Barack Obama widzi LeBrona w Chicago

Mark Cuban zapłacił ostatnio $100 tys. kary za komentarze odnośnie przyszłości LeBrona Jamesa. Steve Kerr tez dostał po kieszeni. Ludzie związani z NBA nie mogą wypowiadać się na temat potencjalnych transferów przed 1 lipca. Ale jak się jest Prezydentem Stanów Zjednoczonych to można przez przeszkód zabierać głos niemal na każdy temat.
Prezydent Obama widzi LeBrona w barwach Chicago Bulls.
"Derrick Rose i Joakim Noah to całkiem niezły trzon zespołu. LeBron by tam pasował." – mówi Obama. "On musi znaleźć sie w drużynie gdzie będzie miał terenera którego szanuje, kolegów którym zależy na nim. Jeśli może to mieć w Cleveland niech tam zostanie, jeśli nie niech odejdzie gdzie indziej." – dodaje.

Dziś potwierdziła się informacja o tym, że zarząd klubu z Ohio zwolnił ze stanowiska głównego trenera Mike’a Browna.
 Prowadził on Cavs przez 5
sezonów. Pod jego wodzą zespół pierwszy raz w historii zagrał w wielkim finale NBA (w roku 2007, porażka 4:0 ze Spurs) oraz zanotował rekordowy bilans 66-16 dwa sezony temu. Wtedy też Brown został wyróżniony nagrodą dla Trenera Roku.
Brown poprowadził Cavs do 272 wygranych w 410 meczach (66%) oraz zanotował bilans 42-29 w postseason.

Obama porównał sytuację LeBrona do tej jaką w latach 90 miał Michael Jordan. Nie zdobył on mistrzostwa dopóki nie otoczył się wartościowymi ludźmi którym mógł zaufać z Philem Jacksonem i Scottie Pippenem na czele.
Jeśli więc Cavs liczą, że James zostanie w Ohio i jeśli teoria Obamy jest prawdziwa to zarząd klubu musi stanąć na głowie i jak najszybciej zatrudnić trenera z najwyższej półki.
Prywatnie powiem, że liczę na odejście LBJa najlepiej do NY. Mówię to z perspektywy fana Celtów, którym w tej sytuacji odpadłby jeden z groźniejszych rywali na Wschodzie bo nie sądzę żeby James był w stanie z miejsca podnieść Knicks o kilka klas. No chyba ze szykują się na podpisanie dwóch wielkich nazwisk wtedy może być ciekawie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.