34-letni Tracy McGrady ogłosił zakończenie kariery w NBA… i tylko tam. Z jego słów wynika, że drzwi do profesjonalnego grania są dla niego cały czas otwarte. Co ciekawe, mniej więcej rok temu T-Mac złożył podobną deklarację. Zagrał potem niezły sezon w Chinach (25 punktów, 7.2 zbiórki, 5.1 asysty [najlepszy w lidze] oraz 1.6) przechwytu by w kwietniu tego roku przyjąć propozycję gry w San Antonio Spurs.
Zakładam, że Tracy nie wróciłby do NBA gdyby nie realna szansa na tytuł z Ostrogami.
Zakładam więc, że jest to jego drugie i jednocześnie ostatnie ogłoszenie kariery w najlepszej lidze świata. A skoro tak, to przypomnijmy czego dokonał T-Mac zanim kontuzje nie strawiły jego kolan i pleców.
Tracy w liczbach:
– Pojawił się w lidze w 1997 roku jak 17-latek po szkole średniej. Był 9. numerem draftu. Wybrali go Toronto Raptors.
– W NBA zagrał 16 sezonów.
– 7 razy wybierany do All-Star Game.
– Dwukrotny król strzelców (2003-2004).
– Dwukrotnie w All-NBA Firts Team.
– W 2001 roku wybrany graczem, który poczynił największe postępy.
Jego średnie za całą karierę (938 meczów) to 19.6 punktu, 5.6 zbiórki, 4.4 asysty oraz 1.2 przechwytu.
W marcu 2004 roku Tracy, jako gracz Orlando Magic rzucił Wizards aż 62 punkty.
Nie ma najmniejszych wątpliwości, że gdyby nie kontuzje osiągnąłby w NBA o wiele, wiele więcej.
Poza Raptors, Spurs i Magic, grał też dla Rockets, Knicks, Pistons oraz Hawks.
"Przez 16 lat uprawiałem sport, który kocham. To było coś wspaniałego ale nadszedł moment, w który musiało się to skończyć."
Tracy ma trochę żal do Spurs, że nie dali mu prawdziwej szansy na grę. W jego odczuciu byłby w stanie pomóc drużynie.
Zapytany o przyszłość powiedział, że z NBA to definitywny i oficjalny koniec ale drzwi innych lig są cały czas otwarte.