Jadąc dziś samochodem na trening w pewnym momencie naszła mnie myśl. Brook Lopez i Roy Hibbert – dwaj świetni centrzy. Obok Dwighta Howarda jedni z najlepszych w NBA. Brook bardzo dobry w ataku a Roy bardzo dobry w obronie. Gdyby połączyć talenty Lopeza do zdobywania punktów i talenty Hibberta do bronienia, to wyszedłby nam "super-center" ale bolesna prawda o naszych czasach jest taka, że jeszcze daleko by mu było do Hakeema Olajuwona, Patricka Ewinga czy Alonzo Mourninga…