Gdyby Paul Pierce został Komisarzem

Skrzydłowy Boston Celtics Paul Pierce ma wprawdzie już 34 lata ale póki co nie myśli o zakończeniu kariery. Ma jednak głowę pełną pomysłów i przekonany jest, że jeśli przyszłoby mu kiedyś przejąć rolę Davida Sterna na stanowisku Komisarza NBA to poradziłby sobie doskonale.

"The Truth" zacząłby reformy od trzech jego zdaniem najważniejszych rzeczy. Po pierwsze zniósłby limit wieku, wynoszący obecnie 19 lat. Pierce uważa, że o przydatności do NBA decydować powinny tylko i wyłącznie umiejętności a nie wiek i za przykład podaje europejskie kluby, w których grają zawodowo zawodnicy niejednokrotnie poniżej 18 roku życia.
Kolejną reformą Komisarza Pierce’a byłoby skrócenie sezonu regularnego z 82 do 60 meczów. Uważa on, że maksymalnie przeładowany kalendarz, na który składają się 82 mecze rundy zasadniczej, spotkania przedsezonowe i play-offy to za dużo dla zdrowia koszykarzy.
Trzecią najbardziej radykalną zmianą byłoby podniesienie wysokości, na której zawieszona jest obręcz o 3 cale (czyli mniej więcej 8cm). Zdaniem Pierce’a byłaby to doskonała metoda by zmusić młodych coraz bardziej atletycznych, lubiących wisieć na obręczach graczy do pracy nad fundamentami koszykówki takimi jak rzut z wyskoku i bardziej zespołowa gra. Co sądzicie o pomysłach Pierce’a? Może macie własne?

Jeśli o mnie chodzi to przepisów koszykówki Fibowskiej przejął bym interpretację faulu niesportowego ale tylko w odniesieniu do zawodnika atakującego kosz. Często w meczach NBA a w fazie play-off już w szczególności widzimy coś co amerykańscy komentatorzy nazywają "good, hard, play-offs foul" na zawodniku będącym w akcji rzutowej. Jak dla mnie liga, w której przecież tak stawia się na atak i widowiskowość, powinna pójść krok do przodu w tej kwestii i odpowiednim przepisem jeszcze bardziej zabezpieczyć swoje gwiazdy. Wprawdzie NBA też ma swoje faule niesportowe znane jako Flagrant Foul I i II stopnia ale nie do końca w tym rzecz. Chodzi o to, że często widzimy faule i łapiemy się za głowy… "u nas to by był niesport". Dlaczego wiec liga pozwala graczom, którzy nie zdążyli w obronie, którzy nie potrafią ustać swojemu rywalowi, którzy biją by przestraszyć przed kolejnymi penetracjami, na takie zagrania? Ewidentnie celem gracza nie jest piłka, ewidentnie zwykły faul osobisty to nie kara a wręcz nagroda za cwaniackie zagrania a krzywda dla gracza drużyny atakującej.
1but.pl -> Aż 270 modeli butów do kosza -> Zobacz 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.