Andrew Bynum po zabiegu

Kłopotów Anrew Bynuma z prawym kolanem ciąg dalszy. Środkowy Lakers przeszedł wczoraj zabieg odciągania płynu zbierającego się w kontuzjowanym stawie. Lekarze wykonali także rezonans magnetyczny.

Badanie nie wykazało dodatkowych zmian poza tymi, o których już wiemy. Pęknięta łąkotka powoduje ból, opuchliznę i zbieranie się płynów w zaognionym stawie. Podobny zabieg A.B. przeszedł przed rozpoczęciem Wielkiego Finału co przyniosło jego nodze wyraźną ulgę i pozwoliło zagrać 3 dobre mecze. Niestety dla Lakers Bynum w meczu nr 3 podkręcił kontuzjowany staw co odbiło się na jego dyspozycji w meczu kolejnym. Był on w stanie zagrać tylko 12 min. (2 punkty, 3 zbiórki i 1 blok, Lakers +1 z nim na parkiecie) a jego nieobecność w pomalowanym dała dużo miejsca i swobody szalejącemu "Baby" Davisovi.
"Mam dwa dni na odpoczynek i pozbycie się opuchlizny. Postaram się zaatakować w niedzielnym meczu." – powiedział Bynum i dodał, że w meczu nr 4 jego największym problemem nie był ból lecz ogromna opuchlizna, która po pierwsze znacznie ograniczyła go ruchowo a po drugie miała swój bezpośredni wpływ na pracę mięśni prawego uda.
"Opuchlizna była wielka jak piłka do kosza. Nie czułem siły w tej nodze. Ciężko w takiej sytuacji o dobre ustawianie się w obronie i bieganie." – wyjaśnił Bynum.
Trener Lakers zdradził, że w przypadku gdyby Bynum nie mógł zagrać w meczu nr 5 Josh Powell lub D.J. Mbenga dostaną szansę gry od pierwszych minut.
Andrew Bynum póki co wystąpił we wszystkich meczach Wielkiego Finału. Notuje w nich średnie na poziomie 10.5 punktu, 6.3 zbiórki oraz 2 bloków spędzając średnio na parkiecie po 27.3 minuty. Swój najlepszy mecz zagrał w drugim starciu kiedy rzucił 21 punktów, zebrał 6 piłek i zaliczył aż 7 bloków.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.