W meczu otwarcia tej serii goście z Oregonu sprawili nie lada niespodziankę bijąc wyżej notowanych rywali będących ostatnio w wybornej formie, szczególnie na własnym parkiecie. Stojący pod ścianą koszykarze Suns nie zawiedli. W meczu nr 2 od początku do końca starcia chcieli pokazać światku jak i rywalom kto w tej serii jest lepszy. Wygrali wszystkie kwarty łącznie 29 punktami i w nieco lepszych nastrojach jadą do Portland.
Suns w końcu wyłamali się spod defensywnego "reżimu" narzuconego przez Blazers mecz wcześniej i pokonali gości ich własną, defensywną bronią dodając od siebie firmową fantazję i szybkie tempo w ataku. Kluczem do sukcesu były punkty z "pomalowanego" (58:38 dla Suns w tym elemencie) oraz dobra defensywa szczególnie przeciwko Andre Millerowi, jednemu z bohaterów pierwszego meczu. Na domiar złego kontuzji prawego barku, tego samego który przed sezonem wymagał operacji i wielotygodniowego leczenia doznał niezwykle przydatny ostatnio Nicolas Batum. Jak sam powiedział nie sądzi by było to coś zagrażającego jego dalszym występom w tym sezonie ale na wszelki wypadek przejdzie dziś badanie MRI, które powinno dać jasny obraz sytuacji.
Najlepszym strzelcem Blazers, którzy w tym meczu zostali zatrzymania na zaledwie 38% skuteczności z gry był rezerwowy Martell Webster zdobywca 16 punktów. Andre Miller, ojciec sukcesu w meczu nr 1 tym razem nie mógł znaleźć drogi do kosza Słoń. Rzucił tylko 12 punktów i zaliczył 3 asysty.
Wśród gospodarzy najlepiej wypadli: Jason Richardson (29 punktów, 6 zbiórek, 4/5 za 3), Steve Nash (13 punktów, 16 asyst), Grant Hill (10/11 z gry – 20 punktów, 8 zbiórek, 0 strat!) oraz Amar’e Stoudemire (18 punktów i 7 zbiórek). Kiedy Richardson zdobywa 20 i więcej punktów Suns legitymują się w tym sezonie bilansem 27:4.
Po meczu powiedzieli:
Grant Hill o Andre Millerze:"Chciałem zmusić go pracy w tym meczu. Jest świetnym zawodnikiem, bardzo go szanuję, jesteśmy w podobnym wieku [Hill 37 lat, Miller 34 – przyp. red.] . Dziś mu nie szło ale przypuszczam, że w meczu nr 3 zagra dużo lepiej."
J-Rich o Hillu:"Nie wiem jak on to zrobił. Nie dość, że świetnie krył Millera to jeszcze sam rzucił 20 punktów. Ja bym tak nie umiał."
Steve Nash:"Byliśmy w tym meczu bardziej agresywni, dużo biegaliśmy, zmienialiśmy pozycje dzięki czemu rywale mieli kłopoty z ustawieniem obrony."
Nate McMillan:"Przyjechaliśmy tu po przynajmniej jedną wygraną i mamy ją ale bazując na naszym dzisiejszym występie do radość jest daleka droga. Suns narzucili nam swoje warunki od samego początku do końca meczu.
Phoenix Suns – Portland Trail Blazers
Stan rywalizacji 1:1
Mecz nr 3 w czwartek w Portland.