Drugi taki mecz nie przydarzy się ani Heat ani Jazz ani Paulowi Millsapowi. Miami ma problem? Haslem źle bronił? Nie powiedziałbym. Tym, którzy jeszcze nie wiedzą (o ile są tacy) – Heat mimo przewagi, która sięgała momentami nawet 22 punktów, mimo przewagi 98:90 na 38 sekund do końca IV kwarty… przegrali mecz po dogrywce za sprawą najlepszego meczu w karierze Paula Millsapa.
Było to coś na kształt występu T-Maca przeciwko Spurs lata temu ale było to coś, co raczej Millsapowi (tak jak Tracy’emu później) się nie powtórzy. Nie mówię tu o 46 punktach ale o natchnionej grze i wygraniu niemal w pojedynkę przegranego meczu. Paul do wczoraj w swojej dotychczasowej karierze (4 sezony) miał na koncie 2 (dwie) celne trójki na 20 prób. Wczoraj z Heat trafił 3 na 3… w ciągu 24 sekund! I poprawił zbiórką i dobitką dającą remis. Nieźle. Haslem (ani cała obrona Miami) nie popełnił błędu zostawiając Millsapa na obwodzie. Kto mógł przypuszczać, że człowiek który w 328 meczach tylko 20 razy decydował się na rzut z dystansu z czego trafił 10% zdecyduje się na rzut właśnie wtedy? Kto mógł przypuszczać że trafi? Nie raz, nie dwa a trzy! Gdyby nie trafił choć raz dziś nie byłoby rozmowy a defensywa Heat i Haslema nie byłaby krytykowana. Nie ma problemu w Miami takie mecze zdarzają się raz na sezon (?) teraz akurat padło na Miami, padło na Millsapa. Mecz warto zobaczyć bo to jest coś ale wyciągać daleko idących wniosków nie polecam. Może P.M. jak kiedyś Larry Johnson właśnie odkrył w sobie talent do rzutów z dystansu? Być może tak ale nie oczekujcie od niego, że co wieczór będzie sypał trójkami w końcówkach meczów jak jak wujek Mietek dowcipami na imieninach. Mecz warto odnotować, obejrzeć, włożyć między bajki i potraktować jako prezent od NBA na coraz dłuższe jesienne wieczory…
…za wiele rzeczy zapłacisz jakąś tam kartą a mina Derona Williamsa po tym jak P.M. doprowadził do dogrywki… bezcenna
Buty do koszykówki – największy wybór na www.1but.pl – Zobacz