Memphis Grizzlies i Miami Heat doszli do porozumienia w sprawie transferu. Na jego mocy Mario Chalmers i James Ennis przeniosą się do Memphis a w przeciwnym kierunku powędrują Beno Udrih i Jarnell Stokes.
Strony rozmawiały ze sobą od jakiegoś już czasu. Ekipie z Florydy zależało, żeby do transakcji dołączyć trzecią drużynę, która byłaby chętna przejąć kontrakty Udriha i/lub Stokesa. Niestety dla nich, nikt taki się nie znalazł.
Grizzlies po niecałych dwóch tygodniach sezonu nie wyglądają dobrze. Przegrali 5 z pierwszych 8 meczów i póki co zajmują 12 miejsce na Zachodzie. Wśród porażek mają na koncie dwie prawdziwe deklasacje – 30-punktową z Cavs oraz aż 50-punktową z Warriors.
Pozyskanie Chalmersa ma w teorii usprawnić drużynę pod względem rzutów z dystansu oraz dać Mike’owi Conley’owi cenny odpoczynek.
Grizz trafiają tylko 26.4% swoich rzutów zza łuku co jest drugim najgorszym wynikiem w lidze (za Nets). 18.5 oddanego rzutu za 3 punkty oraz 4.9 celnego rzutu na mecz jest trzecim od końca wynikiem w NBA.
Chalmers za całą karierę legitymuje się odsetkiem celnych rzutów za 3 punkty na poziomie 36%. Byłaby to najlepsza skuteczność wśród wszystkich graczy Memphis. Rzecz w tym, że Mario w tym sezonie trafił póki co tylko 1 z 11 rzutów zza łuku a w poprzednich rozgrywkach nie przebił się przez próg 30%.
Dla Miami ruch ten podyktowany jest tylko i wyłącznie oszczędnościami. Drużyna ma czwarty budżet w NBA na ten sezon ($91.2mln). Pat Riley robi co może by zjechać z podatkiem od luksusu tak nisko jak tylko się da. Mówi się, że pozyskani zawodnicy mogą niedługo znów być w drodze. Heat będą szukać możliwości przesunięcia ich kontraktów. Na liście transferowej jest też Chris Andersen.
Ruch ten zaoszczędził ekipie z Florydy ok. $6mln. Ich budżet jest jednak nadal ok. $5mln ponad progiem, od którego wpłaca się do ligowej kasy dodatkowe pieniądze.
29-letni Chalmers grał w Miami od 2008 roku. Zdobył z nimi dwa tytuły.