Cena przynęty rośnie a zegar tyka

To, że dni Carmelo Antony’ego w Denver są policzone jest niemal tak pewne jak śmierć i podatki. W zasadzie było to już pewnie wiele tygodni temu kiedy Melo, (wtedy) nie wiedzieć czemu, nie podpisał przedłużenia kontraktu za kosmiczne pieniądze ($65 mln. płatne w trzy lata). Jasnym stało się, że dla niego słowa "Denver" i "przyszłość" nie idą już w parze.
Klub z Kolorado nie chcąc podzielić losu Cavs i Raptors i pewnego czerwcowego dnia nie obudzić się bez swojego najlepszego zawodnika, niemal natychmiast zaczął poszukiwania transferowych partnerów.
Kiedy początkowe, medialne szaleństwo ucichło na placu boju zostało trzech najpoważniejszych potencjalnych partnerów – Chicago, Nowy Jork i New Jersey.

Zgodnie z zasadą "mierz wysoko" powszechnie stosowaną w negocjacjach, Nuggets (co zrozumiałe) w zamian za swoją gwiazdę, reprezentanta Stanów Zjednoczonych, jednego z najlepszych graczy w NBA wskazali palcem na graczy choć trochę bliskich mu klasą. Joakim Noah? NIE. Brook Lopez? NIE. Amar’e nawet nie był brany pod uwagę, bo przecież nie po to przybył do N.Y. żeby zostać sprzedanym.
Negocjacyjni partnerzy Denver wiedzą doskonale, że w tej potyczce czas pracuje na ich korzyść i im bliże trade deadline tym rynkowa wartość Melo będzie spadać, tym bardziej zaciskać się będzie pętla na kilku szyjach w Kolorado a nerwowe decyzje pod presją czasu mogą mieć niewiele wspólnego z logiką.

Główną przyczyną tej patowej sytuacji jest warunek jaki stawiają potencjalni nabywcy talentów Melo – musi on jeszcze przed wymianą zgodzić się na podpisanie kontraktu, tego samego który leży na biurku w Denver z tym, że z inną nazwą w rubryce pracodawca. Nikt nie chce tracić ważnych elementów drużyn za gwiazdę, która być może zabawi w mieście tylko do czerwca.
Nuggets wstępnie podoba się deal z Nets. 19-latek Derrick Favors ma być przyszłością tej ligi a już dziś wygląda nieźle (10.3 punktu i 10 zbiórek na mecz po trzech meczach sezonu) do tego być może Devin Harris. Jeśli odejście Melo jest nieuniknione, a jest, to całkiem niezłe otarcie łez.

Problem polega na tym, że "Karmelowy Samorodek" ani myśli wiązać się z Nets kontraktem, co sprawia że deal jest bliski śmierci.
Co innego Chicago a najbardziej Nowy Jork. Rzecz w tym, że tam Nuggets nie widzą nikogo wartościowego, kto przynajmniej w jakimś stopniu postarałby się wejść w zostawione po Anthonym Jordany.

A może jednak?
Zupełnie jakby na polecenie swoich pracodawców Luol Deng z Bulls i Wilson Chandler z Knicks zaczęli ten sezon z wysokiego C i o ile można wyciągać jakieś wnioski po ledwie trzech meczach sezonu, grają najlepszy basket w swoich karierach.
25-letni Deng dwa dni temu zagrał najlepszy mecz w NBA. W wygranym meczu z Blazers (rzucił 40 punktów i zebrał 11 piłek). Jego średnia punktowa 20.7 i 50% skuteczności z gry są najwyższymi wskaźnikami w jego 6-letniej karierze. Nuggets odstrasza jego dość wysoki kontrakt i podatność na kontuzje.
23-letni Chandler z kolei świeci talentem mocniej niż Time Square nocą.
Po trzech meczach swoje indywidualne średnie wywindował do 21 punktów, 10 zbiórek, 1.3 przechwytu oraz aż 3 bloków a odsetek strat utrzymuje na imponującym poziomie 0.67.

I co teraz?


Po tygodniach zwodów i uników Melo w końcu wykrztusił z siebie, to co wszyscy od dawna wiedzieli – chce zmiany. Nie chodzi mu o miasto, o zawodników z drużyny, o trenerów czy menadżerów. Zaczyna się dusić, potrzebuje zmiany i jeśli nie zrobi tego teraz to nie zrobi tego nigdy…
Dla Nuggets zaczęło się wsteczne odliczanie. Wiadomo, nie jest łatwo rozstać się z ukochanym dzieckiem po wspólnych siedmiu latach i gdzieś tam w głębi ma się nadzieję, że póki piłka w grze wszystko jest możliwe. Niestety nie jest. Im szybciej ludzie odpowiedzialni w Denver za decyzje się z tym pogodzą, tym większe mają szansę na sprowadzenie kogoś wartościowego w zamian. A jeśli będą łudzić się, że Melo zostanie to pewnego marcowego wieczoru ktoś walnie pięścią w stół widząc w szatni Nuggets koszulki z napisem Curry, Humphries, Scalabrine.
Zegar tyka…..


Buty do koszykówki – największy wybór na www.1but.pl – Zobacz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.