Kobe poleciał do Niemiec na zabieg

Kobe Bryant w środę opuścił drużynę i poleciał do Niemiec na zabieg… spokojnie. Rzecz nie dotyczy operowanego w kwietniu prawego Achillesa lecz prawego kolana.
Kobe podda się (albo już się poddał)
procedurze o nazwie PRP (ang.
Platelet Rich Plasma), która latem 2011 roku tchnęła nowe życie w to samo kolano oraz lewą kostkę. Zabieg polega na pobraniu od pacjenta jego własnej krwi,
odizolowaniu płytek krwi przy pomocy wirowania i ultradźwięków a
następnie, pod kontrolą USG wstrzyknięciu jej w chore miejsce. PRP, jeszcze dwa-trzy lata temu dość tajemnicza i nieznana, dziś
cieszy się coraz większą popularnością wśród gwiazd sportu. Lekarzem
odpowiedzialnym za procedurę jest niezmienne jej twórca doktor Peter Wehling, kiedyś osobisty
lekarz Jana Pawła II.

Specjalnie spreparowana krew pacjenta wstrzyknięta w chore miejsce przynosi podobno niesamowite rezultaty.
 
Bryant po zabiegu sprzed dwóch lat mówił tak:

"Nie jestem ekspertem w dziedzinie medycyny ale
wiem, że moje kolano jest o 90% zdrowsze niż rok temu. Na pytanie
dlaczego przeszedłem zabieg w Niemczech odpowiedź jest prosta. Otóż
człowiek, który wynalazł tę metodę leczenia, tam przeprowadza swoje
zabiegi. Nie chciałem sprowadzać go do L.A. gdzie musiałby zabrać swój
sprzęt i pracować w obcym dla siebie środowisku. Chciałem zrobić to jak
należy, w miejscu gdzie pracuje mu się najlepiej […] Teraz mogę już
robić wszystko, co chcę. Mogę biegać, skakać, podnosić ciężary i
trenować z nimi w taki sposób jak chcę. Mogę trenować codziennie. To są
rzeczy, których nie byłem w stanie wykonywać rok temu."

Zwykle po zabiegu PRP pacjent potrzebuje 2-4 tygodni przerwy w intensywnych treningach.
Jeśli chodzi o operowane ścięgno Achillesa, to ma się ono coraz lepiej. Kobe przed wyjazdem brał udział w części zajęć razem z drużyną. Składały się na to lekki trucht oraz rzuty do kosza.
Po operacji przewidywano, że powrót do 100% sprawności zajmie mu od 6 do 9 miesięcy. W tym momencie wygląda na to, że może być to gdzieś pomiędzy ale raczej bliżej "6" niż niż "9".
Kobe sprawia wrażenie, że wszystko co robi teraz ze swoim zdrowiem ma pomóc mu w dalszej części jego kariery, która ma wykraczać daleko poza najbliższy sezon. Lider Lakers powtarzał wiele razy, że nie myśli o zakończeniu kariery.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.