Chandler nie pojedzie do Chin

Ten blog powoli staje się chiński. Cóż zrobić? Lockout. Mam tylko nadzieję, że chiński jak chińska porcelana czy kuchnia a nie chiński jak podrabiane trampki, ubrania, sprzęt elektroniczny…. itp.

Tyson Chandler długo się zastanawiał i… odrzucił ofertę Zhejiang Lions.
Jak sam mówi, oferta był niezła i ciężko było mu podjąć decyzję, ale
ostatecznie jego talenty pozostaną razem z nim w USA.
Moim zdaniem słusznie. Filar obrony mistrzowskiego składu Mavs, jako wolny agent, będzie przebierał wśród tłustych ofert. $60mln płatne w 6 lat? Jasne. Myślę, że z takiego pułapu on i jego agent zaczną rozmowy (nie tylko z Mavs).
Tyson ma 29 lat i drugi raz taka szansa mu się nie przydarzy. Oczywiście mógłby zaryzykować, pojechać do Chin pograć do marca wrócić na końcówkę sezonu do NBA, jeśli będzie gdzie wracać i latem 2012 roku powalczyć o kontrakt. Może, ale to ryzykowne ponieważ:

a) Latem 2012 na wolnym rynku znajdą się też m.in.  Dwight Howard, Chris Paul i Deron Williams na czele. O "chleb" będzie korespondencyjnie walczył tylko z D12 ale w dobie oszczędzania każdy klasowy gracz i jego kontrakt to potencjalnie mniejsze szanse na $ dla siebie samego. Na wolnym rynku przed nadchodzącym sezonem powalczy z mniej groźnie brzmiącymi nazwiskami (Nene i David West) więc i o dobry deal będzie łatwiej.

b) Kluby myśląc Chandler mają teraz przed oczami mistrza z Mavs, mistrza obrony, króla wysokoprocentowych akcji po pick and rollach. Gracza zdrowego (co nie zawsze było u niego normą) i ambitnego.
Jeśli wyjedzie do Chin i skutecznie się odbrązowi (bo przecież i tak może być – nie każdemu służą pewne klimaty/schematy/ustawienia  – nie każdy potrafi odnaleźć się wszędzie), to jego rynkowa wartość nie tylko nie wzrośnie, nie tylko się nie zmieni ale zapewne spadnie o kilka % a przecież rozmawiamy o kilku % z kilkudziesięciu milionów USD. Jeśli dodać do tego ewentualne kontuzje, to ciekawa oferta za $2-3mln położona na szalę z kontraktem dwudziestokrotnie wyższym, traci sens.


p.s. Wieść o kontuzji kolana J.R. Smitha była na szczęście tylko "dużą chmurą, z której spadł mały deszcz." J.R. zagrał wczoraj mecz (wprawdzie z ławki ale zawsze i to dzień po kontuzji). Zaliczył 16 punktów, 6 zbiórek i 4asysty.
1but.pl -> Aż 270 modeli butów do kosza -> Zobacz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.