Kawhi for the series!

Wczoraj minął dokładnie rok od historycznego już rzutu Kawhi Leonarda. No cóż, takie niestety mamy czasy, że zamiast emocjonować się tegorocznymi play-offami, chcąc nie chcąc, wspominać musimy te wcześniejsze. Na nasze szczęście historia NBA jest tak bogata, że szczególnie teraz w maju, a później w czerwcu, co raz będziemy mogli powspominać i pogadać o wydarzeniach z przeszłości. Bo co więcej nam pozostało? W sumie, to nawet trochę polubiłem te odgrzewane kotlety.
Nie możemy swobodnie podróżować, ale za to możemy odbywać sentymentalne podróże w czasie. Bez mase-czek! Ta tutaj podróż, to zaledwie rok wstecz. Kto by wtedy pomyślał, że 12 miesięcy później hale NBA będą puste, że świat w skali ogólnej będzie, jeśli nie zatrzymany, to mocno spowolniony?
Toronto Raptors – Filadelfia 76ers, mecz siódmy, ostatni. Sixers mogli zdobyć mistrzostwo rok temu, wiesz? Pewnie tylko najwięksi fani tej drużyny pamiętają, że Szóstki prowadziły w tej serii 2:1, a w meczu czwartym mieli już dinozaury na widelcu, i byli na dobrej drodze, żeby w serii objąć prowadzenie 3:1. Poza tym, to bilardowe zagranie Leonarda było o milimetry od pudła. Kto wie, co działoby się w dogrywce? Śmiem twierdzić, że Leonardowi mogłoby zabraknąć nóg, a niektórym jego kolegom jaj. Choć może się mylę. Dalej, Szóstki miałyby niezły matchup przeciwko Bucks i Giannisowi, a dalej, też nie najgorszy przeciwko Warriors. Po co o tym piszę? A tak sobie głośno myślę. Gdybam sobie. Jeden rzut, a takie konsekwencje. Jeden rzut, który nie udałby się w tysiącu kolejnych prób.
Patrz, jak to wyglądało oczami kogoś, kto siedział blisko parkietu. Niesamowite! Kamery NBA pokazywały to zagranie z wielu ujęć, ale to zabrało nas w kolejny wymiar. Stopień trudności nie mógł być wyższy. Zobacz, jak Embiid jest blisko zablokowania tego rzutu.

Rok temu napisałem małe podsumowanie tego rzutu, i tej serii w wykonaniu Leonarda: „34.7 punktu (54% z gry), 9.9 zbiórki, 4 asysty oraz 1.3 przechwytu za całą serię. Wielki mecz otwarcia rywalizacji z 76ers (45/11) i jeszcze większy mecz jej zamknięcia – 41 punktów, w tym dwa ostatnie na miarę awansu. Te dwa ostatnie punkty! Ten ostatni rzut! Nie wiem, co zrobi latem Kawhi, być może on sam jeszcze tego nie wie. Ale co by się nie wydarzyło, ten rzut, ta akcja, ta historia, to była największa rzecz w historii organizacji Toronto Raptors. Nie sądzę, żebym przesadzał. Wiem, że nie przesadzam. Nie zrobił czegoś takiego ani Carter, ani Bosh, ani DeRozan, ani Lowry. Ten rzut…ten rzut…ten rzut. Ja nie wiem, wiesz? Tego typu jumper, możesz sobie odtworzyć. Bez większych problemów, jeśli grasz w kosza. Ale jeśli chodzi o “t-e-n” rzut. Tego to już nie odtworzysz. 18 lat temu, podobny rzut, z podobnego kąta, spudłował Vince. Też w drugiej rundzie, też w game 7, też przeciwko 76ers. Ta piłka odbijała się od obręczy przez 18 lat. W końcu wpadła. Coś nieprawdopodobnego. To już jest zapisane w historii NBA. To już jest jeden z najlepszych game winnerów w historii play-offs. Ten mecz mógł przebiec według bardzo raptorsowego scenariusza. Chyba wiesz, co mam na myśli? Wszystko ładnie, pięknie, a na koniec ktoś po końcowym gwizdku wytrząsa kupę z bielizny. Ktoś po stronie Toronto, rzecz jasna. “You, see? He’s just a man.” – Kawhi był zajechany w drugiej połowie tego meczu. Nogi nie niosły go, aż tak mocno, jak zawsze. Po jego spudłowanym rzucie wolnym na 10 sekund przed końcem, rzucie, który mógł dać Raps trzy punkty przewagi, Jimmy Butler dał 76ers remis na cztery sekundy przed końcem meczu. Fani Toronto mogli sobie pomyśleć “oho, my to już znamy”. Ale nie tym razem. Is it the dagger?
It sure is!”

Kawhi rzucał, zegary Tissot odmierzały czas.

Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że dwa tygodnie później będę w Toronto, że będę miał okazję oglądać Finały NBA z bliska. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że Raptors maszerują po mistrzowski tytuł.
Ale na wspominanie Finałów i mojej wyprawy do Kanady przyjdzie jeszcze czas…


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.