Połowa drużyny Pistons nie wzięła udziału w piątkowym treningu drużyny. Oficjalnie powodem nieobecności były kontuzje i zdarzenia losowe ale nieoficjalnie mówi się, że zawodnicy zdecydowali się na taką formę protestu, żeby pokazać swoją dezaprobatę dla trenera Johna Kuestera.
Tracy McGrady – ostry ból głowy.
Tayshaun Prince – grypa żołądkowa.
Richard Hamilton i Chris Wilcox – nie zdążyli na autobus… (taksówki są bardzo drogie w Mieście Braterskiej Miłości)
Ben Wallace – sprawy rodzinne (co akurat w tym przypadku może być prawdą).
Austin Daye i Rodney Stuckey – też nie zdążyli na autobus ale udało im się dotrzeć na samą końcówkę treningu.
Na zajęciach byli tylko Charlie Villanueva, Jason Maxiell, Will
Bynum, Ben Gordon, Greg Monroe oraz DaJuan Summers.
I w takim właśnie składzie coach Kuester postanowił zagrać przeciwko 76ers (MECZ). Spóźnialscy i niedysponowani oglądali mecz z pozycji ławki.
Jeśli miał być to zabieg dyscyplinarny to delikatnie mówiąc chyba się nie sprawdził….
Sprawa jest na tyle poważna, że mówi się o tym iż "na dniach" Kuester może stracić pracę. Pistons mają do rozegrania jeszcze 22 mecze w tym sezonie. Szanse na play-off są minimalne (bilans 21:39, jedenaste miejsce na Wschodzie, 6.5 meczu straty do ósmych Pacers).
Buty do koszykówki – największy wybór na www.1but.pl – Zobacz