Carlos Boozer w Orlando?

Przy okazji wczorajszego meczu Orlando – Utah i wizyty Carlosa Boozera na Florydzie na tapetę znów wróciło pytanie jaki napis na koszulce będzie widniał od przyszłego sezonu na piersiach gracza.

Boozer wykorzystał wolny dzień, poprzedzający mecz między innymi na spotkanie z Dwightem Howardem. Jednym z tematów rozmów była wizja wspólnej gry w barwach Magic.
Już na samą myśl o tym na twarzy Boozera rysuje się szeroki uśmiech.
"Kto by nie chciał grać u boku Supermana? To byłoby coś wspaniałego.Pomijając to jak walecznym i dominującym w grze jest zawodnikiem po prostu fajnie jest być w jego otoczeniu. Jesteśmy jak bracia." – wyliczał Boozer. "Nasza współpraca na boisku to byłoby coś. Dwóch dominujących w strefie podkoszowej graczy…. ale zobaczymy co się wydarzy w przyszłości." – natychmiast dodał.

Przeszkoda w spełnieniu marzenia może być jednak prozaiczna – pieniądze. W związku z szerokim otwarciem portfela minionego lata, Magic na zakontraktowanie Boozera jako wolnego agenta latem 2010 roku zwyczajnie nie będzie stać. Również i Jazz już płacący podatek od luksusu nie będą liczyć się w walce o Boozera mając w składzie dużo tańszego Paula Millsapa. Z kolei takie kluby jak Miami, New York czy New Jersey będą w stanie zaoferować mu kontrakt o wartości sięgającej $90 mln. płatny w pięć lat.

Póki co sam zawodnik nawiązujący w tym sezonie swoją świetną grą [19.9 punktu i 10.9 zbiórki do czasu słabego ofensywnie meczu z Atlantą jeden z zaledwie trzech graczy o średnich 20/10] do formy, która pozwalała mu w uczestniczyć w Meczu Gwiazd i reprezentować Stany Zjednoczone  jest spokojny odnośnie przyszłości. Jego zdaniem jest wielce prawdopodobne, że zakończy bieżące rozgrywki jako "Jazzman" a wakacje 2010 zostawia na razie w sferze marzeń.

W jego przypadku finanse, kontrakty i zmiana drużyny to temat co najmniej delikatny. Kibice w Cleveland do dziś mają mu za złe, że wybrał Utah kosztem Ohio mimo, iż obiecał Cavs podpisanie wieloletniego kontraktu rok wcześniej. Z kolei fani z Salt Lake City w pamięci mają jego publiczne wypowiedzi z minionych rozgrywek o chęci zmiany otoczenia najchętniej do Miami gdzie ma dom.
Dziś Boozer nauczony poprzednimi wydarzeniami ostrożnie waży słowa ilekroć pytany jest o przyszłość.
"Na razie nie ma sensu o tym mówić. Minione lato mamy za sobą. Gramy dobrze, jesteśmy na piątym miejscu na Zachodzie. Walczymy o topową czwórkę i na tym się teraz skupiam." – zapewniał.
W podobnym tonie wypowiada się też trener Jazz Jerry Sloan
"Gra świetnie w tym sezonie, być może najlepiej w karierze. Po tych wszystkich historiach z ubiegłego lata nie mam do niego żalu. Będzie z nami dopóki go nie sprzedadzą lub sam nie odejdzie. To tak jak z kontuzjami – gram tymi, których mam w składzie." – powiedział coach Sloan.

Jazz są nadal na Florydzie. Jutro zagrają z Miami Heat wiec pytań odnośnie przyszłości Boozer zapewne usłyszy nie mniej niż w Orlando i z góry zaznacza, że nie udzieli odpowiedzi innych niż takich jakie usłyszeli dziennikarze w Orlando.

—————————————————————————–

Obuwie sportowe od firmy TOMAR-SPORT dla moich czytelników 10zł rabatu na hasło "Karol mówi" przy zakupie dowolnego modelu butów z logiem NBA. Sprawdź!

Zimowe czapki Nike North Carolina. Sprawdź

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.