W minioną niedzielę poza tym, że
pogadałem z Jonasem Jerebko, udało mi się też zrobić to samo ze Jeffem Taylorem z Charlotte Bobcats. Oto co mi powiedział:
1. Nazywasz się Jeff Taylor. To nie jest typowo szwedzkie imię i nazwisko. Czy możesz przedstawić się polskim fanom NBA, którzy jeszcze Cię nie znają.
Mój tata jest Amerykaninem. Też grał zawodowo w koszykówkę, przez dwa sezony występował w NBA. Potem na wiele lat przeniósł się grać do Szwecji. Tam też poznał moją mamę. Pobrali się. Urodziłem się ja i moje rodzeństwo. Wychowałem się w Szwecji. I taka właśnie jest tajemnica mojego nazwiska.
2. Grasz dla Charlotte Bobcats, klubu który należy do Michaela Jordana. Czy M.J. czasem trenuje z Wami? Znany jest ze swojej walecznej natury.
Jako właściciel klubu NBA i biznesmen, Michael jest zapracowanym człowiekiem, nie ma za dużo wolnego czasu. Codziennie ma na głowie milion rzeczy. Czasem pojawia się zobaczyć co ćwiczymy, jak trenujemy. Wtedy można z nim pogadać, usłyszeć jakąś dobrą radę. To miłe dla nas zawodników. Ale ogólnie jest bardzo zapracowany i nie robi tego za często.
3. Czego oczekujesz po Bobcats w nachodzącym sezonie? Drużyna za ostatnie dwa lata ma bilans 28:120.
Uważam, że stać nas na to żeby być całkiem niezłą drużyną, na pewno będziemy dużo lepsi niż w tamtych rozgrywkach. Latem zakontraktowaliśmy Ala Jeffersona i paru innych dobrych, doświadczonych graczy. Poza tym mamy też grupę młodych i utalentowanych zawodników, którzy ciężko pracowali w wakacje. Przy odrobinie szczęścia uważam, że stać nas na awans do play-offs. Musimy tylko nauczyć się ze sobą grać i maksymalnie wykorzystywać talenty i możliwości każdego z nas.
4. A jakie są Twoje własne cele na te rozgrywki?
Przede wszystkim chciałbym grać o wiele więcej niż w debiutanckim sezonie, mieć pewne miejsce w rotacji. Chcę też poprawić swoje indywidualne statystyki, zdobywać więcej punktów na mecz. Mam też marzenie, żeby dostać się do meczu debiutantów z drugoroczniakami. Ciężko pracowałem tego lata nad poprawieniem swojej gry i czuję, że mi się to udało. Jeśli tylko dostanę szansę w drużynie, to myślę że jest na to szansa.
5. Podobno Michael Jordan bardzo liczy na Ciebie w tym sezonie.
Tak, gdy skończył się tamten sezon, Michael powiedział mi, że liczy na mnie w kolejnych rozgrywkach. Poradził mi,
żebym solidnie przepracował lato, bo ma wobec mnie duże oczekiwania.
Wziąłem sobie jego słowa do serca i to bardzo. Przecież to on wybierał
mnie w drafcie. Ciężko pracowałem tego lata nad każdym elementem mojej
gry. Teraz czuje, że są tego efekty.
6. Nad czym najbardziej pracowałeś?
Bardzo dużo rzucałem więc chyba muszę powiedzieć, że nad tym elementem skupiłem się najbardziej. Rzuty z półdystansu oraz rzuty za trzy punkty. Ćwiczyłem też grę tyłem do kosza. Czuję się teraz bardzo pewnie ze swoim rzutem. Ćwiczyłem każdy element swojej gry ale rzut był tym, co dominowało w moich treningach.
7. Zauważyłem, że grasz w Jordanach. To zasługa M.J.’a?
Pewnie trochę tak. Mam umowę z marką Jordan.
8. Jakie są wasze oczekiwania odnośnie nadchodzących Mistrzostw Europy na Słowenii?
Mamy trudną grupę ale wierzę w to, że stać nas na awans. Wiem, że nie będzie łatwo ale jeśli będziemy bronić twardo a rzuty będą wpadać, myślę że możemy to zrobić.
9. Co sądzisz o naszej drużynie narodowej? Znasz kogoś z polskiej kadry?
Znam Macieja Lampe, Marcina Gortata oraz Adama Waczyńskiego. Pamiętam, że kiedyś grałem przeciwko niemu, może to było na poziomie juniora. Chyba jesteśmy w tym samym wieku. Tych trzech znam dobrze. Macie dobrą drużynę. Moim zdaniem macie duże szanse na wyjście z grupy.
10. Jaka jest twoja dieta w czasie sezonu? Czy są rzeczy których nie jesz w ogóle?
Staram się nie jeść w fast-foodach, unikam też smażonych potraw. Po ojcu mam dobre geny. Ogólnie nie mam problemu z utrzymaniem wagi i dobrej kondycji fizycznej przez cały rok. Choć nie ukrywam, że lubię być w formie, lubię ćwiczyć na siłowni.
11. Twoja ulubiona potrawa? Czy to Köttbullar? (szwedzkie danie – małe klopsiki z mięsa mielonego)?
Nie, zdecydowanie nie. Hmm, to dobre pytanie. Bardzo lubię łososia. Lubię go przyrządzanego na wiele sposobów, w wielu postaciach. Łosoś jest tym, co lubię jeść najbardziej ale jem też dużo makaronów, ryżu i innych rzeczy które dają dużo naturalnej energii.
12. Mówi się, że draft 2014 roku ma być wyjątkowo silny i w związku z tym drużyny bez szans na play-offy mogą chcieć "tankować", żeby zwiększyć swoje szanse na wyższą pozycję w loterii. Jakie jest Twój komentarz do tego?
Nie wiem jak inne organizacje ale nie sądzę, że my Bobcats będziemy próbowali dołączyć do tego trendu. Nasz szef jest człowiekiem, który uwielbia wygrywać więc nie podejrzewam żebyśmy mieli brać w tym udział. Chcemy wygrać tyle meczów, ile tylko będziemy w stanie.
13. Co sądzisz o wzmocnieniach Brooklyn Nets? Mają teraz Pierce’a, Garnetta, Terry’ego. Czy stać ich na tytuł?
Bez wątpienia. Mają teraz mieszankę wielkiego doświadczenia z młodością. Moim zdaniem mają duże szanse na mistrzostwo w tym sezonie.
14. Twój najlepszy kolega z NBA?
Bardzo lubię Michaela Kidda-Gilchrista. Obaj byliśmy debiutantami w tamtym sezonie i trzymaliśmy się razem. Latem trochę wspólnie potrenowaliśmy w Charlotte.
15. Spośród miast posiadających klub w NBA, które podoba Ci się najbardziej?
Lubię miasto, w którym przebywam najwięcej czyli Charlotte. Podoba mi się też w Portland. To jest fajne miasto. Oczywiście muszę tu wymienić też Nowy Jork. Tam wiele się dzieje no i granie w MSG to zawsze dodatkowe emocje. Lubię też Los Angeles.
16. Przeciwko komu grało Ci się najtrudniej w debiutanckim sezonie?
Przeciwko Kevinowi Durantowi. Jest wysoki, świetnie rzuca, potrafi też mijać, dobrze kozłuje. Ciężko go kryć.
Jeff
zagrał w tamtym sezonie w 77 meczach, 29 razy
wychodził w pierwszej piątce. Jego średnie to 6.1 punktu oraz 1.9
zbiórki w niespełna 20 minut na parkiecie.