Injury Report 80


* Chaucey Billups w lutym tego roku zerwał ścięgno Achillesa lewej nogi. Wielu spodziewało się, że 36-letni Mr Big Shot skończy karierę. On jednak postanowił ostro się rehabilitować i wrócić do zawodowego grania. Ponad 9 miesięcy później dochodzą nas dobre wieści z L.A. Billups wziął wczoraj po raz pierwszy udział w treningi Clippers. Ani klub ani zawodnik nie wyznaczają jednak jeszcze planowanej daty powrotu do gry. Były mistrz NBA z Detroit Pistons mówił od dawna, że chce podejść do tego mądrze i nie zniweczyć długich miesięcy rehabilitacji jednym nierozważnym ruchem. W każdym razie wszystko wyglądana na to, że Billups jest na dobrej drodze do dołączenia niebawem do składu Clippers.

* Eric Gordon twierdzi, że jego problematyczne prawe kolano ma się lepiej ale póki co nie wyznacza sobie ram czasowych na powrót. Jak mówi chce być na 100% zdrowy zanim znów wjedzie na parkiet. Wierzymy mu?

* Pau Gasol gra z zapaleniem ścięgien w obu kolanach. Jak sam mówi nie jest to coś poważnego ale dość bolesnego i uciążliwego. Ból i opuchlizna w połączeniu z kłopotami z dostosowaniem się do nowego systemu pod wodzą nowego trenera z pewnością wpływają na (póki co) średnią formę Hiszpana (13.4 punktu, 43% z gry).

* Steve Nash wziął wczoraj udział w części zajęć sprawnościowych i trochę pobiegał. To spory krok w stronę powrotu na parkiet ale na razie żadne daty nie padają ani z ust zawodnika ani klubu. Nash stracił już 12 z rzędu meczów ze względu na złamanie kości strzałkowej lewej nogi.

* Shane Battier skręcił prawe kolano przy okazji poniedziałkowego meczu Heat-Cavs. Według zawodnika i sztabu medycznego Miami, uraz nie jest na szczęście bardzo poważny i będzie kosztował Battiera najwyżej kilka spotkań. Skrzydłowy Heat doznał podobnej kontuzji lewego kolana w sezonie 2009-2010 (w Houston Rockets). Stracił wtedy 14 meczów ale jak sam podkreśla ten uraz jest dużo bardziej łagodny.

* Kobe Bryant ma grypę – lub coś w tym stylu. Leży w łóżku, przyjmuje dużo płynów i słucha Boba Marley’a. Znając życie pewnie zagra dziś w nocy z Pacers i może zagra coś na kształt flu game.

* Jason Kidd nie zagrał wczoraj przeciwko Brooklyn Nets. Powodem absencji są bóle pleców. Nie wiadomo na razie czy to coś poważnego czy tylko zwykły ból 39-letnich pleców koszykarza NBA.
Kidd w swoim dziewiętnastym sezonie w NBA gra na poziomie 8 punktów, 3.3 zbiórki, 3.4 asysty oraz 2.1 przechwytu. Na parkiecie średnio spędza 26 minut w każdym meczu. W dotychczasowych 12 meczach zaczynał mecze w pierwszej piątce Knicks

Kidd, mimo że nie jest już tak szybki i zwinny jak kiedyś, to nadal ma ogromny wpływ na jakość gry swojej drużyny. Nowojorczycy tracą 11.2 piłki na mecz – najmniej w NBA oraz zdobywają najwięcej punktów w przeliczeniu an 100 posiadań. Udział Kidda w obu wskaźnikach jest znaczny.

* Deron Williams gra z delikatnie skręconym prawym nadgarstkiem oraz "kilkoma innymi drobnymi urazami." Nie są to groźnie rzeczy ale na pewno nie pozwalają D-Willowi grać na 100%. Urazu nadgarstka nabawił się w meczu z Clippers po tym jak Blake Griffin wybił mu z głowy dunkowanie na nim. "Dunkować to ja nad wami, nie wy nade mną." W kwietniu 2011 Williams przeszedł operację tego samego, prawego nadgarstka ale jak sam mówi ten uraz nie ma nic wspólnego z operowanym obszarem.

* Iman Shumpert z New York Knicks zerwał więzadło krzyżoweprzedniego (ACL) w lewym kolanie tego samego dnia co Derrick Rose. O rehabilitacji Rose’a mówi się dużo a o rehabilitacji Shumperta mówi się mało. Tymczasem obrońca Knicks w czoła pocie ostro trenuje i wstępnie na styczeń 2013 roku wyznacza sobie datę powrotu na parkiet. 22-latek mówi, że póki co cały proces wracania do pełnego zdrowia i sprawności idzie zgodnie z planem.

* Dirk Nowitzki wyznaczył sobie wstępnie datę powrotu po operacji prawego kolana z 19 października na połowę grudnia.

*Na koniec Andrew Bynum, stały bywalec rubryk o kontuzjach. To jest tylko z pozoru śmieszne, że Bynum uszkodził sobie kolano grając w kręgle. Przed tym mówiło się o dziesiątym grudnia jako dacie powrotu do treningów. Po urazie na kręgielni wstępnie mówiło o dodatkowych 3-4 tygodniach. Parę dni później klub wyłączył Bynuma z gry na czas nieokreślony. Do końca nie wiadomo w zasadzie co mu dolega bo jego agent blokuje wszystkie szczegóły dotyczące stanu kolan swojego klienta. Jedno jest pewne – sprawa jest poważna i dotyczy mocno osłabionych chrząstek w obu kolanach centra. Są podobno dwa scenariusze nakreślone dla dla Bynuma. Pierwszy to zwyczajny odpoczynek i delikatna rehabilitacja. Gdyby wszystko szło w dobrym kierunku to powrót po czymś takim miałby miejsce w marcu 2013 roku. Drugi scenariusz to operacja – tu już nie ma żartów, bo ta kosztowałaby go cały rok.
Tony DiLeo, menadżer 76ers zdradził, że stan kolan Bynuma jest dużo gorszy niż był, kiedy dokonano wymiany.

Sytuacja jest bardzo skomplikowana zarówno dla zawodnika jak i klubu. Bynum jest w ostatnim roku swojego kontraktu ($16.5 mln) więc oczywistym jest, że chciał dobrą grą powalczyć o max deal. Sixers oczywiście chcieli mu go dać ale w tej sytuacji wszystko się zmienia. Jest mało prawdopodobne, żeby ktoś zdecydował się dać 5-6 letni kontrakt za potężne pieniądze 25-latkowi, który ma za zobą operacje obu kolan. A skoro tak, to pod znakiem zapytania stawia się zasadność pozbycia się z drużyny Andre Iguadali. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.