Rekordowy J.R. Smith

New York Knicks przegrali na wyjeździe z Miami Heat 102:91. W meczu tym J.R. Smith zdobył 32 punkty i przy okazji pobił trzy rekordy. Smith oddał aż 22 rzuty za trzy punkty, co jest nowym rekordem NBA. Poprzedni wynosił 21 a ustanowił go Damon Stoudamire z Portland w 2005 roku.

Z tych 22 rzutów Smitha 10 znalazło drogę do kosza – to akurat jest od dziś nowy rekord klubu.
Rekord NBA wynosi 12 celnych rzutów. Należy do Kobe Bryanta (2003) i Donyella Marshalla (2005).

Indywidualny rekord Smitha pod względem ilości celnych rzutów za trzy punkty wynosi 11. Ustanowił go w 2009 roku, gdy był graczem Denver Nuggets.

Obrońca Knicks w swoich ostatnich trzech meczach, trafił aż 24 trójki.
To też nowy rekord NBA jeśli chodzi o ilość celnych rzutów zza łuku na
przestrzeni trzech meczów. Poprzedni rekord (23) należał do George’a McClouda (1995-96) i Mike’a Millera (2006-07).



Dobrze jest widzieć Smitha wracającego do formy. W ostatnich dziewięciu meczach nie zszedł poniżej 12 punktów. Pięć razy przekraczał 20.

Łatwo jest wieszać na nim psy bo sam często daje powody, żeby to robić. Uchodzi za wesołka, który czasem podchodzi do życia za lekko.
Ale prawdą też jest, że to bardzo dobry koszykarz.
Dlaczego nie miałem go na swojej liście tych, którzy rozczarowali mnie w tym sezonie?

Dlatego, że wiedziałem, że te rozgrywki będą dla niego ciężkie.
Smith przeszedł latem operację lewego kolana. Zabieg dotyczył więzadła rzepki oraz uszkodzonej łąkotki bocznej. Były to zatem dwie operacje za jednym zamachem.
Każdy kto interesuje się trochę medycyną, treningiem, rehabilitacją, wracaniem do zdrowia po tego typu urazach lub po prostu ma grających kolegów lub koleżanki, ten wie co znaczy operować kolano.

NBA trochę nas rozpieściła w tej materii. Zbyt wiele razy słyszeliśmy o zawodnikach błyskawicznie wracających do gry po różnych operacjach. Wydaje nam się, że to standard. Nie, tak nie jest. Trochę zamazuje nam to obraz powagi stanu rzeczy. Prawda jest taka, że operacja to operacja i nie ma z nią żartów. Nawet samo rozcięcie skóry potrzebuje czasu na zagojenie – nie mówiąc już o łąkotkach i innych słabo ukrwionych częściach stawu kolanowego, które same w sobie potrzebują nawet roku na pełną regenerację.

Smith ma świetny rzut ale generalnie zawsze bazował i nadal bazuje na swoim nieprzeciętnym atletyzmie. Szybkość, wyskok, minięcie, cross. Z osłabionym kolanem J.R. pozbawiony był większości swoich atutów.
Operację przeszedł w drugiej połowie lipca. Zielone światło na grę dostał dopiero po 4 miesiącach. Przy czym zielone światło na grę oznaczało, że w obrębie operowanego stawu wszytko
było już OK w sferze strukturalnej . A gdzie kondycja, gdzie siła w nodze? A no właśnie. Siłą rzeczy ten sezon nie mógł być wybitny w jego wykonaniu.

Łatwo powiedzieć, że wziął latem pieniądze to teraz już sobie olewa i pokazuje prawdziwe oblicze. Że rok temu, gdy został Najlepszym Rezerwowym, to tak naprawdę grał o nowy kontrakt.
O człowieku z nawet trochę nadszarpniętą reputacją łatwo opowiadać niestworzone historie bo jest logiczne uzasadnienie tego, że te historie mogą być prawdą.
Tak jak rok temu w play-offach, gdy ktoś puścił w eter plotkę, że jego słabsza forma w serii z Pacers to efekt zażywania kokainy.  Czy tak było nie wiemy. Wiedzieliśmy tylko, że J.R. imprezował z Rihanną. Kto z nas będąc na jego miejscu nie chciałby imprezować z Rihanną? Nie widzę…

Dlatego cieszy mnie coraz lepsza forma Smitha. Myślałem nad filozoficznym morałem z pointą ale zakończę w tym miejscu zwykłą kropką.

http://a.espncdn.com/photo/2013/0327/ny_u_jr-smith_mb_576.jpg 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.