Eddie House w Miami

Eddie House zgodził się a 2-letni kontrakt o wartości $2.8 mln (minimum dla
weterana) od Miami Heat. Tym samym Pat Riley coraz bardziej pogłębia
skład, który jeszcze na początku lipca liczył sobie zaledwie czterech
graczy.


W kolejce po "trójki" Housa ustawieni byli także Bulls i Celtics oraz
parę innych ekip ale ten wybrał ofertę klubu, w którym 10 lat temu
zaczynał swoją karierę w NBA.


32-latek po trzech pierwszych latach na Florydzie występował kolejno w
barwach L.A. Clippers, Sacramento Kings, Milwaukee Bucks, Charlotte
Bobcats, Phoenix Suns, N.J. Nets, Boston Celtics i N.Y. Knicks.


Jego średnie z całej kaiery (661 meczów, 30 startów, średnio 17 minut na
parkiecie) kształtują się na poziomie 7.6 punktu, 1.7 zbiórki oraz 1.6
asysty. Odsetek celnych trójek 39% (749 celnych), rzutów osobistych 84%.


Drugi rok w umowie Housa jest opcją zawodnika. W nowym systemie gry Heat
przy atakujących obręcz Wadzie, Jamesie i Boshu Eddie House z pewnością
będzie doskonale rozciągał obronę rywali niejednokrotnie znajdując się
na dogodnych pozycjach do rzutu. Biorąc pod uwagę, że na pokładzie Heat
jest już inny świetny strzelec Mike Miller rywale już dziś powinni
myśleć jak bronić przeciwko drużynie, która grozi punktami na różne
sposoby z niemal wszystkich pozycji.


Ci, którzy chcą już koronować Miami jako nowych mistrzów
NBA niech jednak wstrzymają się do czerwca. Wszak kochamy sport za jego nieprzewidywalność a sezon w NBA jest długi i wszystko może się zdarzyć.



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.