Horry nie mowi „sorry”

W wywiadzie dla jednej z amerykanskich stacji telewizyjnych skrzydlowy Spurs Robert Horry wyznal, iz nie jest mu przykro z powodu brutalnego faulu na Steve’ie Nash’u do ktorego doszlo pod koniec meczu nr 4. Malo tego, Horry jest pewien, ze postapilby identycznie gdyby znalazl sie w podobnej sytuacji. "Jestem typem old-schoolowego zawodnika, ktory jesli fauluje to robi to mocno" powiedzial Horry. "Jesli chcesz wygrywac to dopoki nie zejdziesz z parkietu nie mozesz miec przyjaciol wsrod przeciwnikow. Nash gra w tej lidze na tyle dlugo by zdawac sobie z tego sprawe. Jestem o tym przekonany". Zapytany o zawieszonych przez lige Amare Stoudemire’a i Boris’a Diaw’a Horry stwierdzil ze obaj zawodnicy Suns moga miec pretensje wylacznie do siebie [przepis NBA mowi ze podczas bojki czy przepychanki na parkiecie zawodnicy bedacy w danym momencie na lawce rezerwowych nie moga wejsc na parkiet] a ujmuje to tak: "To nie Nintendo. Ja nie kierowalem nimi kiedy wchodzili na boisko […] Zrobilbym to raz jeszcze ale tym razem sam tez bym sie przewrocil zeby wygladalo to na faul w ataku".

"Wiecej sekretow nie wyjawie" powiedzial z usmiechem na ustach na zakonczenie rozmowy "Big Shot Bob".

Dla przypomnienia faul Horry’ego na Nash’u:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.