Wyniki play-offs: Celtics lepsi od Heat w meczu otwarcia. Gospodarze górą

Kiedy spotykają się ze sobą w serii play-off dwie spośród sześciu najlepiej broniących ekip ligi łączna zdobycz punktowa na poziomie 161 nie powinna dziwić. Celtowie dzięki świetnej obronie w II połowie meczu pokonali we własnej hali będących ostatnio w wybornej formie gości z Florydy.

Pierwsza kwarta nie zapowiadała tak defensywnego charakteru meczu. Jak się jednak później okazało 57 punktów z tej części gry stanowiło ponad 1/3 wszystkich punktów w całym spotkaniu. Druga kwarta to powrót do obrony i dobra egzekucja w ataku gości, którzy momentami prowadzili różnicą 8 punktów. Ostatecznie pierwsza połowa zakończył się wynikiem 44:41 dla Miami i wyraźnie widać było, że chcą oni sprawić niespodziankę w Bostonie i mają do tego argumenty. Celtowie z kolei po 24 minutach pozostawili wrażenie nie do końca skoncentrowanych, być może nadal szukających motywacji. W czasie przerw raz po raz Doc Rivers przypominał swoim graczom, że robiąc elementarne błędy zarówno w obronie jak i ataku nie da się wygrać meczu. Solidna końcówka II kwarty fanom C’s kazała wierzyć, że w drugiej połowie zagrają już tak jak potrafią i pokonają gości… nieco inne plany miał Dwyane Wade…

W ciągu zaledwie pięciu minut trzeciej części gry D-Wade rzucił 9 punków. W połączeniu z nieporadnością gospodarzy w ataku i coraz odważniejszą grą gości Heat wyszli na najwyższe prowadzenie w meczu wyrażone wynikiem 61:47. Był to jak się okazało przełomowy monet meczu. Przez następne 7 minut kwarty Celtowie pozwolili rywalom na zdobycie zaledwie 5 punktów sami rzucając ich aż 17. W ślady D-Wade’a poszedł Paul Pierce, który też rzucił 9 punktów składających się na ten run. Dwa punkty straty do gości z Florydy (66:64) przed ostatnią częścią gry nie brzmiało już tak niepokojąco biorąc pod uwagę późne przebudzenie gospodarzy.

Czwarta i ostatnia część meczu to już popis defensywy Celtów. Heat zostali zatrzymani na ledwie 10 punktach a D-Wade od swojego 9-punktowego popisu z III kwarty przez 19 kolejnych minut ani razu nie znalazł drogi do kosza gospodarzy. Ogromna zasługa w tym Tony Allena, który o obliczu słabej skuteczności Raya Allena dał świetną zmianę na obu końcach parkietu. Po pierwsze świetnie radził sobie z Wadem szczególnie w II połowie a po drugie był skuteczny w ataku (14 punktów, 3 przechwyty i 2 bloki).



Jak na prawdziwy mecz postseason przystało nie obyło się bez spięć. Pod koniec meczu doszło do ostrej wymiany zdań między Kevinem Garnettem a Quentinem Richardsonem. K.G. puściły nerwy za co został wyrzucony z boiska. Nie jest wykluczone, że liga zawiesi go na następny mecz bądź nałoży karę finansową za łokieć "sprzedany" Richardsonowi.



Zanim doszło do tej nieprzyjemnej sytuacji K.G. w swoim pierwszym występie w play-offs od meczu nr 6 finałów 2008 z L.A. Lakers zagrał dobre zawody wyrażone liczbami – 15 punktów, 9 zbiórek, 3 asysty, 2 przechwyty, 1 blok.
1 punkt więcej dorzucił Pierce. 10 punktów, 10 asyst, 7 zbiórek i 2 przechwyty były łupem Rajona Rondo.
Po stronie gości najlepiej wypadli Dwyane Wade [26, 8 zbiórek, 6 asyst, 3 przechwyty, 2 bloki ale także 7 strat] oraz Quentin Richardson [15 punktów, 4 zbiórki i 3 asysty].

Po meczu powiedzieli:

Garnett o spięciu z Richardsonem: "Po prostu byłem zaniepokojony tym co dzieje się z Paulem. Ale muszę wypić piwo, którego nawarzyłem. Muszę być bardziej opanowany w podobnych sytuacjach."

Rivers o lepszej grze w II połowie: "Tony Allen i "Baby" Davis szczególnie w obronie odmienili losy tego meczu."
Jermaine O’Neal o serii z Celtami: "Myślę, że nie zabraknie emocji do końca tej serii."

Boston Celtics – Miami Heat
Stan rywalizacji 1:0

Mecz nr 2 we wtorek w Bostonie.

Gdyby nie pierwsza kwarta przegrana przez Bucks 34:17 ten mecz mógł wyglądać inaczej. Kiedy trema opadła w II połowie goście zrobili +12. Brandon Jennings, który w sezonie regularnym nie radził sobie z obroną Hawks (średnia 8.7 punktu w meczach z Atlantą) jak przystało na prawdziwego lidera nie ucieka od odpowiedzialności . Rzucił wczoraj 34 punkty (4 wynik jeśli chodzi o debiut w play-offs) i kolejny raz rozbudził wyobraźnie kibiców Bucks "z Bogutem to by było…"
Po 9 sezonach w NBA swój debiut w play-offs zaliczył też Jamal Crawford. Jak sam przyznał z emocji nie mógł spać, czuł się jak przed świątecznym porankiem kiedy ciężko wytrzymać by nie sprawdzić co jest pod choinką. Emocje jednak go nie zjadły. Rzucił 17 punktów (3/5 za 3) i przyczynił się do wygranej Hawks. Gospodarze urządzili sobie "block party" wypłacając Kozłom aż 11 czap sami dostając tylko jedną.


Atlanta Hawks – Milwaukee Bucks
Stan
rywalizacji 1:0

Mecz nr 2 we wtorek w Atlancie.

W meczu bez historii Cavs pokonali Bulls dając do zrozumienia, że nie interesuje ich seria z Chicago, że nie interesuje ich druga runda, że nie interesuje ich nic poza mistrzostwem. Odchudzony i zmotywowany Shaq w pierwszym meczu po kontuzji kciuka rzucił 12 punktów, zaliczył 3 bloki i wyglądał jakby cofnął czas o ładnych parę lat. LBJ robił swoje to znaczy był wszędzie tam gdzie widział, że jego pomoc jest niezbędna. Skończył mecz z dorobkiem 24 punktów, 6 zbiórek, 5 asyst, 4 bloków i 1 przechwytu. Wprawdzie Byki doszły na 82:75 w IV kwarcie ale prawda jest taka, że sami nie wierzyli że mogą zrobić coś więcej a Cavs wiedzieli, że nic im nie grozi. W kolejnych akcjach 2+1 Jamesach i trójka Mo Williamsa były na to najlepszym dowodem. Wśród Byków 28 punktów, 7 zbiórek i 10 asyst (+7 strat) zaliczył D-Rose stając się pierwszym od 17 lat (tak od czasów Jordana) graczem Chicago, który zalicza w play-offs mecz na poziomie 25/5/10.

 
 

Cleveland Cavaliers – Chicago Bulls
Stan rywalizacji 1:0
Mecz nr 2 w poniedziałek w Cleveland.

Kirilenko out (łydka) + Okur out w II kwarcie (Achilles) + obolałe mięśnie Boozera = nic dobrego dla Jazz. Ekipa Slone’a pokazała jednak charakter i do IV kwarty trzymała dystans ale w ostatnich 8 minutach zwyczajnie nie mieli czym grać. 11 ze swoich 20 punktów w ostatniej ćwiartce rzucił J.R. Smith. Melo potwierdził tezę, że Jazz nie mają kim go zatrzymać. Rzucił 42 punkty (rekord play-offs) przy dobrej skuteczności 18/25. Nuggets popełnili tylko 8 strat a kiedy wróci coach Karl będą jeszcze lepsi. 26 punktów i 11 asyst zaliczył Deron Williams ale uchronić swój klub przed porażką po prostu nie mógł.
 

 

Denver Nuggets – Utah Jazz
Stan rywalizacji 1:0
Mecz nr 2 w poniedziałek w Denver.

Pięć najlepszych akcji pierwszego dnia play-offs TUTAJ.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.