Lance Stephenson wraca do Pacers

Lance Stephenson wraca do Indiany. Strony dogadały się w sprawie trzyletniego kontraktu o wartości $12 mln. Trzeci rok jest opcją klubu.
26-latek zaczął swoją karierę w Indianie w sezonie 2010-11. Po czterech latach jako wolny agent, związał się z Charlotte Hornets. Z Pacers odchodził z reputacją wszechstronnego, dynamicznego gracza. Larry Bird zaproponował mu wtedy $44 mln, płatne w pięć lat. On wybrał ofertę Michaela Jordana, która brzmiała $27 mln w trzy lata.
Niestety dla siebie i swoich następnych klubów, nigdy później nawet nie zbliżył się do poziomu, jaki osiągnął w ostatnim roku w Pacers (13.8 punktu, 7.2 zbiórki oraz 4.6 asysty).
Po nieudanych rozgrywka w Północnej Karolinie, przeniósł się do Clippers. Tam było jeszcze gorzej. Doc Rivers wysłał go w czasie trade deadline do Memphis.
Jako gracz Grizzlies wyglądał dość dobrze, ale po sezonie nie udało mu się zostać na kolejny.
Obecne rozgrywki zaczął w Nowym Orleanie, ale po ledwie sześciu meczach doznał kontuzji pachwiny. Klub go zwolnił.
Parę miesięcy później dostał szansę od Wolves, którzy zaproponowali mu 10-dniowy kontrakt. Dla Wilków zagrał też w sześciu meczach. Klub z Minneapolis nie zaproponował mu drugiego kontraktu. Być może przyczyną decyzji był fakt, że Stephenson borykał się ze skręconą kostką.
Pacers potrzebowali doświadczonego zawodnika na ławkę, po tym jak okazało się, że Rodney Stuckey straci 4-6 tygodni z powodu urazu lewego kolana. Klub natychmiast go zwolnił a w to miejsce pozyskał Stephensona.
Pacers przy okazji zaoszczędzili tym ruchem pieniądze. Po 10 kwietnia $7 mln Stuckey’a na najbliższe rozgrywki stałoby się gwarantowane.
Stephenson poza dobrą grą w Indianie wsławił się niechlubnym incydentem. Podczas Finałów Konferencji, w serii z Miami Heat, kamery przyłapały go dmuchającego LeBronowi do ucha. Rzecz jasna ten moment stał się motywem wielu internetowych żartów.

https://pbs.twimg.com/media/C8GmvDpXwAkEF8h.jpg

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.