Murphy wybiera Boston. Perkins na 4 lata z Thunder

 

troyTroy Murphy po zwolnieniu z Golden State niemal natychmiast swoje zainteresowanie jeśli chodzi o nowe miejsce zawęził do Miami i Bostonu. Dziś podał do publicznej wiadomości, że wybiera C’s.
Blisko 31-letni weteran gra swój dziesiąty sezon w NBA. Zaczynał karierę w Golden State Warriors by w swoim szóstym sezonie zostać sprzedanym do Indiany Pacers. Tam ukończył rozgrywki 2006/2007, spędził trzy kolejne sezony i latem ubiegłego roku znalazł się na liście płac New Jersey Nets, dla których zagrał tylko 18 meczów.
W ubiegłym tygodniu został sprzedany do Oakland ale praktycznie od razu wiadomym było, że poszuka możliwości wykupienia kontraktu by powalczyć o mistrzostwo w składzie jednego z faworytów.
Celtics po ostatnich wymianach zostawili sobie dwa (trzY nie licząc 10-dniowego kontraktu Chrisa Johnsona) wolne miejsca w składzie.
Murphy zwany prze kolegów „koniem”, gdy zdrowy potrafi regularnie notować double-double a przy tym trafiać za trzy punkty. W sezonie 2008/2009 przeszedł nawet do historii NBA. Ze średnią 11.8 zbiórki na mecz zakończył sezon na drugim miejscu w tej kategorii. Jednocześnie był trzeci jeśli chodzi o skuteczność rzutów za trzy punkty (45%).
Przed nim żadnemu innemu zawodnikowi w całej historii NBA nie udało się zakończyć rozgrywek w pierwszej piątce w obu kategoriach podczas jednego sezonu. Najbliżej był Larry Bird niegdyś gwiazda Bostońskich Celtów a wtedy przełożony Murphy’ego.
Jego średnie z całej kariery (639 meczów, 481 startów, średnio 29 minut na mecz) kształtują się na poziomie 11.8 punktu, 8.5 zbiórki, 1.6 asysty przy 39% skuteczności zza łuku. Jest on obecnie jedynym aktywnym graczem ligi z tak dużą ilością rozegranych meczów w sezonie regularnym bez ani jednego występu w play-offs.
Celtowie mają nadzieję mieć w Murphym kogoś, kogo mieli w osobie P.J. Browna w mistrzowskim sezonie. Kogoś kto dołączy do drużyny w trakcie sezonu i wniesie nową jakość, zrobi pozytywną różnicę.

 

Mike Bibby w Miami. Arroyo zwolniony

Tony Parker kontuzjowany

 

perkOklahoma City Thunder postanowili nie ryzykować i jeszcze zanim zobaczyli Kendricka Perkinsa grającego w ich systemie, dali mu nowy 4-letni kontrakt.
Perk nie był w stanie dogadać się Danny Aingem w sprawie nowej umowy. Odrzucił 4-letni kontrakt wartości $22 mln szukając czegoś w okolicach $30 mln za ten sam okres. Na razie nie podano jakiej wartości jest deal zaproponowany przez Sama Presti, menadżera Thunder ale spekuluje się, że jest to coś w pobliżu stawki jakiej szukał Perk. (Już wiemy, że chodzi o $34 mln).
Perkins już minionego lata zastanawiał się „co by było gdyby” w odniesieniu do Oklahomy. Nawet nie spodziewał się, że Ainge przyspieszy i urzeczywistni jego wizje.
Perk grając jeszcze dla C’s skręcił lekko lewe kolano i na debiut w nowych barwach będzie czekał przynajmniej do 18 marca.
W 12 meczach tego sezonu jego średnie sięgnęły 7.3 punktu oraz 8.1 zbiórki. Perk był wybrany z 27 numerem draftu 2003 roku.
Perkins (kiedy zdrowy) może być brakującym elementem Thunder w drodze na wyższy poziom u ustawienia się tam gdzie Spurs, Lakers i Mavs są teraz. W tej młodej drużynie nie brakuje strzelb a doświadczony center z mistrzowskim rodowodem może sprawić, że droga do mistrzostwa NBA może prowadzić przez Oklahomę – jeśli nie teraz to już bardzo niedługo.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.