Pelikany z Nowego Orleanu i Szerszenie z Charlotte

Nie dalej jak w zeszłą sobotę rozmawiałem ze znajomym, którego zainteresowanie NBA skończyło się na Shawnie Kempie, Garym Paytonie i Seattle SuperSonics. Powiedziałem mu, że jego ulubiony klub parę lat temu przeniósł się do Oklahomy i zmienił nazwę na Thunder. Kolega miał wypite ale to akurat zrozumiał w miarę płynnie – klub ze Seattle wyniósł się do innego miasta i zmienił nazwę. Brzmi logicznie.

Gorzej było jak doszliśmy do Charlotte Hornets. Ciężko było mu zrozumieć jak to jest, że obecnie mamy w NBA klub z Charlotte i klub o nazwie Hornets ale już od 10 lat nie idzie to w parze.
Hornets w 2002 roku, po 14 latach istnienia jako Charlotte Hornets wynieśli się do Nowego Orleanu zabierając nazwę a miasto Charlotte zostawili bez zawodowego basketu na dwa lata.
Potem powstał klub o wdzięcznej nazwie Bobcats. Pomysłów na nazwę nowego klubu było sporo ale ostatecznie wygrała nazwa jaka wygrała i nie miał z tym nic wspólnego Robert Bob Johnson, pierwszy właściciel klubu.
Ludzie, co zrozumiałe przyzwyczaili się do starej nazwy bo co tu dużo mówić była lepiej wpadająca w ucho i na myśl przywoływała stare dobre czasy, Larry Johnson, Dell Curry, Muggsy Bogues, Alonzo Mourning, Glen Rice – żeby wymienić tylko kilku.

Marzenia czasem się spełniają i być może modlitwy fanów w Charlotte zostaną wysłuchane.
Tom Benson, właściciel New Orleans Hornets chce zmienić nazwę klubu na taką, która będzie bardziej związana z Luizjaną. Oznacza to, że "Hornets" razem z barwami i logo być może już od przyszłego sezonu będą do wzięcia.

"Oczywiście, że bylibyśmy tym zainteresowani – mówi o możliwości powrotu do dawnych barw i nazwy, obecny właściciel Michael Jordan. "Na razie jednak nie ma tematu bo nazwa należy do Nowego Orleanu. Jeśli będzie możliwość, to będziemy chcieli ją wykorzystać. Ludzie już od dawna o to pytają." – mówi M.J.
Trzeba jednak pamiętać, że ostatecznie słowo będzie należeć do NBA a nie do właścicieli poszczególnych klubów.
Wracając do Nowego Orleanu. Właściciel chce nazwą nawiązać do regionu czyli stanu Luizjana.
Podobno wśród propozycji najsilniejsza jest ta – "Pelikany".
Pelikan występuje w godle stanu a pelikan jako ptak licznie występuje w Luizjanie.
W grę, podobno wchodzą też
nazwy Krewe oraz Brass.
Kiedy zarząd klubu w końcu zadecyduje, oficjalny wniosek musi być zgłoszony do władz ligi. Ale nic nie wskazuje na to, żeby ktokolwiek miał coś przeciwko temu, żeby w Nowym Orleanie grały Pelikany a w Charlotte z powrotem Szerszenie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.