All-Wrong Team

W związku z wejściem w okrągły w 2020 rok, NBA, na różnych swoich platformach, przygotowała nam cały szereg wspomnień ostatniego dziesięciolecia a nawet dalej. Przeglądając stare zdjęcia i filmy uderzyła mnie pewna myśl. Są zawodnicy, którzy po prostu nie pasują do pewnych barw klubowych. Hakeem Olajuwon w koszulce Raptors wygląda jak photoshopowy żart. Podobnie, jak D-Wade w koszulce Cavs. Natchnęło mnie to do ułożenia „All-Wrong Team” czyli drużyny zbudowanej z zawodników w koszulkach, do których nie pasują.

 

C: Hakeem Olajuwon w Raptors. Mało kto pamięta, że „The Dream” po 17 latach znakomitej kariery w Houston Rockets, na ostatni sezon przeniósł się do Toronto. W barwach Raptors, w wieku 39 lat, daleki był od formy, którą prezentował, kiedy zostawał dwukrotnym MVP Finałów (1994, 1995), MVP sezonu (1994), dwukrotnym najlepszym obrońcą ligi oraz 12-krotnym uczestnikiem All-Star Game. W Kanadzie zdobywał tylko po 7 punktów i 6 zbiórek na mecz. Problemy z plecami zmusiły go do zakończenia kariery latem 2002 roku. Myślisz Olajuwon, widzisz go „tańczącego” z próbującym kryć go Davidem Robinsonem. Oczywiście w koszulce Rockets. „The Dream” w koszulce Raptors, to egzotyka dużego kalibru.

Jego zmiennikiem będzie Patrick Ewing w koszulce Sonics lub Magic. „King Kong” 15 ze swoich 17 lat w NBA spędził w Nowym Jorku, w barwach Knicks. W roku 2000 zażądał od Knicks wymiany. Nie podobało mu się, że klub nie chce przedłużyć z nim umowy. A Knicks, jak to Knicks, zamiast pozyskać jakikolwiek młody talent, wybory w drafcie lub ewentualnie schodzące umowy, poszli w wymianę, w którą włączone były jeszcze trzy inny drużyny i łącznie aż 12 zawodników. Transfer nie dał im nic, jeśli chodzi o talent, a dodatkowo zablokował wolne środki na kolejne lata. Ewing przyznał po latach, że jego błędem było odejście z Knicks.

Moim trzecim w tym zestawieniu centrem będzie Shaq w koszulce innej, niż Magic, Lakers lub Heat. Sylwetki i historii Supermana nikomu przybliżać nie muszę. Dominator od początku swojej kariery. Przebojem wdarł się do grona gwiazd w Orlando Magic, został trzykrotnym mistrzem NBA z Lakers. Później, skonfliktowany z Kobe Bryantem i zarządem klubu przeniósł się do Heat, z którymi sięgnął po tytuł w 2006 roku. Był to zmierzch jego fizycznej dominacji. Ani w Phoenix, ani w Cleveland, ani też w Bostonie nie był już tym graczem, którego zapamiętała historia.

W szerszym składzie: Alonzo Mourning w Nets, Dikembe Mutombo w Nets i Knicks, Dwight Howard wszędzie poza Magic.

 

PF: Karl Malone w koszulce Lakers. Listonosz, po 18 latach w Utah, przeniósł się na rok do Lakers. Kontuzja kolana zabrała mu ponad połowę rundy zasadniczej. W Finałach Lakers musieli uznać wyższość Detroit Pistons. Kilka tygodni później Malone skończył karierę, a Shaq został oddany do Miami.
Jego zmiennikiem będzie Shawn Kemp wszędzie poza Seattle. „Reign Man” spędził w Seattle pierwszych osiem lat swojej kariery. W tym okresie pięć razy wybierany był do składu All-Star, sześć sezonów kończył z double-double jaką średnią za całe rozgrywki, z reprezentacją USA sięgnął po tytuł Mistrza Świata (1994). W 1998 roku przeniósł się do Cavs. Spędził tam trzy lata i mimo że, statystycznie nie wyglądało to źle, to kariera Kempa zaczęła się załamywać. Po lockoucie 1998 roku wrócił w potężną nadwagą (w pewnym momencie ważył podobno jakieś 315 funtów!) do tego doszły problemy z alkoholem, narkotykami i nielegalnym posiadaniem broni. Dwa sezony spędził w Portland, skąd został zwolniony. Swój ostatni sezon zagrał w Orlando Magic, w rozgrywkach 2002-03.
Zamykać mój skład na tej pozycji będzie Rasheed Wallace w koszulce Hawks. Sheed swój najlepszy basket grał w czasie siedmioletniego pobytu w Portland oraz prawie sześcioletniego pobytu w Detroit, gdzie zdobył mistrzowski tytuł. Mało komu kojarzy się z Washington Bullets, gdzie zagrał swój debiutancki sezon. Najmłodsi kibice pamiętają go zapewne z Celtics i Knicks. Jego koszulka w barwach Hawks jest natomiast prawdziwym unikatem. Wallace zagrał dla tego klubu tylko jeden mecz! W trakcie rozgrywek 2003-04 Rasheed przeniósł się z Portland do Atlanty, w oczekiwaniu na deal do drużyny, z którą powalczy o tytuł. To oczekiwanie było bardzo krótkie. Pistons dogadali się z Hawks i Celtics w sprawie trójstronnej wymiany. Parę miesięcy później Sheed był arcyważnym ogniwem mistrzowskiego składu Detroit. Jako gracz Hawks, w swoim jedynym dla nich meczu zanotował 20 punktów, 6 zbiórek, 2 asysty, 5 bloków i 1 przechwyt.

W szerszym składzie: Toni Kukoc poza Bulls (76ers, Hawks, Bucks), Dennis Rodman w Lakers i Mavs, Serge Ibaka w Magic.

 

SF: Scottie Pippen w koszulce innej, niż Bulls. Ta historia być może mogła zakończyć się inaczej. A być może tak musiało być. Kończący w 1998 roku karierę Michel Jordan (po raz drugi, jeszcze nie ostatni), zamknął w Bulls pewien rozdział. Odeszli m.in. Phil Jackson i Dennis Rodman. Przez lata niedoceniany (finansowo) Pippen, jako wolny agent wybrał ofertę Houston Rockets. Tam, razem z Olajuwonem i Barkleyem, mieli stworzyć mini Dream Team (pojęcie Wielkiej Trójki jeszcze wtedy nie istniało) i zdobyć tytuł. Nie wyszło. Przegrali w pierwszej rundzie z Lakers. Skłócony z Barkleyem Pippen został oddany latem Blazers. To tam, w 2000 roku był najbliżej swojego własnego mistrzostwa bez Jordana. Blazers byli o jedną kwartę od pokonania Lakers w Finałach Zachodu. Niestety dla nich Shaq i Kobe zaczynali swój marsz po pierwszy z trzech tytułów.
Dalej w składzie mam Granta Hilla w koszulce Clippers. Starsi kibice pamiętają jego eksplozję talentu w Detroit. Potem jego poważnej problemy ze zdrowiem w Orlando oraz jego cudowny powrót do zdrowia w Phoenix. Mr Sprite kończył swoją 18-letnią karierę w Clippers w sezonie 2012-13. Tylko 29 zagranych meczów, tylko 3.2 punktu na mecz.
Mam tutaj też Paula Pierce’a w koszulkach innych, niż Celtics. Mimo że, zarówno w Nets, jak i Wizards radził sobie całkiem nieźle. Do obu szatni wniósł ważne doświadczenie. Dla obu zaliczał ważne momenty w play-offach. Ale jakoś tak dziwnie oglądało się go w barwach innych, niż zielone. Nie wspominając już o ostatnich dwóch sezonach w Clippers, gdzie z przyczyn naturalnych, jego rola w rotacji została zmarginalizowana.
Tracy McGrady w koszulce innej, niż Raptors, Magic lub Rockets. Oficjalnie, kariera T-Maca zakończyła się w 2013 roku. Nieoficjalnie, gdzieś w okolicach 2008 roku. Zniszczone plecy i kolana wrzuciły jego karierę w przepaść. W Toronto pokazał drzemiący w nim talent i nadludzki atletyzm. W Orlando pozwolono mu błyszczeć. W Houston miał stworzyć z Yao Mingiem przeciwwagę dla duetu Shaq i Kobe. Pojedyncze sezony w Knicks, Pistons, Hawks i sześć meczów dla Spurs w play-offach 2013 roku nie można nazwać niczym więcej, jak tylko epizodami.

W szerszym składzie: Shawn Marion w Heat, Raptors i Cavs, Dominique Wilkins poza Hawks (Clippers, Celtics, Spurs, Magic).

 

SG: Nie należę do tych, którzy uważają, że Michael Jordan nie powinien był wracać do NBA po raz trzeci i grać w barwach Wizards. Dla mnie, nawet jeśli nie był to kolejny rozdział jego historii, to było to coś w rodzaju posłowia do pięknej książki. Jordan nie miał nic nikomu do udowodnienia. Nawet jeśli te dwa sezony nie miały żadnego znaczenia, to mimo wszystko fajnie, że się odbyły. Takie zawsze było moje odczucie w tej sprawie. Poza tym, to jest GOAT. Może robić co chce i nic Wam do tego. No ale nie da się zaprzeczyć temu, że wszystko, co najlepsze do zaoferowania koszykówce miał Michael Jordan, to wszystko to ofiarował jej w koszulce Bulls. Dziwnie patrzyło się na jego pojedynek z Pippenem w koszulce Blazers.

Vince Carter w koszulce… no właśnie jakiej? W tej Raptors jego postać stała się wręcz ikoniczna. Sześć sezonów z kawałkiem, które wstrząsnęły ligą. W Nets nadal latał i tworzył niezłą mieszankę z Kiddem i Jeffersonem. W Orlando, Phoenix i Dallas nadal przedstawiał koszykarską wartość, ale chyba to już nie było to. Przystanki w Memphis, Sacramento i Atlancie były…sam nie wiem jakie. Ja zapamiętam go w koszulce Raptors. Historia pewnie też.

Dwyane Wade w koszulce innej, niż Heat. Pat Riley popełnił błąd, że dał mu odejść, że był twardy w kontraktowych negocjacjach. Wade też popełnił błąd, że uniósł się honorem i wybrał ofertę Bulls latem 2017 roku. Niby miało to trochę sensu. Wade wraca do rodzinnego miasta, do klubu swojego idola z dzieciństwa. Wchodzi do szatni, która chce wygrywać. Przypalona czerwień Heat zamieniona na krwistą czerwień Bulls. To jeszcze dało się sprzedać i w jakiś sposób tłumaczyć. Wade w koszulce Cavs natomiast, to już niemal narkotykowa halucynacja. W połowie sezonu 2017-18 zrozumiał to on sam, zrozumiał to LeBron i wszyscy w klubie. Wade wrócił tam, skąd nigdy nie powinien był odchodzić.

W szerszym składzie: John Starks w Bulls, Mitch Richmond w Lakers, Steve Smith w Bobcats.

 

PG: Allen Iverson w Memphis, a w zasadzie, to wszędzie poza Filadelfią. Iverson rozegrał w NBA 14 sezonów z czego 10 z kawałkiem w barwach 76ers. Na 135 meczów przeniósł się do Denver. Potem zaliczył nieudany sezon w Detroit Pistons. To właśnie tam zamknął sobie powrotną drogę do NBA. W kolejnych rozgrywkach (2009-10) był jeszcze w lidze, ale grą trudno było to nazwać. Zaliczył ledwie trzy mecze w barwach Memphis Grizzlies po czym zniknął. Pomocną dłoń wyciągnęli do niego Sixers. W swoim drugim rozdziale w klubie, który wybrał go z pierwszym numerem draftu w 1996 roku, zapisał jedynie 25 meczów. Jak się potem okazało były to jego ostatnie mecze w NBA. Rozwód, problemy z alkoholem, hazardem, kłopoty z prawem. Koszykówka zeszła na dalszy plan. Zanim jednak Iverson przepił i przegrał w kasynach ponad $200 mln, zanim na zawsze zamknął sobie drogę powrotną do NBA, był taki okres kiedy był jedną z najjaśniejszych gwiazd w tej lidze. Iverson w latach 1999-2008 nigdy nie zdobywał mniej niż 24.8 punktu na mecz. Aż pięć sezonów w tym czasie kończył ze średnią powyżej 30 punktów. 11 razy wybierany był do All-Star, MVP sezonu roku 2001, czterokrotny król strzelców, trzykrotny najlepszy przechwytujący. Jego średnia punktowa za całą karierę wynosi 26.7 na mecz (a do tego 3.7 zbiórki, 6.2 asysty i 2.2 przechwytu). Wyższą ma tylko pięciu graczy – Michael Jordan, Wilt Chamberlain, LeBron James, Elgin Baylor i Jerry West.

Tylko sześciu graczy w historii ligi szybciej niż on osiągnęło próg 20000 punktów. A.I. zrobił to w swoim 713. meczu. Szybsi byli tylko Wilt Chamberlain (499), Michael Jordan (620), Oscar Robertson (671), Kareem Abdul-Jabbar (684), LeBron James (703) oraz Elgin Baylor (711).
Dalej na tej pozycji jest u mnie Tony Parker w koszulce Hornets. Odejście Francuza ze Spurs było końcem pewnej ery w tym klubie. Parker pojawił się w Teksasie w 2001 roku. Zagrał w barwach Spurs 17 sezonów. Sześć razy był wybierany do Meczów Gwiazd. Cztery razy sięgał ze Spurs po mistrzowski tytuł. Raz, w 2007 roku, został MVP Finałów. Nadal uważam, że coś było na rzeczy, że coś tam poszło nie tak za zamkniętymi drzwiami. Co? Tego nie wiem. Mam kilka przypuszczeń, ale bardzo chętnie chciałbym dowiedzieć się jak było naprawdę. Myślę, że w końcu kiedyś ktoś zdecyduje się o tym opowiedzieć. Tacy gracz nie odchodzą z takich klubów ot tak sobie. Odchodzą albo dla pieniędzy, albo w pogoni za tytułem, albo po jakimś konflikcie z klubem. Ani po pieniądze, ani po tytuł Parker do Charlotte nie przyjechał. Zostaje trzeci wariant.

Mój skład zamyka Penny Hardaway w koszulce innej, niż Magic. Myślisz Penny, przed oczami pojawia Ci się chudy gość z kozią bródką w barwach Orlando Magic. Gdzieś tam dalej przypomina Ci się, że razem z Jasonem Kiddem mieli czarować w Phoenix. Zniszczony przez kontuzje zagrał jeszcze dwa i pół sezonu w Knicks, choć słowo zagrał jest tu raczej użyte na wyrost. Na koniec, po prawie dwóch latach przerwy, zaliczył 16-meczowy epizod w barwach Heat w rozgrywkach 2007-08.

W szerszym składzie: Steve Nash w koszulce Lakers, Gary Payton wszędzie poza Seattle, Rajon Rondo poza Bostonem, Kyle Lowry w Memphis i Houston.


Tekst napisałem oryginalnie dla portalu Unibet. Opublikowany został tam kilkanaście dni temu.

1 comment on “All-Wrong Team

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.