Liga wybrała wczoraj uczestników do NBA Sprite Slam Dunk Contest. Będą to: Gerald Green (Indiana), Terrence Ross (Toronto), James White (New York), Eric Bledsoe (L.A. Clippers), Jeremy Evans (Utah) oraz Kenneth Faried (Denver).
Liga zmienia formułę konkursu w tym roku. Będzie wyglądało to tak, że wymieniona szóstka podzieli się na dwie 3-osobowe ekipy według przynależności do Konferencji. Odbędą się dwie rundy. Najlepsi ze swoich drużyn spotkają się w finale.
Niestety o wygranej decydować będą głosy fanów. Mówię niestety bo głosowanie odbywać się będzie poprzez kilka platform: internet (Twitter, strona NBA, aplikacja NBA na telefony i tablety) oraz smsy. Historia konkursu pokazuje, że dla szeroko rozumianego ogółu często ważniejsze od zdrowych dunków, są historie z nim związane – peleryny, budki telefoniczne, ciekawe akcesoria).
Ale nie musi być źle. Nie w tym roku. Patrząc na skład tegorocznego konkursu (oby kontuzje nie wyeliminowały nikogo) można czuć uzasadniony spokój, że nawet uzbrojeni w najnowsze technologie fani, z prawem do głosowania nie będą w stanie popsuć nam tej imprezy. Mówię "nam" czyli ludziom, którzy trochę na baskecie się znają, którzy oglądając Konkurs Wsadów co roku marzą by ten nowy choć trochę nawiązał do roku 2000 nie wspominając już o latach dużo wcześniejszych. Chcemy w końcu zobaczyć zdrowego koszykarza z piłką, który wykonuje zdrowy, piękny wsad. Tu i teraz. Nie chcemy żadnych wyjaśnień, żadnych rekwizytów marginalnych typu peleryna bo jeśli ktoś chce przeskoczyć przez coś dużego, to bardzo proszę. Marzy mi się, żeby głosujący wybierali między jednym dobrym dunkerem a drugim dobrym dunkerem a nie jedną śmieszą historią a drugą śmieszną historią z wkładaniem piłki do kosza w tle.
W zeszłym roku wygrał Jeremy Evans. Konkurs nie był najgorszy i miejmy nadzieję, że w tym roku będzie tylko lepiej.
Bo kiedy jeśli nie teraz? Patrząc na ten skład możemy oczekiwać wielkich rzeczy.
Green i White zrobili kiedyś niezły show w Rosji:
Sam Green też latał w Konkursach 2007-2008
James White kariery w NBA nie zrobił. Jako dunker jest jednak żywą legendą.
Terrence Ross już pracuje na swoje nazwisko.
Kenneth Faried nie jest człowiekiem. Kto ogląda mecze Denver, ten wie o czym mowa.
Eric Bledsoe i Jeremy Evans też nie są w ciemię bici.
Mam nadzieję, a patrząc na skład tegorocznego konkursu nadzieja ta jest uzasadniona, że będzie to Dunk Contest, który wróci do źródeł dobrego dunkowania.