Za nami drugi dzień draftu 2024 roku. Pisałem o tym wczoraj, że po raz pierwszy w historii NBA draft stał się dwudniowym wydarzeniem. W nocy ze środy na czwartek odbyła się tylko pierwsza runda. O tej zmianie mówiło się od kilku lat. Ma to wymiar komercyjny, ale też sportowo-biznesowy. Drużyny, ich GMowie, skauci i trenerzy chcieli dostać więcej czasu na reakcje i ruchy. Adam Silver uznał, że ma to sens.
No i stało się – Los Angeles Lakers wybrali w drafcie Bronny’ego Jamesa! Marzenie LeBrona o wspólnej grze z synem właśnie się spełniło!
Oto pełna lista drugiej rundy:
31. Toronto Raptors – Jonathan Mogbo (San Francisco).
32. Utah Jazz – Kyle Filipowski (Duke).
33. Milwaukee Bucks – Tyler Smith (G League Ignite).
34. Portland Trail Blazers – Tyler Kolek (Marquette). Wytransferowany do Knicks.
35. San Antonio Spurs – Johnny Furphy (Kansas). Wytransferowany do Pacers.
36. Indiana Pacers – Juan Nunez (Ratiopharm Ulm). Wytransferowany do Spurs.
37. Minnesota Timberwolves – Bobi Klintman (Cairns). Wytransferowany do Pistons.
38. New York Knicks – Ajay Mitchell (UC Santa Barbara). Wytransferowany do Thunder.
39. Memphis Grizzlies – Jaylen Wells (Washington State).
40. Portland Trail Blazers – Oso Ighodaro (Marquette). Wytransferowany do Suns (via Knicks i Thunder).
41. Philadelphia 76ers – Adem Bona (UCLA).
42. Charlotte Hornets – KJ Simpson (Colorado).
43. Miami Heat – Nikola Djurisic (KK Mega Basket). Wytransferowany do Haws.
44. Houston Rockets Pelle Larsson (Arizona). Wytransferowany do Heat (via Hawks).
45. Sacramento Kings -Jamal Shead (Houston) — Wytransferowany do Raptors.
46. Los Angeles Clippers – Cam Christie (Minnesota).
47. Olando Magic – Antonio Reeves (Kentucky). Wytransferowany do Pelican.
48. Orlando Magic – Harrison Ingram (North Carolina)
49. Indiana Pacers – Tristen Newton (Connecticut).
50. Indiana Pacers – Enrique Freeman (Akron).
51. New York Knicks – Melvin Ajinca (Saint-Quentin Basketball). Wytransferowany do Mavericks.
52. Golden State Warriors – Quinten Post (Boston College). Wytransferowany do Thunder, potem do Blazers, a następnie do Warriors.
53. Detroit Pistons – Cam Spencer (Connecticut). Wytransferowany do Timberwolves.
54. Boston Celtics – Anton Watson (Gonzaga).
55. Los Angeles Lakera Lakers – Bronny James (USC).
56. Phoenix Suns – Kevin McCullar Jr. (Kansas). Wytransferowany do Knicks.
57. Memphis Grizzlies – Ulrich Chomche (NBA Academy Africa). Wytransferowany do Raptors (via Timberwolves).
58. Dallas Mavericks – Ariel Hukporti (MHP Riesen). Wytransferowany do Knicks.
* Kluby Suns i 76er straciły prawo do wybierania w drugiej rundzie w tym roku.
Chłopaczek, który normalnie by się nie łapał nagle się załapał, a tatuś jeszcze za to dostał maxa w kontrakcie.
Przecież to normalne. Nic się nie stało. Rozejść się.
wielkie iks de
Cała ta budowana legenda GOAT’a LeBrona niestety pełna dziur ale zapewne masa to i tak kupi. Jak i koszulki dzieciaka, który w ogóle nie powinien się tam znaleźć. No ale jest częścią „legendy”…
Pomijam element, że nawet dla niego samego, gdyby posiadał pewne cechy osobowościowe, powinna ta sytuacja
(pobyt w L.A.) być najdelikatniej niezręczna jeśli wręcz nie upokarzająca, iż tatuś mu pracę załatwił. Skoro on sam nie widzi problemu, to w sumie nie ma tematu. To wciąż dzieciak tak naprawdę więc chyba już większe pretensje ew. można byłoby mieć do taty. Chociaż dziwić się tacie, że odpalony w kosmos? No tutaj też zero zaskoczenia raczej. Spróbuj wejść w jego buty i pozostać na ziemi. Niestety, jeśli jakiś boiskowy zadzior zdecyduje się pokazać młodemu jego miejsce i wgniecie go brutalnie w parkiet to również będzie zasługa właśnie w większości tatusia. I co wtedy? Tatuś wyjdzie na parkiet wyrównać rachunki? Pogłaszcze i przytuli młodego żeby się nie martwił? Taaaa…
Smutne to jak dla mnie… No ale może jestem po prostu pesymistą i uprawiam czarnowidztwo. Być może młody odpali jakiś ukryty talent w L.A.. Talent, o którym nikt nie nie wie. Być może zostanie most improved player. W sumie chyba łatwiej dostać tą nagrodę jak zaczynasz jako leszczyk niż gdy przychodzisz do ligi jako prospekt. Być może dzięki temu tata odpali w sobie jakiś ukryty i nagromadzony potencjał i razem będą pierwiastkiem, którego brakowało aby zdobyć mistrzostwo i razem wzniosą puchar pisząc historię jakiej świat nie znał. Być może…
A być może po prostu pogra dopóki tatuś nie wypełni kontraktu, wcale nie poprawi znacząco swojej gry a ze względu na to, że trafił do ligi na poziomie której jeszcze nie grał jego statystyki totalnie zanurkują i na tym skończy się ta farsa…
Czas pokaże. To jedyne co pewne.
Z mojego punktu widzenia jednak cała ta legenda zyskałaby znacznie więcej gdyby została napisana tak:
samozwańczy GOAT bierze na ostatnie 2 lata kontrakt minimum jednocześnie dogadując się z władzami Lakers żeby wzięli jego syna a kasę, z której zrezygnował władowali we wzmocnienie drużyny w celu zdobycia tytułu. Jeżeli by pykło kończy karierę w glorii chwały. Lakersi wciąż nie ustępują Celtom w ilości tytułów. Ba! Być może nawet leją ich w finałach. LeBron odchodzi z 5 pierścieniami więc to zawsze lepiej niż z 4. Zwłaszcza jak się odgrażało ile to się ich nie zdobędzie swego czasu. Tak, tak wiem, że to inna drużyna i inne czasy. Jednak takie przechwałki „ludzie pamiętają i w jakimś stopniu zamknęłoby to gęby krytykantom. Być może ze względu na „zasługi” taty ale i syna, młody znajduje uznanie wśród fanów i zostaje po odejściu taty. Nawet jeśli z sentymentu, to i tak chyba znacznie lepiej niż po znajomości. A być może odchodzą obaj. Przybyli, zobaczyli, zwyciężyli. I odeszli. Ojciec z synem. Razem. Z pamiątkowym tytułem.
No ale życie to nie bajka. Przynajmniej przez większość czasu. Także spodziewałbym się raczej obwoźnego cyrku. ESPN pewnie będzie piał z zachwytu. Ilość lajków i folołersów będzie się zgadzać. Nike wypuści młodemu buty. A tytuł? Cóż… Kto by się martwił jakimś tytułem skoro kasa się zgadza. W końcu żyjemy w czasach gdy dla większość jedyne wartości w życiu to wartość pieniądza. Tytuł przecież i tak, jak co roku, ktoś w końcu zdobędzie…