w ramach tej transakcji, Mavs wysłali do Charlotte Hornets Josha Greena, a do Warriors dwa wybory w drugiej rundzie draftu. Będzie to ich własny pick roku 2031 oraz pick z roku 2025, który będzie pochodził od 76ers lub Nuggets (ten niższy). Warriors wykreowali sobie także wyjątek od sprzedaży w wysokości $16 mln.
Komentarz: Kończy się w Warriors wielka era Stepha, Klaya i Greena. O samym tym fakcie można by napisać osobny tekst. Jeszcze inny o przyczynach i okolicznościach odejścia Thompsona. Dlaczego do tego doszło, czy musiało do tego dojść? Ja w tej chwili skupię się tylko na aspekcie czysto sportowym i finansowym.
Jest to znakomity ruch dla Dallas. Za naprawdę rozsądne pieniądze dołączają do składu wybitnego strzelca, który, jak przypuszczam, przyjdzie do nowego sezonu w idealnej formie. Klay ma wielu ludziom, łącznie z samym sobą, coś do udowodnienia. Przez przebyte kontuzje, on w defensywie już nie jest tak dobry, jak kiedyś, ale dzięki ogromnemu doświadczeniu, umie się dobrze ustawić i wiele uchodzi mu na sucho. I nie mam tu na myśli żadnych brudnych gier. Poza tym jest silny i całkiem wysoki, jak na obwodowego. Według doniesień, były cztery kluby, które dawały mu więcej pieniędzy. Wśród nich Lakers, do których gorąco namawiał Klaya jego własny ojciec, który z tym klubem zdobył dwa mistrzostwa (1987 i 1988). To, co zadecydowało, to bliskość walki o kolejny tytuł oraz brak podatku stanowego w Teksasie, który to sprawia, że z pozoru gorzej wyglądające na papierze kontrakty, po odtrąceniu podatków w innych stanach, mogą już tak dobrze nie wyglądać.
Luka Doncic i Kyrie Irving dostają spacing za cenę usług Tima Hardawaya. I to jest coś. 34-letni Thompson grał w tamtym sezonie na poziomie 17,9 punktu, 3,3 zbiórki oraz 2,3 asysty. Trafia do rotacji, w której będzie maksymalnie trzecią opcja w ataku, co na tym etapie jego kariery, jest dla niego optymalną rolą. Nadal wiele może, ale już nic nie musi. Nikt nie będzie brał na świecznik jego mecze na 7-9 punktów, a takie na pewno będą się zdarzać. Sama jego obecność na parkiecie, fakt, że trzeba go kryć, jakby miał rzucić 30 punktów, sprawi, że nagle Luka i Kyrie będą mieć więcej miejsca do operowania. Jeśli chodzi o Warriors, to ci zaczynają nowy rozdział, nową erę. Dziurę po Klayu spróbują wypełnić Buddym Hieldem, co wcale nie musi wyglądać źle. Nie jest to ekipa, która bić będzie się o tytuł (w tej chwili), ale walka o play-offy pozostaje w grze.
– Paul George i Philadelphia 76ers porozumieli się w sprawie czteroletniego kontraktu o wartości $212 mln.
Komentarz: Tutaj jest podobnie, jak w przypadku odejścia Klaya. Tę sprawę też można by analizować na kilku płaszczyznach. Ja zostanę przy sporcie i finansach. Clippers chcieli zgodzić się tylko na trzyletnie zobowiązanie. George i jego agent naciskali na dodanie czwartego roku. W trakcie tamtych rozgrywek Kawhi Leonad zgodził na trzyletnią umowę wartą $150 mln. Clippers byli chętni dać George’owi coś podobnego, ale nic dłuższego, a jeśli chodzi o wartość, to mówiło się o ok. $160 mln. To miała być taka niebezpośrednia presja, która jak się okazało, nie była skuteczna. P.G. i jego chcieli też zapisu w umowie mówiącego o tym, że zawodnik będzie mógł zawetować każdą potencjalną wymianę z jego udziałem. Na to też Clippers się nie zgodzili. Podobno sam P.G., gdy zrozumiał, że raczej nie ma powrotu do Los Angeles, zainteresowany był również przejściem do Warriors, przy czym ten ruch musiałby odbyć się na zasadzie „ opt-in-and-trade”, a Clippers nie byli usatysfakcjonowani tym, co Warriors dawali w zamian. Koniec końców związał się 76ers, którzy wykreowali sobie tyle miejsca w salary, że mogli podpisać go „z ulicy”. I to jest sukces Daryla Moreya. Ma gracza tylko za pieniądze, bez żadnych draftowych zobowiązań, bez oddawania kogokolwiek istotnego z rotacji. Można żartować, że ortopedzi w Filadelfii zacierają teraz dłonie, bo będą mieć dużo roboty. Może i tak. Ale jest to poza naszą kontrolą. Sportowo, to jest fantastyczne wzmocnienie Szóstek. Można by sprowadzić je do prostego równania – w miejsce jednowymiarowego i przewidywalnego Tobiasa Harrisa, pojawił się All-Star, który robi różnicę na obu końcach parkietu. A co najważniejsze dla niego samego, wchodzi w rolę trzecich skrzypiec, już nie jako jeden ze współliderów. To jest drużyna Embiida i Maxeya. George będzie miał sporo obowiązków, rzutów, roli w rotacji, ale presja oczekiwań będzie spoczywać w dużo mniejszej mierze na nim, niż to miało w Clippers, a wcześniej w Thunder czy Pacers. Idealna sytuacja dla zawodnika, który też ma swoją historię znikania w play-offach. 34-latek zagrał w 74 meczach w tamtym sezonie, najwięcej od pięciu lat. Notował w nich po 22,6 punktu, 5,2 zbiórki, 3,5 asysty oraz 1,5 przechwytu.
Słowa uznania należą się Morey’owi z jeszcze jednego względu. Był cierpliwy i przyczajony podczas ostatniego trade deadline. W obliczu kontuzji Embiida nie spanikował, nie szukał doraźnej pomocy na dokończenie sezon. Nie wikłał się w umowy, który mogłyby zabrać choćby dolara z obecnego cap space. I to zaprocentowało.
Jeśli chodzi o Clippers, to chyba trzeba powiedzieć to wprost – to jest negocjacyjne fiasko. Klub wydał oświadczenie, że obawiał się nowych regulacji fiansowo-podatkowych w NBA. Ale jak się temu dobrze przyjrzeć, a skoro ja to widzę, to widzieć musieli także i ludzie z działu finansowego klubu. Skoro deal rozbił się o czwarty rok umowy i obawy o „drugi próg podatkowy”, to coś mi się tu nie dodaje. Za dwa lata schodzi umowa Hardena, za trzy Leonarda. Ten czwarty rok George’a, to wcale nie musiał być taki ból głowy już teraz. Coś mi tu śmierdzi. Czyżby GM Lawrence Frank i właściciel Steve Ballmer uznali, że ta formuła nie ma sensu i trzeba się z niej wymiksować? To by mi pasowało do motywu zapisu o prawie weta ewentualnych transferów, którego to P.G. nie dostał, a bardzo chciał. Myślę, że zdawał sobie sprawę z tego, że będąc kapitałem drużyny, w takiej a nie innej sytuacji, niespodziewanie mógłby zostać oddany gdzieś, gdzie nie za bardzo chciałby się ruszać. Przecież lata temu Clippers tak właśnie postąpili z umową Blake’a Griffina. Parę miesięcy pod podpisaniu maska, został oddany do Pistons.
– Pisałem parę dni temu, że Caleb Martin najpierw zrezygnował ze swojej opcji na ten sezon ($7 mln), by następnie zgodzić się podpisać trzyletni kontrakt o wartości $20,4 mln. Okazało się, że była to niepotwierdzona informacja. Dość nieoczekiwanie Martin znalazł się w Filadelfii na mocy czteroletniej umowy o wartości $32 mln. Cała sprawa staje się jeszcze dziwniejsza jeśli wziąć pod uwagę, że Heat podobno oferowali mu pięcioletnią umowę o wartości $65 mln. Pamiętajmy, że na Florydzie nie ma podatku stanowego, więc od strony finansowej, ten ruch 28-latka jest co najmniej zastanawiający.
Komentarz: W takim układzie, jest to bardzo dobry ruch 76ers. Brawo Daryl Morey. Po pierwsze dostali taniego skrzydłowego, który może grać w play-offach. Po drugie osłabili swojego rywala na wschodzie. Tak też trzeba na to patrzeć.
– Jonas Valanciunas i Washington Wizards związali się trzyletnim kontraktem wartym $30 mln.
Komentarz: Generalnie, to mógłby być ruch w sekcji „bez komentarza”. Komentuję go tylko dlatego, że trochę rozbawił mnie fakt, że tak szybko skończył się rynek na usługi rosłego Litwina. Już w 2016 roku jego zarobki wskoczyły na pułap $14 mln, co na owe czasy było niemałą sumą. Rok temu zarabiał $15,4 mln. A teraz wolny rynek wyznaczył mi taką, a nie inną wartość. Nie ma co się dziwić, 32-latek, to taka trochę skamielina NBA. Duży fizol od brudnej roboty bez kozła, bez podania, bez rzuty. Ci, którzy nabierają się na jego pompki, powinni w tej samej chwili siadać na ławce. Czy ktoś go z Waszyngtonu odkupi? Może i tak, ale zdziwię się jeśli stanie się to już w pierwszym sezonie. Najśmieszniejsze jest to, że podobno LeBron miał go na swojej liście, obok m.in. Klaya Thompsona i Jamesa Hardena
– Buddy Hield i Golden State Warriors dogadali się w sprawie czteroletniego kontraktu o wartości $37 mln. Umowa jest bardzo ciekawie skonstruowana, bowiem gwarantowaną sumą jest tylko $21 mln. Po dziewięć milionów w dwóch pierwszych latach oraz tylko trzy w roku trzecim (2026-27). Czwarty rok, niegwarantowany, jest opcją zawodnika. Jest to ruch „sign-and-trade”, więc Warriors wyślą do 76ers wybór w drugiej rundzie draftu 2031 roku, który dostali od Mavs przy „sign-and-trade” z udziałem Klaya Thompsona.
Komentarz: Świetny ruch Warriors. Za naprawdę niewielkie pieniądze na skalę NBA dostają wybitnego strzelca, który wcale nie musi przychodzić do drużyny z przekonaniem, że musi wejść w buty Klaya. Bo nie musi. Warriors nie będą bić się o tytuł. No chyba, że do końca lata zrobią jeszcze coś spektakularnego, ale nawet i to będzie trudne. W ostatnich trzech latach, to właśnie Steph i Hield trafili najwięcej trójek w NBA. 31-letni Bahamczyk zagrał w tamtym sezonie w aż 84 meczach rundy zasadniczej. Bronił barw Pacers i 76ers.
– Kyle Anderson i Golden State Warriors porozumieli się w sprawie trzyletniego kontraktu o wartości $27 mln. Jest ruch „ sign-and-trade” z Minnesotą. Wolves z tego tytułu otrzymają możliwość zamiany picków w drugiej rundzie któregoś z draftów. Dostaną też jakąś sumę pieniędzy. Warriors do wciągnięcia zarobków Andersona użyją „ traded pick exception”, który wykreowali przy „ sign-and-trade” Klaya Thompsona do Dallas.
– De’Anthony Melton i Golden State Warriors dogadali się w sprawie rocznej umowy wartej $12,8 mln.
Komentarz: Oba te ruchy w jednym komentarzu. Melton i Anderson, to są idealne dopełnienia play-offowej rotacji, która chce zajść daleko w postseason. Tutaj w Warriors, po odejściu Thompsona, bez znaczących wzmocnień, nie jestem pewien jakie cele i aspiracje ma ta organizacja na najbliższy sezon. Obu zawodników bardzo cenię za boiskowy intelekt. Przy czym, jeśli ta drużyna nie zrobi jakiegoś większego ruchu, to nawet i o play-in będzie im ciężko grać.
– Jonathan Isaac i Orlando Magic przystali na warunki pięcioletniego zobowiązania wartego $84 mln.
Komentarz: Sprawa jest tu bardzo prosta. Jeśli będzie zdrowy, to to jest kieszonkowe na zapiekankę, nie pieniądze w NBA. Jeśli nie będzie zdrowy, to niecałe $17 mln za sezon z jednej strony będzie trochę uwierać, ale z drugiej, to też nie jest jakoś nie wiadomo jak zaczopowane salary. Jednym słowem, jest to bardzo dobry ruch Orlando. Po bańce na Florydzie Isaac stracił dwa całe kolejne sezony, a w rozgrywkach 2022-23 zagrał tylko w 11 mecz. W ubiegłym zdrowotnie było już dobrze i…i tego się trzymajmy. Gdy był zdrowy w tym sezonie, to niemal z miejsca zaczął grać jak jeden z najlepszych defensorów w lidze. On, KCP, Suggs będą stanowić o defensywnej tożsamości tej młodej ekipy. Z rzeczy, które może sam kontrolować, to ja jego miejscu spędziłbym całe lato na rzucaniu za trzy punkty. Skuteczności miał niezłe, ale Magic będą potrzebowali od niego więcej, niż niecałe dwie próby w meczu.
– Malik Beasley i Detroit Pistons związali się rocznym kontraktem wartym $6 mln.
Komentarz: Pozwoliłem sobie zakpić z kompetencji Pistons przy okazji podpisania Tobiasa Harrisa, ale ten tutaj ruch oceniam bardzo wysoko. Świetny strzelec, podpisany za niewielkie pieniądze. Założę się już dziś, w lipcu, że Beasley nie wypełni tej umowy w Detroit. A jak wypełni, to się zdziwię. Myślę, że w trakcie rozgrywek zasili jakąś play-offową ekipę, 27-latek grał w tamtym sezonie w Bucks i notował średnio po 11,3 punktu, 3,7 zbiórki oraz 1,4 asysty. Trafiał też po 2,8 trójki na mecz, przy skuteczności na poziomie 41,3%, co jest kluczowe w jego grze, co czyni go wartościowym elementem rotacji.
Bez komentarza:
– James Wiseman i klub Indiana Pacers zgodzili się na warunki dwuletniego kontraktu.
– Jalen Smith i Chicago Bulls dogadali się w sprawie trzyletniego kontraktu o wartości $27 mln.
– Neemias Queta i Boston Celtics porozumieli się w sprawie kilkuletniego kontraktu.
– Alex Len zotaje w Sacramento Kings na mocy rocznej umowy wartej $3,3 mln.
– Troy Brown Jr. został zwolniony z Detroit Pistons. Ruch ten oszczędził ekipie z Michigan $4 mln.
– Boston Celtics postanowili wykorzystać opcję w kontrakcie Sama Hausera na nadchodzące rozgrywki. Jej wartość to $2,1 mln. To może nie być koniec. Za parę dni strony mają usiąść do rozmów nad dłużą umową.
– Charlotte Hornets nie wykorzystają opcji w umowie J.T. Thora. Jej wartość wynosiłaby $1,9 mln.
– Josh Okogie postanowił zrezygnować z opcji gracza na nowy sezon ($2.95 mln). Suns spróbują go zatrzymać, ale nie wiadomo czym im się uda.
– San Antonio Spurs oddali Devonte’ Grahama i wybór w drugiej rundzie draftu do Charlotte. Hornets zwolnią Grahama.
– Tyler Smith zgodził się podpisać czteroletni kontrakt warty $7,9 mln z Milwaukee Bucks. Pierwsze dwa lata są gwarantowane, trzeci rok nie, a czwarty jest opcją klubu.
– Washington Wizards zdecydowali się nie podejmować opcji w kontrakcie Landry’ego Shameta na nadchodzące rozgrywki ($11 mln).
– Philadelphia 76ers zdecydowali się zwolnić Paula Reeda.
– Kenny Atkinson, nowy trener Cleveland Cavaliers, dołączył DeMarre Carrolla do swojego sztabu trenerskiego.
* Tekst napisałem oryginalnie dla portalu Unibet.