Tissot T-Race Swissmatic, czyli druga rzecz, która łączy mnie z Bradley’em Bealem

Nie mam nic wspólnego ze sportami motorowymi. Na palcach jednej ręki pracownika tartaku, policzyć można by ile razy siedziałem na motocyklu. Samochodem, owszem, lubię sobie pojeździć, ale to jeszcze bardzo, bardzo daleko do zainteresowania tą odnogą sportu.
Ale za to mam zegarek Tissot T-Race Swissmatic, który jest inspirowany wyścigami motocyklowymi.
Gdyby jednak szukać moich wspólnych mianowników z tym modelem, to jest taki jeden duży, czarny wspólny mianownik. Bradley Beal się nazywa. Jemu też ten zegarek się podoba.

A z Bealem, to już wspólnych mianowników mamy więcej. Na przykład, kiedyś w Londynie, pogadaliśmy sobie szczerze o Johnie Wallu.

Wracając do modelu Tissot T-Race Swissmatic, to występuje on w aż ośmiu różnych wersjach kolorystycznych.
Nabyć można go TUTAJ
Dobry z niego zawodnik, co?

1 comment on “Tissot T-Race Swissmatic, czyli druga rzecz, która łączy mnie z Bradley’em Bealem

  1. Mike

    Czarny mianownik?? Nie wolno tak mówić bo to politycznie niepoprawne !! Musisz napisać mianownik bez mleka! Tak jak nie zamawiasz Black coffee w MCdonaldzie ale Coffee without milk. Please zachowaj poprawność polityczna bo będą kłopoty! Lol

    Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.