Właśnie kończy się mini-camp kadry Stanów Zjednoczonych w Las Vegas.
Kadrowicze trochę poskakali…
A jeśli już jesteśmy w temacie USA Basketball, to z ich obozu napływają dwie wiadomości – dobre i złe.
Dobre są takie, że Kevin Love i Kevin Durant zadeklarowali chęć udziału w Mistrzostwach Świata za rok w Hiszpanii. Obaj pomogli Stanom Zjednoczonym w wywalczeniu (po szesnastu latach przerwy!) Mistrzostwa Świata w 2010 roku w Turcji oraz złota podczas ubiegłorocznych Igrzysk Olimpijskich w Londynie.
Zła wiadomość jest taka, że z występami w reprezentacji najprawdopodobniej pożegna się LeBron James.
LBJ ma za sobą trzy olimpijskie turnieje (2004 Ateny – brąz, 2008 Pekin – złoto oraz 2012 Londyn – złoto). Na pewno nie zagra za rok w Hiszpanii i małe szanse (przynajmniej dziś) są na to, że zdecyduje się na udział w Igrzyskach w Rio w 2016 roku.
James ma za sobą 10 lat w lidze, ma 28 lat i mimo, że na razie nie widać po nim oznak "zmęczenia materiału" powoli wkracza w fazę swojej kariery, kiedy dodatkowy odpoczynek latem jest na wagę złota. Tym bardziej, że Heat trzy ostatnie sezony grali do ostatniego meczu w Finałach, podczas gdy niektórzy od wielu tygodni byli już na wakacjach.